Jakiś czas temu pisałem na tych łamach o nowych wyrazach w polszczyźnie: neologizmach, neosemantyzmach i zapożyczeniach. Wracam dziś do tego tematu
fot.pixabay.com
Jakiś czas temu pisałem na tych łamach o nowych wyrazach w polszczyźnie: neologizmach, neosemantyzmach i zapożyczeniach (tych ostatnich zwłaszcza związanych ze sferą kulinarną). Wracam dziś do tego tematu, ponieważ wiele takich słów i wyrażeń może być niezrozumiałych dla dużej części czytelników „Idziemy”. Nowe jednostki początkowo często są stosowane jedynie w pewnych środowiskach czy określonych typach tekstów, jeżeli więc zaczynają się rozprzestrzeniać i trafiają do odbiorców spoza określonego grona, to bywają zupełnie nieczytelne albo też rozumiane niewłaściwie. Przyznam, że i dla mnie wiele przykładów z listy poniżej brzmiało bardzo tajemniczo. A listę tę sporządziłem na podstawie danych z Obserwatorium Językowego UW oraz kalendarza „Ogarnij polszczyznę”.
Zacznijmy od tworzących specyficzną serię kilku rzeczowników nazywających czynności, utworzonych za pomocą anglojęzycznej cząstki „-ing” bądź też po prostu zapożyczonych z języka angielskiego:
homing to ‘spędzanie wolnego czasu (głównie weekendów) w domu, zwłaszcza na przygotowywaniu i jedzeniu różnych posiłków w gronie znajomych, wspólnym oglądaniu filmów itp. rozrywkach’;
grobing to żartobliwe lub ironiczne określenie ‘tłumnego odwiedzania cmentarzy podczas dnia Wszystkich Świętych, zwłaszcza przez modnie, przesadnie elegancko ubrane osoby, które przechadzają się między grobami’;
phubbing to ‘ignorowanie i lekceważenie drugiej osoby wyrażające się tym, że ktoś w jej towarzystwie intensywnie korzysta z urządzeń mobilnych (telefonów komórkowych, smartfonów, tabletów itp.)’;
backpacking to ‘forma indywidualnego podróżowania po świecie z plecakiem jako jedynym bagażem, pozwalająca odbywać długie i dalekie podróże stosunkowo niewielkim kosztem dzięki korzystaniu z transportu publicznego lub autostopu, tanich noclegów i żywieniu się na własną rękę’;
carpooling to ‘wspólne podróżowanie samochodem polegające na tym, że kierowca udostępnia wolne miejsca obcym osobom, które pokrywają część kosztów paliwa’;
couchsurfing to ‘nocowanie u obcych osób, które przez Internet oferują darmowe miejsca noclegowe w swoich domach’ (pierwotnie była to nazwa nadal istniejącego serwisu internetowego umożliwiającego oferowanie i znajdowanie takich noclegów);
foodparing to ‘technika łączenia różnych składników w celu tworzenia oryginalnych, zaskakujących połączeń smakowych’.
Przyjrzyjmy się teraz kilku nowym rzeczownikom nazywającym (często także: wartościującym) osoby:
arborysta to ‘osoba zajmująca się profesjonalną pielęgnacją drzew z wykorzystaniem metod alpinistycznych’ (czasem nazywa się ją chirurgiem drzew);
booker to ‘osoba zajmująca się wyznaczaniem terminów spotkań i występów artysty, sportowca, celebryty’;
petsitterka to ‘dziewczyna lub kobieta, która odpłatnie opiekuje się zwierzętami domowymi”;
dog walker to ‘osoba odpłatnie wyprowadzająca psy na spacer’;
gastroturysta to ‘osoba, która w czasie wyjazdów turystycznych odwiedza przede wszystkim różnorodne lokale gastronomiczne i próbuje w nich nowych/lokalnych/oryginalnych itp. potraw’;
fajnopolak to ironiczne lub lekceważące określenie ‘Polaka, który buduje poczucie własnej wartości przez dystansowanie się wobec stereotypowo postrzeganej polskości jako czegoś przesadnie konserwatywnego, prowincjonalnego, zaściankowego, przestarzałego’;
gimbopatriota to wyraźnie negatywnie wartościujące określenie ‘osoby (zwykle młodej), która uważa się za prawdziwego patriotę i agresywnie atakuje tych, którym zarzuca brak (powierzchownie, stereotypowo postrzeganego) patriotyzmu’.