19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

O czym mówią pastorałki

Ocena: 0
2038
Ostatnio w moim parafialnym kościele organistka na zakończenie Mszy Świętej, jako pieśń na wyjście zaintonowała nie jedną z popularnych kolęd, lecz mało znaną pastorałkę. Przyznam, że bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ od dawna jestem miłośnikiem tego nurtu religijnej twórczości ludowej.

Pastorałki tworzą bardzo specyficzny nurt pieśni religijnej. Zawarte w nich opisy zwiastowania, Świętej Rodziny, narodzenia Jezusa, Jego pierwszych lat życia (o których w Biblii napisano niewiele), aniołów, Rzymian, Żydów itd. często są nieortodoksyjne, ale za to bardzo swojskie, wyraźnie spolonizowane. Bóg rodzi się w nich na Mazowszu, Podhalu, Kurpiach czy Lubelszczyźnie, czasem wręcz w konkretnej miejscowości lub wprost nazwanej najbliższej okolicy. Pastuszkowie grają Mu na swojskich instrumentach, a w podarunku przynoszą nie tylko mleko czy ser, lecz także kiełbasę (wieprzową!) czy nawet wódkę, jak w pewnej pieśni z Myszyńca: Niałbyś i kapustę i buracki, Panie, / z tłustą wieprzowiną zawse na śniadanie, / mleko z jagiełkani, chlebek z kartoflani, / z niodem wódki flasecke. // A na objad bywa / skrzecków naskwarzyli, / i kasy grycanej tłusto nakrasili, / zając, kuropatwy, choć połów niełatwy, / byłby Panie dla Ciebzie. Charakterystyczne, związane z ludową pobożnością są także bardzo liczne opisy przeróżnych cudów (częściej przy tym Maryi niż małego Jezusa) oraz wyraźne poszerzanie sfery sacrum (przykładem mogą być choćby pastorałki o świętym… sianie – oto początek jednej z nich: O święte siano! mej duszy wiano, / Gdy cię kosztuję, smak w tobie czuję, / O święte siano. / Niebo się siekło, nie brzydkie piekło, / Pod Dzieciąteczko, moje sianeczko, / O święte siano. / Szczęśliwy brogu, z którego Bogu / To siano brano, co Mu posłano).

W pastorałkach – zwykle anonimowych, często związanych z konkretnymi realiami czasowymi i przestrzennymi – widać autentyczną tęsknotę za tym, by Chrystus rzeczywiście był Emmanuelem, czyli „Bogiem z nami”, Kimś bliskim, żyjącym w tych samych warunkach, doświadczającym tych samych przeżyć, co autorzy i wykonawcy pieśni. Widać też wielką żarliwość wiary, jej ścisły związek z codziennym życiem – ale zarazem także pewną jej powierzchowność. Widać ludzkie słabości, ale też pobłażliwy, wyrozumiały do nich stosunek.

Rzecz jasna, ze względu na wspomnianą już nieortodoksyjność teologiczną (oto np. Maryja chrzci Jezusa w kościele, a grzechy Same się […] poodpuszczały, / Bo się Pana Boga uradowały), w niektórych kwestiach czasem wręcz sprzeczność z oficjalną nauką Kościoła, a także ze względu na częsty komizm sytuacyjny i słowny, niekiedy również różnorakie elementy rubaszne – pastorałek raczej nie wykonuje się w czasie liturgii. Warto jednak sięgać po nie w domowym zaciszu.

Dla osób zainteresowanych językiem pastorałki są istną skarbnicą rzadko spotykanych form językowych, przede wszystkim archaizmów i dialektyzmów. Przechowało się w nich wiele wyrazów i wyrażeń – ich odmiana, wymowa, łączliwość czy znaczenie – których dziś nie usłyszy się już w żywej mowie. I to kolejny powód, by uczyć się tych pieśni, by je śpiewać, by dzięki nim w jakiś sposób poznawać naszych przodków – nie tylko ich język, lecz także wiedzę o świecie czy świadomość religijną.

dr Tomasz Korpysz
Idziemy nr 2 (485), 11 stycznia 2015 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter