Algi na talerzu

fot. Barbara Wiśniowska

Są samożywne dzięki ogromnej zawartości chlorofilu, co z pewnością cieszy miłośników ekologii – nie potrzebują pasz, odżywek ani pestycydów. Pokochali je wegetarianie, weganie, sportowcy, osoby odchudzające się, ale warto, by zaciekawił się nimi każdy ze względu na ich właściwości.

Z alg pozyskuje się spirulinę. Ja spotkałam ją w postaci szmaragdowego proszku.

Nie spożywa się jej samodzielnie, ale jako dodatek do zup, sałatek, ciast, koktajli i batonów. Nie jest ona pozbawiona smaku. Można określić go jako wyrazisty. Lubię farbować nią zupy, pewnie kiedyś połączę ją też z jakimś mocnym smakiem owoców.

Spirulina jest jednym z najzdrowszych suplementów. Zawiera najwięcej białka spośród produktów żywnościowych, więcej nawet niż mięso w przeliczeniu na jednostkę wagi. Poza tym jest bogata w osiem aminokwasów egzogennych, tzn. nieprodukowanych przez organizm, wszystkie potrzebne nam aminokwasy, kwas foliowy, kwas linolowy, bioflawonoidy; selen, cynk, mangan, miedź, żelazo, fikocyjaninę, witaminy A, C, D, E i K, witaminy B w ilości większej niż w owocach, warzywach i mięsie oraz kwas gamma-linolenowy.

Ma działanie oczyszczające organizm, antybakteryjne, przeciwbólowe, przeciwnowotworowe i przeciwmiażdżycowe, obniża ciśnienie i poziom cholesterolu, może nawet odwrócić szkody spowodowane niewłaściwą dietą (w badaniach naukowych uczestnikom zapewniono dietę cholesterolową). Są przypuszczenia, że może zapobiegać cukrzycy i chorobom sercowo-naczyniowym. Usuwa z organizmu ciężkie metale, nawet arsen, wspomaga normalizowanie poziomu glukozy, wykazuje aktywność przeciw grypie, opryszczce i HIV. Pomaga nawet w katarze i anemii – zwiększa wytwarzanie czerwonych krwinek.

Spożywanie 1 g dziennie jest optymalną dawką, nie należy jej przekraczać. Osoby cierpiące na choroby autoimmunologiczne, choroby krzepnięcia, fenyloketonurię, matki w ciąży i karmiące oraz dzieci powinny skonsultować suplementację z lekarzem.

  Idziemy nr 11 (854), 13 marca 2022 r.