Czekoladowe pasty do kanapek, które swą nazwą sugerują zawartość orzechów, wcale nie są tak mocno orzechowe.
fot. Barbara Wiśniowska
Najbardziej popularna z nich w 350 gramach produktu zawiera 13 proc. orzechów, co daje wynik 45,5 g, czyli 9 łyżeczek. Jej głównym składnikiem jest cukier – 56,7 proc., co daje 198,45 g, dlatego powinna nazywać się cukrellą.
Wyobraźmy sobie pusty mały słoiczek, do którego wsypujemy czterdzieści łyżeczek cukru (mniej więcej do połowy wysokości naczynia). Następnie dolewamy dwadzieścia łyżeczek niezdrowego oleju palmowego, do tego sześć łyżeczek kakao, dziewięć łyżeczek orzechów, lecytynę sojową i wanilinę, czyli podróbkę wanilii. Teraz posłuchajmy reklam, które zachęcają, byśmy podawali to cudo dzieciom codziennie na śniadanie, drugie śniadanie i deser – do kanapek, naleśników i racuchów. Na koniec wyobraźmy sobie dziecko. Nie każde będzie chciało zostawić coś w słoiku do drugiego śniadania, niejedno wyliże go do czysta już przy pierwszym śniadaniu – wraz z tymi czterdziestoma łyżeczkami cukru, dwudziestoma łyżeczkami tłuszczu nasyconego, soją modyfikowaną genetycznie (której spożycie prowadzi m.in. do braku apetytu) i waniliną, która u osób wrażliwych może powodować egzemy.
Optymalną ilością cukru w diecie malucha są trzy łyżeczki dziennie, a po cukrowej przekąsce nie zmieści mu się w brzuszku już nic zdrowego. Nie wyobrażam sobie siebie, jak płaczącemu dziecku wyrywam słoik z cukrellą po posmarowaniu jednej kanapeczki i tłumaczę, że kolejną łyżeczkę dostanie jutro. Dlatego nigdy dzieciom tego paskudztwa nie kupiłam. Uważam, że faszerowanie ich tym raz w roku na święta u dziadków to aż nadto.
A co z apetytem na słodycze? Smaczne pasty do kanapek mogą być zdrowe i łatwe do zrobienia.
ŚLIWELLA
Składniki: 200 g suszonych śliwek bez konserwantów | 2 czubate łyżeczki kakao lub karobu | kilka kropel olejku cytrynowego
Sposób przygotowania: Wszystkie składniki miksujemy mocnym mikserem. Śliwella jest dość gęsta, ale łatwo się smaruje i nie można się jej oprzeć. Przechowujemy ją w temperaturze pokojowej pod przykryciem, choć wątpię, by coś z niej pozostało po śniadaniu.