Idea comfort food, czyli jedzenia, które ma poprawić nam nastrój, sięga niepamiętnych czasów, a kultywowana jest zwłaszcza w krajach anglosaskich. Nie ma ona nic wspólnego z bezmyślnym zajadaniem smutków, którego konsekwencjami są żal i poczucie winy. Polega natomiast na tym, by jedzeniem przywołać uczucie spokoju, ciepła, harmonii. Na szczycie listy najpopularniejszych „pocieszaczy” króluje rosół – domowe remedium na grypę, katar i przemarznięcie, ale i na oblane kolokwium, podawane przez zatroskaną mamę czy babcię. W dalszej kolejności może być to herbata z malinową konfiturą, pachnące ciasto drożdżowe, kromka chleba z masłem i pomidorem...
Lista nie ma końca, każdy pamięta inne smaki dzieciństwa i beztroski. Warto sobie o nich przypomnieć właśnie teraz, gdy zimę mamy już nie tylko w kalendarzu, ale przede wszystkim za oknem, i gdy szybko zapadający zmrok sprzyja splinowi. Tym bardziej, że „jedzenie na pocieszenie” pomaga każdemu i nawet Marcel Proust wspomniał o nim w swojej powieści „W poszukiwaniu straconego czasu”: „Machinalnie podniosłem do ust łyżeczkę herbaty, w której rozmoczyłem kawałek magdalenki. Ale w tej samej chwili, kiedy łyk pomieszany z okruchami ciasta dotknął mego podniebienia, zadrżałem, czując, że się we mnie dzieje coś niezwykłego. Owładnęła mną rozkoszna słodycz [...]. Cofam się myślą do chwili, w której wypiłem pierwszą łyżeczkę herbaty [...]. I nagle wspomnienie zjawiło mi się. Ten smak to była magdalenka cioci Leonii”.
Może zatem warto spróbować? Zaparzyć ulubioną herbatę i zimowym wieczorem poszukać straconego czasu z Proustowskimi magdalenkami?
MAGDALENKI (ok. 30 sztuk)
Składniki: 3 jajka, 120 g cukru pudru, 200 g mąki, pół łyżeczki proszku do pieczenia, dwie łyżeczki aromatu cytrynowego lub kwiatu pomarańczy, 100 g roztopionego masła, szklanka mlekaSposób przygotowania: Masło rozpuścić w garnuszku na wolnym ogniu. W oddzielnym naczyniu zmiksować jajka i cukier do uzyskania białej gładkiej masy. Dolać aromat i ¾ porcji mleka, wciąż dokładnie mieszając. Następnie powoli dodawać mąkę i proszek do pieczenia, a na samym końcu masło i pozostałą resztę mleka. Odstawić na ok. 15 minut. Przygotować foremki do magdalenek, smarując je wewnątrz masłem i po odczekanym kwadransie wlać ciasto do ok. ¾ wysokości – magdalenki urosną! Wstawić do nagrzanego wcześniej do 240°C piekarnika i piec ok. 15 minut (po upływie połowy tego czasu można obniżyć temperaturę do 200°C). Magdalenki należy wyjąć z foremek od razu po wyjęciu z piekarnika i można jeść, gdy tylko przestaną parzyć w palce.
Maria Pawlik |