Kupujemy lub samodzielnie przygotowujemy czekoladę, której intrygującego smaku nie znamy – lub taką, której dawno nie jedliśmy.
fot. Barbara Wiśniowska \ Idziemy
Dajemy sobie chwilkę, wyłączamy telewizor, radio i telefon, możemy zaprosić domowników. Siadamy.
Uważnie odpakowujemy papierek, aby usłyszeć jego szelest, a później rozkoszny dźwięk, kiedy odłamujemy pierwszy kawałek. Oglądamy jego kolor, gładkość, chropowate miejsce, gdzie został odłamany i miejsca, z których wystają dodatki.
Wąchamy czekoladę – ona nie ma jednego zapachu, ma cały bukiet!
Bierzemy pierwszy kawałek na język i czekamy, aż trochę się rozpuści. Wyłapujemy w myślach moment, kiedy mamy nieprzepartą ochotę pogryźć czekoladę, i świadomie decydujemy się na ugryzienie. Jaki smak ma czekolada? W których momentach wyczuwamy kolejne smaki tego jednego małego kawałeczka?
Najpierw czubek języka czuje słodycz, dalsza jego część czuje smak słony i kwaśny, tył języka – gorzki, natomiast ostry czuć dopiero w gardle.
Jeśli mamy ochotę, sięgamy po następny kawałek i zaczynamy medytację od nowa.
Taką medytacją rozpoczęłam kurs uważności. Bez niej smaki, dźwięki, uczucia i życie mijają niezauważone. Bez niej jemy byle co, znieczulamy się serialami i nałogami, zadręczamy się wspomnieniami lub boimy o przyszłość. Tymczasem jedyna istniejąca chwila, kiedy możemy działać, to chwila obecna. Warto ją przeżyć i poczuć.
CZEKOLADA SŁODKO-KWAŚNO-OSTRA
Składniki: tabliczka czekolady | 1 łyżeczka papryki chilli | garść czarnych porzeczek lub innych kwaśnych owoców, najlepiej suszonych
Sposób przygotowania: Czekoladę rozpuszczamy w rondelku na maleńkim ogniu, ciągle mieszając. Po wyłączeniu ognia dodajemy stopniowo chilli aż do uzyskania pożądanej ostrości, mieszamy i prędko wlewamy do foremki. Ja przygotowuję foremkę ze sreberka, w które czekolada była zapakowana fabrycznie. Owoce wysypujemy na wierzch i lekko dociskamy każdy, aby zanurzył się do połowy. Kiedy masa ostygnie, wkładamy ją do lodówki i czekamy, aż stwardnieje.