18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Chcemy być dla innych

Ocena: 4.9
2534

Asia w gimnazjum brała udział w olimpiadzie chemicznej, bardzo dobrze zdała egzamin gimnazjalny i dzięki stypendium może uczyć się w Warszawie.

– Na początku nie było łatwo. Nikt z mojej poprzedniej klasy nie dojeżdża do stolicy. Ale od razu poznałam innych stypendystów, którzy też uczą się w warszawskich liceach. Sprawili, że było mi raźniej – wspomina. Teraz jest szefową tej około czterdziestoosobowej grupy. – Zajmuję się organizacją naszych spotkań. Poznajemy na nich nauczanie Jana Pawła II. Pomaga nam w tym przewodniczący zarządu Fundacji ks. Dariusz Kowalczyk. Czytamy fragmenty z homilii papieża, a potem każdy z nas mówi, co w tych słowach odkrył, co Ojciec Święty chciał na przekazać. Jest też czas na integrację. Wczoraj byliśmy na przykład w Centrum Nauki Kopernik – opowiada Asia. – Te spotkania są dla mnie bardzo ważne. Zawsze wracam szczęśliwa. Moi znajomi mówią, że od razu widać, że byłam w Fundacji, bo mam w sobie dużo pozytywnej energii. Poznałam tutaj ludzi o takich samych wartościach jak moje. W liceum nie jest tak źle, chociaż na religię chodzi jedna trzecia klasy. Ale koledzy w innych szkołach mają ciężko, bo tam ludzie patrzą przez jakieś dziwne pryzmaty na wierzących i wyśmiewają ich poglądy – przyznaje licealistka.

– Temat Kościoła rzeczywiście jest ostatnio różnie przedstawiany, ale ja zawsze dzielę się tym, że jestem stypendystą. W mediach społecznościowych ciągle się tym chwalę – mówi Adrian Nowakowski ze Świdnicy, student II roku zarządzania zasobami ludzkimi w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Legnicy. Jego profil na Facebooku rzeczywiście jest pełen zdjęć w żółtych koszulkach z logo Fundacji. Szczególnie z letnich obozów formacyjnych, które są wyjątkową okazją do poznania innych stypendystów.

– Kilka lat temu bardzo potrzebowałem wsparcia materialnego. Tata zmarł, a ja w wyniku różnych zawirowań nie otrzymałem po nim renty. W tym momencie Fundacja stała się szansą, żeby mieć jakiś budżet na czas nauki, a dodatkowo odciążyć mamę. Przede wszystkim cieszyłem się więc, że dostałem stypendium. Obóz był sprawą drugorzędną. Nawet chciałem się z tego wyjazdu wykręcić. Pojechałem do Szczecina z nastawieniem, żeby to jak najszybciej minęło, ale już po dwóch dniach martwiłem się, że ten czas tak szybko leci. W mojej grupie byli ludzie i z okolic Białegostoku, i z rejonu Bielska-Białej. To mi się bardzo podobało. Zawiązywały się przyjaźnie. Niecierpliwie wyczekiwało się kolejnego spotkania. Wyjeżdżając do rodziny na Lubelszczyźnie, często odwiedzałem znajomych z Fundacji. Albo, gdy organizowałem jakieś weekendowe wypady, stypendyści wspomagali mnie noclegami – opowiada.

– Wiele znajomości ze studiów nie potrafi przetrwać próby czasu, a te z Fundacji trwają – potwierdza Patrycja Chorąży. – Natalia Wróbel, którą poznałam na pierwszym obozie w Bydgoszczy, w 2011 r., teraz jest moim zastępcą we Wspólnocie w Krakowie. Wielu stypendystów towarzyszy mi na co dzień. Dużo rozmawiamy, umawiamy się też pomiędzy spotkaniami formacyjnymi, zawsze możemy na siebie liczyć.

Na jednym z obozów fundacyjnych Patrycja poznała też swojego chłopaka. – Hubert studiuje dziennikarstwo we Wrocławiu. Jest przy tym trochę podróży, jednak myślę, że św. Jan Paweł II, do którego nieraz modliłam się o dobrego męża, nie z przypadku postawił nas na swojej drodze.

– Nasz patron zawsze w jakiś sposób był obecny w moim życiu. Kiedy papież umierał, miałam dziewięć lat. Pamiętam ostatnią Drogę Krzyżową z jego udziałem. Jeszcze żyła moja babcia, z którą oglądałyśmy wszystko w telewizji. Nie potrafię opowiedzieć, jaki to był ogromny smutek – wspomina Patrycja. – Z jednej strony tęsknimy, ale z drugiej staramy się dawać świadectwo tego, że papież nadal jest w naszych sercach.

– Teraz zaczną pojawiać się stypendyści, którzy urodzili się już po śmierci Jana Pawła II – dodaje Adrian. – Ten pontyfikat będzie się zacierał w naszej pamięci. Określenie „żywy pomnik” zobowiązuje, ale chyba o to chodzi. Jeżeli chcemy być stypendystami Fundacji, której patronem jest Jan Paweł II, to musimy kierować się jego słowami, wymagać od siebie, choćby inni nie wymagali. To nasz obowiązek.


Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia” została powołana przez Konferencję Episkopatu Polski w 2000 r. jako wyraz wdzięczności dla Jana Pawła II. Zajmuje się promowaniem nauczania papieża Polaka. Prowadzi fundusz stypendialny dla zdolnej młodzieży z niezamożnych rodzin i mniejszych miejscowości, który wspiera młodych ludzi na wszystkich etapach edukacji, aż do ukończenia studiów. Program finansowany jest ze zbiórek podczas Dnia Papieskiego, indywidualnych wpłat darczyńców oraz odpisów 1 proc. podatku dochodowego. Fundację można wesprzeć, wpisując w zeznaniu podatkowym nr KRS 0000150776. Więcej na: www.dzielo.pl.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka dziennikarstwa, etnologii i teologii. Od 2012 roku związana z tygodnikiem „Idziemy”. Należy do Wspólnoty Sant’Egidio.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter