20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ciężkie czasy dla sumienia

Ocena: 0
2068
Wolność sumienia jest jednym z podstawowych praw człowieka. Niby to oczywiste, ale ludziom sumienia przychodzi coraz częściej płacić za swoją postawę słoną cenę.
Prawo i moralność to różne światy, jednak system prawny powinien pozostawiać obywatelom przestrzeń na wolność sumienia. Ale jak to jest w praktyce? Tu już nie chodzi wyłącznie o głośną sprawę prof. Bogdana Chazana, którego za odmowę aborcji zwolniono z funkcji dyrektora warszawskiego szpitala Świętej Rodziny. Lista ofiar wolności sumienia się wydłuża. Doszła przecież sprawa rzeszowskiej położnej Agaty Rejman, która nie zdając sobie z tego sprawy (wezwano ją do pacjentki, która była już w trakcie poronienia), musiała asystować przy farmakologicznej aborcji. Nikt wcześniej jej nie informował, że będzie brała udział w takim zabiegu. Położne w tym prywatnym szpitalu były zmuszane do uśmiercania dzieci w taki właśnie sposób. Gdy Rejman zaprotestowała, ośmielone jej postawą koleżanki wpisały się na listę sprzeciwu, ale tylko ona została zmuszona do zmiany pracy. Koleżankom złamano kręgosłupy. Z lęku o utratę pracy dyskretnie zagubiły listę. Działanie wbrew sumieniu to moralna krzywda i gwałt na moralności – twierdzą etycy. Czy kogoś to obchodzi?

SUMIENIE W PRZEDPOKOJU

O prawo do sprzeciwu sumienia apelują już nie tylko lekarze i położne, ale również aptekarze i diagności laboratoryjni. O ich moralnych dylematach wiele osób nie ma pojęcia. Spora grupa aptekarzy nie chce sprzedawać hormonalnych środków antykoncepcyjnych, wkładek domacicznych, pigułek „dzień po”, szczepionek wyprodukowanych na organach abortowanych płodów, farmaceutyków pozyskiwanych z in vitro, leków homeopatycznych czy substancji uzależniających. Ale Komitet Bioetyki Polskiej Akademii Nauk nie uznał prawa do klauzuli sumienia dla tej grupy „białego personelu”. Danuta Barańska, reprezentująca Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polski, twierdzi, że farmaceuta, jeśli chce się powołać na klauzulę sumienia, doświadcza bardzo trudnych sytuacji: od odmowy zatrudnienia po zwolnienie z pracy.

Konflikt sumienia zgłaszają też diagności laboratoryjni, alarmujący, że z roku na rok zwiększa się liczba aborcji eugenicznych przeprowadzanych u kobiet, u których w badaniach prenatalnych wykryto określone wady genetyczne płodu. Część laborantów boi się podawać wyniki analiz, bo wyobraża sobie, jakie będą następstwa wykonywanej przez nich pracy.

– Częstokroć wady, np. genetyczne, jako pierwszy wykrywa właśnie diagnosta – informuje dr Błażej Kmieciak z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, znany z naszych łamów. W jego opinii przyjęta przez parlament ustawa o leczeniu niepłodności (a raczej zapłodnieniu in vitro) doprowadzi na pewno do zwiększenia liczby usług diagnostycznych. Wiele laboratoriów zechce służyć wsparciem dla klinik „wspomaganego rozrodu”. Zdaniem dr. Kmieciaka należy się spodziewać wzrostu liczby sytuacji, w których diagnosta zostaje postawiony w trudnym położeniu przeprowadzenia badania niezgodnego z jego sumieniem. Tymczasem w polskim prawie diagności nie mają szans na powołanie się na klauzulę sumienia. Jak więc mogą się bronić, by postępować zgodnie z własnym sumieniem i jednocześnie nie stracić pracy? Nie da się.

W ferworze dyskusji o procedurze in vitro i jej etycznych aspektach o diagnostach laboratoryjnych zapomniano kompletnie. Doktor Kmieciak przypomniał, że gdy pracował jeszcze w Biurze Rzecznika Praw Pacjenta, ówczesna minister zdrowia Ewa Kopacz, wielka zwolenniczka in vitro, raczyła powiedzieć, że gdy wchodzi do ministerialnego gabinetu, zostawia sumienie… w przedpokoju.

DOKĄD ZMIERZA ŚWIAT?

Na międzynarodową konferencję prawniczą „Prawo sumienia pracowników służby zdrowia – ramy teoretyczne, wyzwania prawne oraz szanse”, zorganizowaną 5 września przez Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris oraz Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, przybyli prelegenci z różnych krajów UE i USA. Z tego, co mówili, wynika, że idą ciężkie czasy dla sumienia. Profesor David Forte z Uniwersytetu Cleveland State zwrócił uwagę, że silne odniesienia religijne stworzyły podwaliny amerykańskiego porządku prawnego i stanowią integralną część republikańskich wartości. Podkreślił rolę wspólnot chrześcijańskich w kształtowaniu amerykańskiego prawodawstwa. Dziś jednak – jego zdaniem – poszło to w zapomnienie, a w relatywistycznym społeczeństwie wielu osobom bardzo trudno zrozumieć, czym jest sumienie, i że albo coś jest dobre, albo coś jest złe.
Silne odniesienia religijne stworzyły podwaliny
amerykańskiego porządku prawnego
i stanowią integralną część republikańskich wartości

Wiliam Saunders, wiceprezes ds. prawnych Americans United for Life, stwierdził wprost, że w USA religia często postrzegana jest jako przesąd, a liczba chrześcijan skurczyła się tam ostatnio o 13 proc. W ramach Obama Care (ubezpieczenia zdrowotnego), do którego zobowiązani są pracodawcy zatrudniający co najmniej 50 osób, zapewnia się w zestawie podstawowego koszyka świadczeń, mimo sprzeciwu Kościołów, bezpłatne środki antykoncepcyjne i wczesnoporonne. A Hillary Clinton jako sekretarz stanu nazwała aborcję podstawowym prawem medycznym.

We wrześniu trafiła do więzienia Kim Davies, urzędniczka, która dwukrotnie, zasłaniając się klauzulą sumienia, odmówiła udzielenia ślubu cywilnego parom homoseksualnym. Sędzia federalny zapowiedział, że opuści ona celę dopiero wtedy, gdy zgodzi się uznać wyższość prawa nad przekonaniami, a co za tym idzie, gdy udzieli ślubu homoseksualistom.

Znane są wyroki solidnej grzywny – rzędu 500 tys. Polskich złotych – nałożonej na cukierników i piekarzy, którzy odmówili przygotowania tortów na gejowskie wesela, odwołując się do chrześcijańskich zasad moralnych. Wiliam Saunders zaapelował do Polaków, aby nie ustawali w walce o klauzulę sumienia i trwaniu przy wartościach chrześcijańskich. Przykład Polski bowiem promieniuje pozytywną energią na laicyzującą się Europę i cały świat, który próbuje podporządkować sobie ogromną grupę lewackiego „hobby lobby”.

Niedobre wieści napływają też ze Szwecji, jawiącej się nam jako kraj tolerancji. Ruth Nordström, prezes Scandinavian Human Lawyers, zajmująca się szczególnie prawem do wolności religijnej oraz wolności sumienia, przedstawiła dramat Ellinor Grimmark. Ta szwedzka położna, która odmówiła wykonywania aborcji w jednym ze szpitali, została zwolniona z pracy i mimo usilnych prób zatrudnienia w innych klinikach właśnie z powodu odmowy aborcji pozostaje bezrobotna. W dodatku za tę odmowę nałożono na nią grzywnę w wysokości 50 tys. dolarów. – Czy aborcja jest leczeniem? – pytała słuchaczy Nordström, która poszukuje dla Ellinor finansowego i moralnego wsparcia. Wyjaśniła, że w szwedzkim kodeksie pracy nie ma pojęcia wolności sumienia. Trzeba wybierać między pracą a sumieniem. W jej mniemaniu trwa walka z prawami człowieka i odbywa się ona na wysokim pułapie decyzyjnym.

CHAZAN NA SZTANDARZE

Wszystkim obecnym na konferencji dobrze był znany przypadek prof. Chazana, którego ukaranie za odmowę aborcji odbiło się głośnym echem w środowisku prawniczym pro life, także za granicą. Jego sytuacja w pewien sposób sprowokowała Instytut Ordo Iuris do zorganizowania konferencji. Profesor był jej gościem specjalnym. – Chcemy z tej sprawy uczynić flagowy przykład ochrony prawa sumienia – stwierdził mec. Jerzy Kwaśniewski z Instytutu Ordo Iuris.

Do postawy prof. Chazana nawiązywało wielu prelegentów. Odniósł się do niej również dr Jakob Cronides, pracownik Dyrekcji Generalnej ds. Handlu w Komisji Europejskiej, stwierdzając, że nikt nie może być zmuszany do przeprowadzania aborcji. To nie może być obligatoryjne dla nikogo.

Doktor Konstanty Radziwiłł z Naczelnej Izby Lekarskiej oświadczył w imieniu środowiska polskich lekarzy, że nie można domagać się zmiany specjalizacji od lekarza, który sprzeciwia się zabiegom, jakie nie stanowią leczenia czy ratowania życia. A takie argumenty padały podczas nagonki na Chazana ze strony polityków rządzącej koalicji i sprzyjających jej mediów. – Niedopuszczalne jest mówienie, że lekarz, który nie chce dokonywać aborcji ze względów moralnych, nie powinien wybierać ginekologii jako specjalizacji – stwierdził Radziwiłł.

Profesorowie z uniwersytetów w Cleveland, Nawarze czy Madrycie podnosili konieczność uwzględnienia kwestii sumienia w państwowym porządku prawnym. Podkreślano ogromną wagę dobrego przykładu, który nawet jeśli nie wszystkim trafi do rozumu, na pewno trafi do serca. Naukowcy z Europy Zachodniej zachęcali, by w kwestiach związanych z aborcją nie kierować się wyłącznie wiarą i emocjami, ale szukać sprzymierzeńców również wśród ludzi niewierzących. Wielu z nich jest przeciwnych aborcji, uważając ją za zło i wyprowadzając ten wniosek z przesłanek całkowicie racjonalnych. Ci niewierzący, dla których również liczy się sumienie, mogą wspierać zapisy klauzuli sumienia w prawodawstwie i wspomagać jej egzekwowanie. Ruth Nordström stwierdziła, że byłoby katastrofą, gdyby tylko ludzie wierzący mieli sumienie, bo sumienie jest dla wielu ludzi jak kompas, który nas w życiu ukierunkowuje.

– Dziś pod pręgierzem w kwestiach sumienia stoją lekarze, jakie zawody będą następne? – pytam prof. Aleksandra Stępkowskiego z Ordo Iuris.

– Pracownicy urzędów stanu cywilnego, cukiernicy, piekarze. Resztę można dopisać.

Tygodnik „Idziemy” był patronem medialnym konferencji

Alicja Dołowska
fot. Irena Świerdzewska
Idziemy nr 37 (520), 13 września 2015 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter