29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Cud narodzin

Ocena: 5
3471

Przyjście na świat dziecka jest jak misterium, w którym mamy przywilej uczestniczyć. Dla nas Boże Narodzenie może być nawet w lipcu – mówią położne.

fot. arch. rodz. K. i Ł. Hawryluk

Irena Chołuj, położna, ma za sobą 56 lat pracy, w tym niemal ćwierć wieku na emeryturze. Przyjęła około 12 tysięcy porodów, przygotowała do zawodu setki położnych, ale to nie liczby są dla niej ważne.

„Kiedy rodzi się dziecko, zawsze wtedy jest Boże Narodzenie”, powiedziała Matka Teresa z Kalkuty. – Potwierdzam tę rzeczywistość: przy każdych narodzinach jest wyjątkowy nastrój, który tworzy mieszanka trudu, wysiłku, bólu połączonego z przeżywaniem twórczej radości i cudu miłości wzajemnej matki, ojca i dziecka. Jako położna otrzymałam od Boga Ojca szczególny dar: uczestniczenia w sprawczej, Bożej tajemnicy życia – mówi Irena Chołuj.

 


JAK W BETLEJEM

Najsłynniejszy poród świata miał miejsce w betlejemskiej stajence. – Bóg stworzył Maryję jak każdą inną kobietę, uzdalniając ją do urodzenia dziecka w sposób naturalny – mówi Irena Chołuj. Oczekiwanie na dziecko i jego przychodzenie na świat położne często porównują do Bożego Narodzenia.

Małgorzata Babińska pracuje w małym powiatowym szpitalu. Ma za sobą doświadczenie 28 lat pracy. – Bywa, że wracam bardzo zmęczona z dyżuru nocnego, podczas którego nie urodziło się żadne dziecko. Nasza praca to bycie obok pań oczekujących na narodziny i ciągła obserwacja – opowiada. – Przygotowując panie w szkole rodzenia do porodu, czasem myślę o Matce Bożej, która udała się do św. Elżbiety spodziewającej się dziecka, żeby otoczyć ją opieką – mówi położna.

– Jestem osobą wierzącą, modlę się za porody, które będę przyjmować. Kiedy mamy na oddziale pacjentkę roszczeniową, osobę z trudnego środowiska czy z mocnym tatuażem, to pojawia się chęć oceniania, klasyfikowania. Staram się wtedy być wobec niej taka, jaka byłabym, gdyby przyszła do mnie sama Matka Boża – dodaje Małgorzata Babińska.

Poród w wigilię Bożego Narodzenia ma w sobie coś z atmosfery, której doświadczyła Święta Rodzina. Agnieszka

Ryczek, położna z 28-letnim stażem, przeżyła kilka dyżurów na szpitalnym oddziale w noc wigilijną. – W takim czasie każdy chciałby być z rodziną. Jestem w pracy dla tych osób, które może także wolałyby być gdzie indziej. Warto wtedy dać im trochę ciepła, nie okazywać niezadowolenia, że są święta i muszę pracować. Jeśli jestem na dyżurze, to tutaj komuś mogę dać cząstkę tej miłości, którą chciałabym przekazać swojej rodzinie w wieczór wigilijny. Z tego ma wyniknąć dobro, jakim jest piękny poród. Nie wybiera się przecież dokładnej daty porodu. Trzeba być w gotowości wobec tej nieprzewidywalności – mówi Agnieszka Ryczek.

W pracę położnej, zwłaszcza tej przyjmującej porody domowe, wpisane jest nieustanne czuwanie. – Wesela, śluby, imieniny, rodzinne świętowanie – nigdy nie wiedziałam, czy będę na spotkaniu do końca – opowiada Irena Chołuj. – Kiedy dzwonił telefon, moje dzieci komentowały: „Pewnie mama nas opuści”. Bardzo często tak się zdarzało. Nawet podczas Mszy świętej telefon ustawiony był na wibrację. Jeśli był to sygnał od rodzącej, to wychodziłam. Nie sposób policzyć przypalonych kotletów i spalonych w domu czajników. Odkąd miałam samochód, zawsze woziłam w bagażniku ważącą 8–10 kg torbę z zestawem do porodu – wspomina.

 


MISTERIUM NA PORODÓWCE

Naturalny poród może trwać 10–14 godzin, ale nie ma ścisłych reguł. Szybki poród nie jest niczym dobrym. Sala porodowa jest miejscem, gdzie wszystko może się wydarzyć, ale sam poród wpisany jest w kobiecą fizjologię. Chwila narodzin dziecka staje się czymś niezwykłym. Położne mówią wręcz o misterium, w którym uczestniczą.

– W narodzinach dziecka jest coś z Bożego Narodzenia, które jest świętem narodzenia Jezusa. Przyjście na świat to finał cudu kształtowania dziecka od momentu poczęcia przez różne fazy rozwoju. Nie da się zaprzeczyć, że jest to mały człowiek, który jest gotowy podjąć życie poza łonem kobiety – mówi Agnieszka Ryczek.

Mimo wielu lat pracy i doświadczenia przyjście na świat dziecka zawsze budzi zachwyt personelu medycznego. – Poród to wspaniałe zjawisko, jakiego człowiek nie mógłby wymyślić. Kiedy patrzę, jak ustawia się, jak przekłada główka, kiedy rodzi się dziecko, jak noworodek adaptuje się do nowych warunków, jak sobie radzi w zewnętrznym świecie, zachwycam się tym jako czymś wspaniałym – mówi Małgorzata Babińska. – Poród to rodzaj mistyki, jest niezwykłym intymnym czasem dla kobiety, mężczyzny i dziecka. Czuję się uprzywilejowana, że mogę być w tym czasie przy rodzinie. Patrząc nie tylko od strony medycznej na poród, przychodzenie dziecka na świat – pokornie schylam głowę. Stoję obok i zachwycam się – niezwykłe zjawisko, ale niewiele zależy ode mnie. To rzeczywiście cud narodzin, prawdziwe Boże Narodzenie – dodaje.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter