Mówi się, że diabeł siedzi nie tylko na języku plotkarza, ale i w uchu słuchającego.
fot. pexels.comKażdy z was, młodzi przyjaciele,
znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte”.
Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić.
(…) Wreszcie – jakiś porządek prawd i wartości,
które trzeba „utrzymać” i „obronić”.Jan Paweł II
Julia Duszyńska (1894–1947) jest autorką zbioru kilkunastu opowiadań dla dzieci połączonych osobą głównego bohatera. Cudaczek-Wyśmiewaczek to stworek niewielkiego wzrostu, „licho malusie i cieniutkie jak igła”, który według słów autorki „nie je, nie pije, tylko wyśmiewaniem żyje”. Najczęściej mieszka z jakimś dzieckiem, z którego może się wyśmiewać i podjudza, by się źle zachowywało – gniewało czy obrażało. Są to miłe bajki i opowiadania dla dzieci z ubiegłego stulecia. Jednak strategia „lichego potworka” polegająca na wyśmiewaniu wszystkiego – po 70 latach od powstania tych bajek – dobrze się trzyma. Taki mały potworek skutecznie uruchamia wykroczenia wskazane przez Katechizm (nr 2477) co do poszanowania dobrego imienia innych osób:
– pochopne sądy: „kto nawet milcząco uznaje za prawdziwą – bez dostatecznej podstawy – moralną wadę bliźniego”
– obmowy: „kto bez obiektywnie ważnej przyczyny ujawnia wady i błędy drugiego człowieka osobom, które o tym nie wiedzą”
– oszczerstwa, „kto przez wypowiedzi sprzeczne z prawdą szkodzi dobremu imieniu innych i daje okazję do fałszywych sądów na ich temat”.
Katechizm dodaje jeszcze, że „należy potępić wszelkie słowa lub postawy, które przez komplementy, pochlebstwo lub służalczość zachęcają i utwierdzają drugiego człowieka w złośliwych czynach i w przewrotności jego postępowania. Pochlebstwo stanowi poważne przewinienie, jeżeli przyczynia się do powstania wad lub grzechów ciężkich. Pragnienie wyświadczenia przysługi lub przyjaźń nie usprawiedliwiają dwuznaczności języka” (KKK 2480). Cudaczek-Wyśmiewaczek oczywiście potrafi też działać w obszarze chwalenia złych zachowań.
Ten rodzaj wykroczeń przeciwko dobremu imieniu bliźniego tradycyjnie nazywa się „grzechami języka”. Dla dokładności można dziś mówić o „grzechach palców”, którymi piszemy na różnych klawiaturach lub rozsyłamy to, co inni nabazgrali. Mówi się też, że diabeł nie tylko siedzi na języku plotkarza, ale i w uchu słuchającego. A więc dziś, dodajmy, w oczach przeglądającego. Warto też pamiętać, że większość portali, które de facto są plotkarskie, żyje z „klikalności”.
Obowiązek naprawienia krzywd dotyczy również przewinień popełnionych wobec dobrego imienia drugiego człowieka. Jednak czy jest możliwa pełna restytucja w przypadku takich niesprawiedliwości? Czy da się zebrać z powrotem pierze rozwiane przez wiatr? Zawsze coś gdzieś zostanie i przylgnie do człowieka czy instytucji niesprawiedliwie potraktowanej.