Czas na proroków

Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą (Łk 19, 40)
Zło eutanazji, aborcji, wspomaganego samobójstwa, in vitro, stosowania tzw. pigułki po, „piekło” rodzin jednopłciowych, szaleństwo gender… – ileż to razy na łamach choćby mediów katolickich te tematy były dogłębnie omawiane. Dawno już odpowiedziano na wszelkie pytania, rozwiano wątpliwości. Kto chciał – dowiedział się. I co? I Sejm RP uchwala „ustawę o niepłodności”, a według czerwcowych badań CBOS za dostępnością zapłodnienia in vitro dla małżeństw opowiada się dziś trzy czwarte dorosłych Polaków.

Zdawałoby się: beznadziejna sprawa. Historycznie takie momenty w Biblii zawsze były czasem proroków, którzy – jak się powszechnie mniema – nie przepowiadali przyszłości, ale byli „głosem wołającego na puszczy”, strażnikami prawdy, w imieniu Pana napominającymi błądzących. Świat potrzebuje dziś nowych proroków. Tym bardziej aktualna jest wydana właśnie najnowsza książka o. Daniela Ange’a „SOS! Zabija się życie”. Wydaniu patronuje tygodnik „Idziemy”.

Znany francuski benedyktyn, założyciel międzynarodowej szkoły ewangelizacji Jeunesse-Lumi?re, jest autorem blisko 70 książek, w których, przemawiając głównie do ludzi młodych, porusza bliskie im problemy, np. relacji z Bogiem i przeżywania własnej cielesności. Tym razem jednak napisał książkę inną. Choć – jak wyjaśnia – wolałby poruszać „piękne tematy z zakresu teologii duchowości”, nie może milczeć o „trwającej aktualnie bitwie na dwa fronty: o konieczności uratowania przed śmiercią życia i miłości”. „Skoro nie reagują na te wszystkie okropieństwa [cywilizacji śmierci – RM] tysiące żarliwych chrześcijan, to kto ma zareagować” – pyta.

W książce przemawia więc dobrze nam znany i ceniony o. Daniel Ange w roli skrojonej na dzisiejsze wyzwanie: jako współczesny prorok, sternik na „wstrząsanym sztormem statku naszej zachodniej cywilizacji”, czujny stróż stojący na warcie i bijący w dzwon, aby „obudzić to, co być może jeszcze się w nas tli”. Nie rezygnując ze znanej swoim czytelnikom ewangelizacyjnej, pociągającej narracji, nie patyczkuje się, ale nazywa dobro i zło po imieniu. Dokonując wieloaspektowej analizy współczesnych zjawisk i przywołując nauczanie Kościoła, pokazuje na nowo wspomniane już zło aborcji, eutanazji, szaleństwo możliwości wyboru płci itd. I żarliwie przeciwstawia się wszelkim przejawom niszczenia ludzkiego życia.

„Tematy, które tu poruszam, są politycznie niepoprawne. Ale właśnie dlatego, że się je systematycznie przemilcza, nie wolno nam dziś zrażać się, zniechęcać, chować głowy w piasek. Jeśli zamilkniemy, będą musiały krzyczeć kamienie” – apeluje do nas o. Ange. I uzbraja nas w znakomity oręż słowa i prawdy.


Daniel Ange, „SOS! Zabija się życie... ale ŻYCIE zwycięży!”, wydawnictwo Święty Wojciech, Poznań 2015, 320 s.

Radek Molenda Idziemy nr 28 (511), 12 lipca 2015 r.