Dla świata bez przemocy

– Nie znałem do końca historii Auschwitz. Wiedziałem, że zamordowano tam wielu Żydów, ale nie wiedziałem, że to była aż tak wielka skala – mówi Bogdan Kusznir, 21-letni student ze wspólnoty w Kijowie. – Nie mogę zrozumieć, jak to się mogło wydarzyć, jaka polityka do tego doprowadziła. Takie miejsca pokazują, do czego może prowadzić poczucie wyższości jednych nad drugimi – zauważa. – My też jesteśmy poddawani propagandzie. Cieszę się, że spotkałem braci z Rosji – dodaje student.

– Rozmawialiśmy z naszymi ukraińskimi przyjaciółmi o tym, jak ważne są osobiste spotkania i rozmowa – relacjonuje Ania Pankratenko, reprezentująca ponad 90-osobową grupę z Moskwy. – Uświadomienie sobie, jak wiele rzeczy wmówiła nam propaganda, jest jednym z pierwszych kroków do wzajemnego zrozumienia. Również spotkania z ubogimi, bezdomnymi, starszymi i samotnymi zmieniają nasze serca i powodują, że jesteśmy bardziej otwarci. To jest droga, żeby budować pokój w naszym kraju. Wielu ludzi w Rosji – wbrew temu, co mówią media – nie chce wojny, nie czuje agresji wobec innych krajów – podkreśla Ania.

Podać rękę

Podczas warsztatów w mniejszych grupach i wspólnych dyskusji młodzi ludzie dużo rozmawiali nie tyle o historii, co o współczesności: trwających wojnach, kryzysie uchodźców, budzących się demonach nacjonalizmu czy o codziennym języku pełnym nienawiści.

– Nie jesteście odpowiedzialni za to, co się stało, ale za to, żeby się to nie powtórzyło – powiedziała do nich Rita Prigmore.

Osobiste spotkanie i przyjaźń to dla wspólnoty Sant’Egidio, fot. Sylwia Gawrysiak/Idziemy

– Dla mnie to było ważne przesłanie. Nie możemy cofnąć czasu, ale możemy zrobić coś, żeby dalsza historia nie była tak okrutna jak tamta – mówi Weronika Książkiewicz, uczennica I klasy II Liceum Ogólnokształcącego im. Konstytucji III Maja w Krośnie. – Nasze słowo się liczy, jesteśmy zobligowani, żeby nieść to przesłanie dalej i zmieniać sposób myślenia naszych kolegów – dodaje Patrycja Gierlach, jej starsza koleżanka z tej samej szkoły. Dziewczyny mówią, że dzięki temu spotkaniu zrozumiały, jak ważne są realizowane przez nie społeczne projekty w Krośnie.

– Sprawca ataku terrorystycznego w Barcelonie był w naszym wieku. Był taki jak my, ale nikt nie podał mu ręki, nie zaoferował globalnej przyjaźni, której my tutaj doświadczamy – powiedziała do rówieśników zgromadzonych w Wieliczce Maria Herchak, Rosjanka pracująca z uchodźcami w Berlinie. Maria uczestniczyła w analogicznym spotkaniu młodzieży z Europy Zachodniej, które miało miejsce w stolicy Katalonii w kilka dni po zamachu. – Im więcej miłości jest w sercu człowieka, tym mniej miejsca na strach i przemoc – podkreśliła.