29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dlaczego dzielna?

Ocena: 0
2433
Zupełnie nie wiadomo, kiedy i jak zniknął zwyczaj – nie tak dawny przecież – pozdrawiania każdej spotkanej osoby duchownej, księdza czy zakonnicy oraz zakonnika, chrześcijańskim pozdrowieniem „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” lub „Szczęść Boże”.
Zwyczaj rozpłynął się dosłownie w powietrzu, bo rzecz dotyczy sytuacji, które dzieją się na powietrzu, na ulicy czy w parku lub na drodze oraz w pomieszczeniach użyteczności publicznej, jak sale teatralne, koncertowe czy teraz wielkie magazyny. Zwyczaj ten z wielu względów był piękny i pożyteczny zarazem, wyliczać nie będę. Dodam tylko, że minusów takiego obyczaju nie widziałam. Teraz wprawdzie uczy się dzieci, żeby nie nawiązywały kontaktu z obcymi ludźmi, w moim dzieciństwie też tego uczono, ale osoby duchowne nie były uważane za obcych! I taka jest różnica!

Ale i tak o co innego mi chodzi. Każdorazowo takie pozdrowienie – nieznanej często osoby, choć, jak zaznaczyłam, nieobcej – wymagało nawet od nawykłego do stosowania tej formuły grzecznościowej dziecka aktu pewnej odwagi, śmiałości, pewnej nawet dzielności. I o to właśnie tym razem mi chodzi.

Dary Ducha Świętego otrzymuje dziecko, bo o dorosłych na razie nie mówimy, na chrzcie świętym, ale to rodzice, chrzestni, babcie i dziadkowie oraz inni krewni mogą pomóc te dary wydobywać i rozwijać. – Ale po co mam być dzielna? – zapytała parę lat temu Marysia – Ja wcale nie chcę. – Ale teraz już wie, że dzielność jest cnotą bardzo ważną. Wygrała oto szkolny konkurs wiedzy przyrodniczo-matematycznej, wygrała nie tylko na swoim poziomie klas drugich, ale też jej praca okazała się – w sensie punktów – najlepsza w całej szkole. A tu starszy chłopiec – widać niepogodzony z porażką – zarzucił jej, że miała łatwiej, bo przecież jest dopiero w drugiej klasie. Marysia jednak nie bez powodu wygrała ten typ konkursu, umiała od razu zrozumieć nielogiczność jego zarzutu: każda klasa miała swój poziom konkursu, ale tylko ona, Marysia, wykonała zadanie bezbłędnie. On też mógł nie zrobić żadnego błędu na swoim poziomie, prawda babciu?

Dzielna Marysia nawet nie wie, że właśnie weszła na wyższy stopień na swej drodze do dojrzałości. Nie dała sobie odebrać radości i dumy z jakże zasłużonego sukcesu, ponadto grzecznie i stanowczo umiała odeprzeć nieuczciwe zarzuty. Nie wie jeszcze, że taka jest często cena za powodzenie i zbierane gratulacje.

A jaki tu związek z chrześcijańskim powitaniem, które niemal już zniknęło z przestrzeni publicznej? Też trzeba umieć podjąć decyzję, żeby sprostać wymogom grzeczności i wyjść ze swojej „skorupy”. I umieć stanowczo odeprzeć głupie – zazwyczaj – uwagi, kiedy ktoś, kolega lub koleżanka, zakwestionuje ów ukłon i uśmiech, a może nawet pozazdrości serdecznej reakcji pozdrowionej osoby. Do dzieła, bo wychowanie do dzielności nie zaczyna się po maturze!

Barbara Sułek-Kowalska
Idziemy nr 22 (505), 31 maja 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter