Co najmniej 17 osób zginęło, a 37 zostało rannych, w zamachu bombowym na kościół wspólnoty zielonoświątkowców w Demokratycznej Republice Konga na dwa tygodnie przed rozpoczęciem papieskiej wizyty w tym kraju.
Do zamachu przyznali się dżihadyści z Państwa Islamskiego. To prawdziwa rzeź, mnóstwo krwi, porozrywane oraz okaleczone ciała wiernych, kobiet i dzieci – mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim nuncjusz apostolski w Kinszasie. Tragedia miała miejsce 15 stycznia w miejscowości Kasindi, w Północnym Kiwu, na pograniczu z Ugandą. Zdaniem wojskowych był to odwet za poważne straty, które w ostatnich tygodniach ponieśli dżihadyści w starciach z armią rządową. Wojsko ostrzegało nawet przed możliwością zamachów.
Zdaniem papieskiego przedstawiciela w Kinszasie ów atak stanowi kolejne potwierdzenie tego, jak bardzo niebezpieczna jest sytuacja we wschodnich regionach Demokratycznej Republiki Konga. Mówi abp Ettore Balestrero.