18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Duch i skalpel

Ocena: 4.55
7186

Prof. Marek Krawczyk, wybitny chirurg, wychowawca studentów, człowiek wielkiej wiary, został uhonorowany przez papieża Franciszka medalem „Pro Ecclesia et Pontifice”.

Medycyna jest u Krawczyków rodzinna: profesor z żoną i synem; fot. arch. rodzinne

– Ten medal jest szczególny – stwierdza prof. Krawczyk, choć jego dyplomy i odznaczenia, włącznie z Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski zajmują całą ścianę gabinetu.

– To zwieńczenie jego życiowego dorobku, a także ukazanie, kim lekarz być powinien – mówi zaprzyjaźniony z laureatem abp Henryk Hoser SAC.

 

Nie tylko ciało

Prof. Krawczyk jest lekarzem od pół wieku, był dziekanem i rektorem Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. To dzięki niemu w kościele Opatrzności Bożej na warszawskim Rakowcu, w parafii, na terenie której znajduje się uczelnia, powstał ołtarz św. Kosmy i św. Damiana, patronów lekarzy i farmaceutów. – W 2009 r. medycyna warszawska obchodziła dwusetlecie nauczania akademickiego i postanowiliśmy z moim zespołem rektorskim zostawić trwały ślad w kościele – opowiada prof. Krawczyk. Z jego inicjatywy powstała kaplica, sam znalazł fundatorów. – I zawsze podczas Mszy Świętej na inaugurację roku akademickiego składa tam kwiaty – mówi ks. Tadeusz Aleksandrowicz, były proboszcz parafii – a jest człowiekiem wielkiej wiary, tę jego jednoznaczność widać na co dzień.

– Współpracowało nam się wzorowo. Kiedy budowany był Szpital Pediatryczny, w projekcie zarezerwowano miejsce na kaplicę. Na wigilii świętowanej w Klubie Medyka zawsze był ksiądz, a na poświęcenie biblioteki profesor zaprosił kard. Kazimierza Nycza. Był dobrym organizatorem. Podczas wmurowania kamienia węgielnego pod kompleks sportowy dało się zauważyć, że zgromadził znamienite postaci: Irenę Szewińską, Czesława Langa, Otylię Jędrzejczak – wspomina ks. Aleksandrowicz.

Trudno wyliczyć wszystkie gremia, w których zasiada, wszystkie organizacje, w które się angażuje. Jedną z nich jest Konferencja Rektorów Uczelni Warszawskich. Kiedy przewodniczył jej prof. Krawczyk, zorganizował pielgrzymkę do Rzymu, na spotkanie z Franciszkiem.

 

Pacierz w szkole

– Fascynujące jest dla mnie, jak będąc rektorem, potrafił znajdować czas i angażować się w wiele spraw – mówi prof. Adam Myjak, rektor warszawskiej ASP. – Jako człowiek wybitny zapraszany jest na wiele spotkań, mógłby być celebrytą, a zachowuje „zwyczajność”. W Klubie Rektorów wprowadza serdeczną atmosferę, ma poczucie humoru, dużą empatię, zawsze uśmiechnięty, inni czują się przy nim dobrze. Potrafi ludzi łączyć, nie dzielić. Nawet kiedy przychodzi ktoś ze swoimi małymi bolączkami, on traktuje je z powagą, stara się pomóc. Nie tylko leczy ciało, ale ma wpływ na duszę. U nas na ASP też jest autorytetem, jest często zapraszany i niezwykle lubiany – podkreśla.

Prof. Krawczyk podkreśla, że wiara jest normą jego życia. – Tak byłem wychowany, miałem to szczęście, że w szkole podstawowej każda pierwsza lekcja rozpoczynała się od pacierza – wspomina. Życie jego rodziny związane było z parafią Niepokalanego Poczęcia NMP w Pruszkowie-Żbikowie.

– Należymy do tego samego pokolenia lat 40. XX w. i nasze drogi życiowe przebiegały we wielu aspektach podobnie – mówi abp Hoser. – Do szkoły podstawowej chodziliśmy w tej samej dzielnicy, on „na papierni”, im. Marii Skłodowskiej-Curie, ja do szkoły im. Marii Konopnickiej przy ul. Narodowej. W drodze do szkoły przechodziłem obok jego domu przy ul. Szkolnej. Religii uczył nas ten sam prefekt, znakomity pedagog i katecheta, ks. kan. Aleksander Kamiński. Skończyliśmy to samo Liceum im. Tomasza Zana w Pruszkowie: ja w 1960 r., a on trzy lata później. Obaj jesteśmy absolwentami Akademii Medycznej w Warszawie, na Wydziale Lekarskim: on w 1969 r., a ja trzy lata wcześniej – wspomina.

– Marek uczył się świetnie i był lubiany, wybraliśmy go na gospodarza klasy. Był znakomitym koszykarzem, w ogóle chłopakiem do tańca i do różańca. Co dwa tygodnie organizowaliśmy prywatki, mój mąż najlepiej tańczył walca, a on twista – opowiada Maria Sybilska-Jurgas, koleżanka z liceum.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter