Lenistwo aktywne jest jak iluzjonista, który sztuczkami odwraca naszą uwagę od tego, co naprawdę powinniśmy robić.

Lenistwo to słodki grzech, który zna chyba każdy z nas. Jest jak mały diabełek siedzący na ramieniu, szepczący: „Zrób to jutro”, „Masz czas”, „Teraz odpocznij”. Ale lenistwo nie ogranicza się do klasycznego obrazu: „Na tapczanie siedzi leń,/ nic nie robi cały dzień./ «O, wypraszam to sobie!/ Jak to? Ja nic nie robię?/ A kto siedzi na tapczanie?/ A kto zjadł pierwsze śniadanie?/ A kto dzisiaj pluł i łapał? (…)»” (Jan Brzechwa, „Leń”). To wada o niesamowitej zdolności adaptacji do różnych sytuacji życiowych. Dlatego warto przyjrzeć się dwóm jej skrajnym formom, między którymi rozciąga się cała gama odcieni.
Pierwsza postać to lenistwo bierne – obraz człowieka zanurzonego w sofie, pochłoniętego maratonem serialowym, podczas gdy stos niewykonanych zadań rośnie. Jest to unikanie pracy w najczystszej formie. W takim stanie to nie my zarządzamy czasem, lecz czas zarządza nami. Jesteśmy jak statek bez sternika na wzburzonym morzu obowiązków, dryfujący bez celu. Lenistwo bierne jest jak pustynia – im dłużej w niej tkwimy, tym trudniej odnaleźć drogę powrotną do krainy produktywności.
Drugie oblicze lenistwa to lenistwo aktywne, bardziej przebiegłe i wymagające od nas wysiłku. Zamiast nic nie robić, angażujemy się w tysiące innych, mniej istotnych zadań, aby tylko uniknąć tego jednego, najważniejszego w danym momencie. Na przykład decydujemy się na sprzątanie całego domu, zamiast pisać ważny raport. Lenistwo aktywne jest jak iluzjonista, który sztuczkami odwraca naszą uwagę od tego, co naprawdę powinniśmy robić.
Obie formy lenistwa mają jedną wspólną cechę: z czasem mogą szkodzić naszemu rozwojowi, relacjom z innymi i naszej duchowości. Lenistwo bierne sprawia, że stajemy się pasażerami własnego życia, a lenistwo aktywne przekształca nas w mistrzów prokrastynacji, czyli odkładania na później tego, co wydaje się najtrudniejsze.
Jak więc walczyć z tymi dwoma potworami? Klasyczne lenistwo przezwyciężamy, przekształcając „zrób to jutro” w „zrób to teraz”. Musimy również nauczyć się rozpoznawać, kiedy naprawdę potrzebujemy odpoczynku, a kiedy to tylko wymówka. To wymaga umiejętności dbania o uporządkowany i zdrowy tryb życia. Lenistwo aktywne pokonujemy, często zadając sobie pytanie: „Czego ode mnie teraz oczekuje się najbardziej?”.