25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dwa wywiady

Ocena: 5
1094

Myślałam, że śnię: oto Petruška Šustrova, działaczka czeskiej opozycji antykomunistycznej, postać znana także w Polsce, przypomina na łamach "Rzeczpospolitej", że "w 1991 r. została u nas przyjęta federalna ustawa lustracyjna, a potem ustawa lustracyjna dla Republiki Czeskiej, która była kontynuacją pierwszej".

Dzięki niej – mówi – „nie sądzę, żeby w Czechach szantażowano kogoś dokumentami”. Na pytanie, czy były próby blokowania ustawy lustracyjnej, odpowiada: „Tak. Wielokrotnie w mediach czy w parlamencie krytykowano tę ustawę. Bardzo głośno. Muszę też wspomnieć, że Vaclav Havel nie chciał jej podpisać. Mówił, że ustawa jest czymś w rodzaju polowania na czarownice”.

Dzięki ustawie „agenci bezpieki nie mogą pełnić funkcji państwowych. Nie mogą być dyrektorami katedr w szkołach wyższych, pracować w służbach mundurowych itd.” – wyjaśnia Czeszka młodemu dziennikarzowi w wywiadzie „Czeskie Bolki”, w czwartek 18 lutego.

A polowania na czarownice nie było, o czym już w 1992 czy 1993 r. opowiadała mi – wówczas na łamach tygodnika „Solidarność” – Marketa Fialkova (1956-2001), ambasador Czechosłowacji i Czech w Polsce, koleżanka Petruški Šustrovej z opozycji. Używała tych samych słów i to dlatego myślałam teraz, że śnię. Minęły bowiem dwadzieścia cztery lata, nastało nowe pokolenie dziennikarzy, autor owego wywiadu w „Rzeczpospolitej” był niedawno moim studentem, zresztą świetnym, i jestem bardzo dumna z jego postępów. Wtedy, kiedy o czeskiej lustracji i dekomunizacji opowiadała mi Marketa Fialkowa, jeszcze nie było go na świecie albo może dopiero raczkował.

Już dawno nic mną tak nie wstrząsnęło jak ten wywiad. Nie jego treść przecież, bo tę – można powiedzieć – w pewien sposób znałam. Nie rozmówczyni i nie autor, bo, jak wyjaśniłam, był moim studentem i wciąż jestem z tego zadowolona.

Ale co z tego, że wywiad jest dobry? Co z tego, że ciekawy? Problem w tym, że w ogóle nie powinno go być, bo ta sprawa powinna być w Polsce załatwiona już wtedy. Nie dość więc, że nie załatwiło jej poprzednie i nasze pokolenie, to już obciąża kolejne. Urodzone wtedy, kiedy problem miał się skończyć! W innej Polsce! Co gorsza, wyrosło również kolejne pokolenie tych, którzy z tego niszczącego ludzi i naród procederu czerpią korzyści.

Jak długo jeszcze? Jak długo będziemy przerabiać nasze – niemal regularne – déjà vu: teczki, teczki, teczki, jawne i schowane, lustracja i brak lustracji, dekomunizacja i jej brak, konieczność składania oświadczeń lustracyjnych i odwołanie tej konieczności (w szkolnictwie wyższym kilka lat temu, w atmosferze wygaszanego skandalu), fałszywa troska o tak zwane autorytety i tak dalej, i tak dalej. Jak długo jeszcze?

Skoro nie wystarczył nam Jan Paweł II i jego wołanie o ludzi sumienia, skoro nie wystarcza nam święty Jan Paweł II jako orędownik w niebie, to na co jeszcze czekamy?

Barbara Sułek-Kowalska
Idziemy nr 9 (543), 28 lutego 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter