– Janowi Pawłowi II zależało na tym, żeby jego imię czczono nie tylko tablicą czy pomnikiem, ale przede wszystkim pójściem za jego nauczaniem – mówi ks. Jan Drob, prezes zarządu Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia. To dla upamiętnienia niezwykłego pontyfikatu papieża-Polaka powstała Fundacja, której ważnym obszarem działalności jest program stypendialny, obejmujący obecnie 2,5 tys. młodych ludzi w całej Polsce.
ELEKTRYZUJĄCA PASJA
– Stypendium otrzymuję od drugiej klasy gimnazjum – mówi Karol Kościelniak. Mieszka w Krokowej, niedużej miejscowości na Pomorzu Gdańskim. Jest uczniem Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Wejherowie. Profil klasy: technik elektronik.– Marzyłem o tej szkole, a dzięki stypendium mogę tam dojeżdżać i kupować sprzęt do moich robotów – podkreśla chłopak.
Jego zainteresowania elektroniką zaczęły się na początku gimnazjum. – Znalazłem wtedy u wujka książkę „Doświadczenia i eksperymenty dla młodych”. Szczególnie zaciekawiły mnie kwestie związane z elektrycznością. Ponieważ kolega pasjonuje się pociągami, postanowiliśmy „ożywić” jego starą makietę kolejową – wspomina.
Pod koniec drugiej klasy gimnazjum Karol zbudował swój pierwszy robot. – Była to prosta konstrukcja podążająca za światłem – opowiada.
Jak każdy stypendysta bierze udział w organizowanych przez Fundację obozach integracyjno-formacyjnych. W ubiegłym roku obóz odbył się w Lublinie. Zaś w te wakacje stypendyści pojadą do Olsztyna. – Moim zdaniem to jeden z największych atutów programu stypendialnego. Nie sama pomoc materialna, ale właśnie te obozy sprawiają, że stypendysta czuje więź z Fundacją – podkreśla Karol.
Wymarzony zawód? – Praca w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej! Zawsze pasjonował mnie Kosmos – mówi z entuzjazmem. – Bardziej realny jest jednak zawód elektronika okrętowego. Wybieram się na studia na Akademię Morską do Gdyni – wyjaśnia.
WSPÓLNOTA BUDUJE
Jeśli Karol nadal będzie spełniał warunki zawarte w regulaminie przyznawania stypendiów, może liczyć na wsparcie Fundacji również na tym etapie edukacji. Obecnie korzysta z niego ponad tysiąc studentów. Tworzą wspólnoty w 20 miastach akademickich. W Łodzi studiuje 39 stypendystów. – Ulica Piotrkowska przeżywała szturm żółtych koszulek – opowiada o happeningu z okazji ostatniego Dnia Papieskiego przewodnicząca wspólnoty akademickiej Zosia Kraszkiewicz. Stypendyści odwiedzili też łódzkie przedszkola, by opowiadać dzieciom o Janie Pawle II.
– Bierzemy udział w akcjach charytatywnych organizowanych przez Caritas. Przed świętami nasi stypendyści udali się z paczkami do rodzin, a także uczestniczyli w świątecznej zbiórce żywności w Biedronkach – relacjonuje Zosia. I dodaje, że w planach na ten semestr mają wsparcie organizacji Maratonu Dbam o Zdrowie oraz pikniku rodzinnego Caritas.
– Po stypendystach widać, że są ludźmi, którzy chcą iść drogą wiary. Oczywiście ze swoimi codziennymi troskami i kłopotami, ale także ze swoim entuzjazmem i zdolnościami, którymi obdarzył ich Pan Bóg – twierdzi ks. Michał Pietrasik, duszpasterz studentów i koordynator diecezjalny Fundacji w archidiecezji łódzkiej. – Pomagać młodym to bardzo radosna sprawa, a pomagać młodym, którzy w swoim życiu kierują się wartościami chrześcijańskimi, to rzecz jeszcze radośniejsza. Dla nas Polaków to także sprawa wielka, bo Fundacja to „żywy pomnik Jana Pawła II” – zachęca do wspierania stypendystów ks. Michał.
– Możliwość przynależności do wspólnoty jest bardzo budująca, tym bardziej kiedy rozpoczyna się studia w kompletnie nowym mieście – mówi Sylwia Żywalewska, studentka słynnej „filmówki”. O kierunku organizacja produkcji filmowej i telewizyjnej dowiedziała się od jednej z koleżanek. – Kierownik produkcji jest osobą, która odtwarza w sferze formalnej i rzeczywistej wizję artysty – wyjaśnia studentka. Do jego obowiązków należy m.in.: pomoc w kompletowaniu obsady, przygotowanie umów i budżetu produkcji oraz planu pracy ekipy filmowej. – Oprócz normalnych wykładów mamy także zadania typowo praktyczne. Mam już za sobą dwa filmy krótkometrażowe, w których odpowiadałam za produkcję – cieszy się.