20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dzieci w pornosieci

Ocena: 0
1418

Pierwszy kontakt z pornografią ma za sobą 61 proc. chłopców i 42 proc. dziewcząt w wieku 11 lat lub młodszych

– Pornografia to już dawno nie są kolorowe pisemka – mówi Anna Bućkowska ze Stowarzyszenia Twoja Sprawa (STS). – Przez internet jest dostępna w sposób nieograniczony, z każdego miejsca na świecie, gdzie jest zasięg. Pokazywane są już nie tylko genitalia czy akt płciowy, ale ich obrazy połączone są z przemocą fizyczną i werbalną. Jeśli dziecko ma kontakt z takimi treściami, to na ich podstawie buduje obraz relacji damsko-męskich. Czy rośnie pokolenie osób niezdolnych do normalnych relacji i normalnego związku?

Co siódmy gimnazjalista deklaruje celowy kontakt z pornografią 30 razy w miesiącu. W sumie niemal połowa chłopców (46 proc.) ma kontakt z treściami niedozwolonymi od kilku do kilkudziesięciu razy w miesiącu. Wśród dziewcząt – co piąta. Aż 95 proc. chłopców korzysta z pornografii przez internet, w tym 30 proc. w komórce (jeszcze rok temu było to 19 proc.!) – wynika z badań Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej.

Pornografia prowadzi do zmian neurologicznych, bo pobudza procesy obszaru nagrody w mózgu, m.in. wydzielanie dopaminy. Jeśli wydziela się jej za dużo, komórki w przedczołowym płacie mózgowym, odpowiedzialne za procesy myślowe, zaczynają się kurczyć. Komórki te rozwijają się do 25. roku życia. Młodzi konsumenci pornografii narażają się więc na dewastację komórek, zanim zdążą się one w pełni rozwinąć.

Realny wpływ pornografii na jej odbiorcę jest ogromny. Jeśli życie daje mu niższy poziom satysfakcji niż dwustuprocentowy skok dopaminy, jak w przypadku kontaktu z pornografią (podobnie działa morfina), zaczyna się frustracja, obwinianie innych, a u dorosłych – zdrada, korzystanie z prostytucji, zainteresowanie kontaktami homoseksualnymi, zachowania pedofilne. Ponieważ mózg się uzależnia, z czasem dla zyskania tego samego poziomu dopaminy trzeba coraz mocniejszych treści. Trzydzieści procent uzależnionych traci pracę, u 40 proc. rozpada się związek, 60 proc. ponosi znaczne straty finansowe.

Ponad połowa dzieci ma własny smartfon. Jedna czwarta korzysta z sieci, kiedy i gdzie chce – tylko 10 proc. rodziców ma tego świadomość. Nawet 8 proc. dzieci przyznaje, że jest stale on-line. Co piąte dziecko trafiło na treści niedozwolone, w zdecydowanej większości przypadkowo. Jednocześnie tylko 18 proc. rodziców stosuje oprogramowanie chroniące przed takim zdarzeniem.

Fundacja Orange od dziesięciu lat prowadzi warsztaty, lekcje szkoleniowe dla dzieci i rodziców w zakresie bezpiecznego korzystania z sieci. Kolejnym krokiem w tym kierunku jest nowa aplikacja „Chroń dzieci w sieci”, dzięki której rodzice mogą kontrolować i wpływać na to, jakie treści i w jakim czasie ich dzieci oglądają – nawet jeśli korzystają z wifi.

– Aż 62 proc. dzieci twierdzi, że nie wyobraża sobie życia bez internetu, wśród rodziców taką opinię wyraża 39 proc. z nich – mówi Ewa Krupa z Fundacji Orange. – Podczas gdy rodzice najbardziej obawiają się w związku z tym uzależnienia dziecka od sieci, kontaktu z nieznajomymi czy nieodpowiednich treści i dodatkowych kosztów, wśród dzieci – oprócz odcięcia od internetu – największą obawę budzi kradzież danych osobowych, podszywanie się pod nie, ośmieszająca publikacja ich zdjęć. A gdy dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, to 68 proc. z nich nie wie, co powinno zrobić.

Aplikacja „Chroń dzieci w sieci” chroni dzieci przed nieintencjonalnym kontaktem z pornografią. Rodzice, wpisując wiek dziecka, blokują mu dostęp do treści dla niego nieodpowiednich. Cena aplikacji: pierwsze dwa tygodnie są nieodpłatne, a potem jest to koszt 3-8 zł miesięcznie.

Wciąż jednak wraca pytanie: dlaczego to rodzice muszą ponosić dodatkowy trud i koszty, by chronić dzieci przed pornografią? Problem domyślnej blokady treści przeznaczonych dla dorosłych jest podnoszony w wielu krajach UE, które nie chcą jej wprowadzać, by nie być posądzonym o inwigilację i cenzurę. Inne kraje, jak Wielka Brytania, już to jednak uczyniły. Czyli można. Pod tym samym adresem internetowym polskie dziecko obejrzy dwie gołe panie, a brytyjskie – ikonkę kłódki.

STS nie chce lobbować u ustawodawcy na rzecz wprowadzenia takiego rozwiązania. Woli nakłaniać telekomy do udostępniania takich płatnych aplikacji, jaką zaproponowała firma Orange. W ministerstwie cyfryzacji w maju była rozmowa na ten temat, ale na jakim etapie są prace, nie wiadomo. Do momentu zamknięcia tego numeru „Idziemy” dział merytoryczny resortu się nie wypowiedział.

Kolejny raz okazuje się, że to my, rodzice, powinniśmy być największym lobbystą. Więc lobbujmy!

 

Monika Odrobińska
ilustr. Fundacja Orange

Idziemy nr 41 (575), 9 października 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter