Organizacje ekologiczne ClientEarth, Miasto Jest Nasze, Greenpeace Polska i Akcja Demokracja złożyły w piątek skargę do Komisji Europejskiej w sprawie złej jakości powietrza w Polsce. Pod skargą zebrano ponad 24 tys. podpisów.
Skarga – jak tłumaczą ekolodzy – jest związana z naruszeniem przez polskie władze obowiązków związanych z obniżaniem poziomu benzo(a)pirenu w powietrzu. Zgodnie z prawem UE od 31 grudnia 2012 r. stężenie niebezpiecznego dla zdrowia benzo(a)pirenu nie powinno przekraczać średniorocznie 1 nanograma na metr sześc. W Polsce – jak wskazują organizacje – te stężenia są przekraczane średnio pięcio-, siedmiokrotnie. Zanieczyszczenie benzo(a)pirenem jest efektem głównie palenia w kotłach domowych paliwami stałymi, np. mułami węglowymi, a także odpadami komunalnymi.
– Jesteśmy tu dlatego, że w Polsce ludzie umierają ze względu na smog. Mamy wielokrotnie przekroczone normy jakości powietrza. Ludzie się tym przejmują i chcą zaprotestować – mówił w piątek na briefingu prasowym przed budynkiem przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie Piotr Cykowski z Akcji Demokracja.
Dodał, że "ten apel i te 24 tys. podpisów mają nadać tej sprawie odpowiednią rangę". – Chcemy, aby Komisja Europejska dzięki temu poparciu wielu tysięcy Polek i Polaków potraktowała tę sprawę priorytetowo i poważnie – mówił.
Agnieszka Warso-Buchanan z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi podkreśliła, że "nasze władze od wielu lat łamią prawo i nie podejmują działań, które doprowadzą do obniżenia stężeń rakotwórczego benzo(a)pirenu w powietrzu". Ponadto, osoby fizyczne, jak i organizacje pozarządowe nie mają prawa zaskarżać planów ochrony powietrza przygotowywanych przez samorządy.
Jak wyjaśniła, KE po otrzymaniu skargi, może wystąpić z zapytaniem do władz Polski, jakie podejmowane są działania, które mają doprowadzić, by jakość powietrza była zgodna z normami. Następnie KE może wysłać formalne wezwanie do przedstawienia tej sytuacji, a ostatecznie – skierować sprawę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Dodała, że na pierwsze reakcje KE możemy oczekiwać do kilku miesięcy.
Warso-Buchanan dodała, że ostatnie propozycje rządu dot. jakości paliw "prowadzą nas do wniosku, że węgiel jest nadal większą wartością dla naszych władz, niż zdrowie i życie 38 milionów Polaków". Chodzi o projekt noweli ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw oraz towarzyszące jej rozporządzenia, w tym dotyczące wymagań jakościowych dla paliw stałych.
Nowe przepisy, jak tłumaczy resort energii, mają ograniczyć napływ niesortowanego węgla do Polski. Chodzi głownie o węgiel zza wschodniej granicy. Do listopada ub.r. do Polski sprowadzono łącznie 7,2 mln ton węgla – najwięcej, bo ponad 4,6 mln ton – z Rosji. Przepisy mają też uporządkować rynek paliw stałych w naszym kraju i pozwolić konsumentom uzyskać informacje, jaki węgiel kupują. Producenci będą zobligowani do posiadania charakterystyki jakościowej przekazywanych do sprzedaży paliw stałych.
Obecny na briefingu Jan Mencwel ze stowarzyszenia Miasto jest Nasze przypomniał, że jego organizacja od kilku lat apeluje o to, by zająć się tematem powietrza w Warszawie.
Mówił, że smog jest poważnym problemem dla naszego zdrowia, życia i dla budżetu miasta. – Każdy kolejny dzień zwłoki i przerzucania się odpowiedzialnością, to jest każdy kolejny mieszkaniec, który zachoruje – podkreślił.(PAP)