Drzewo Roku 2015
Choć Pieniny to pasmo rozciągające się zaledwie na 50 km kw. (10 km długości), to znajdziemy tu wszystko i wszędzie tu blisko. Są miejscami strome – choć do pokonania dla każdego – podejścia na szczyty, a z nich zapierające dech w piersiach widoki, malownicze panoramy i niepowtarzalny widok na Tatry! Jest spływ Dunajcem – jednym z najpiękniejszych w Europie przełomów rzecznych. Jest zaporowe Jezioro Czorsztyńskie, a nad nim majestatyczne zamki w Czorsztynie i Niedzicy. Są liczne wąwozy, z których najbardziej znane to Homole i Wąwóz Sobczański. Jest – jak szacują przyrodnicy Pienińskiego Parku Narodowego (PPN) – ponad 7 tys. gatunków zwierząt, często unikalnych lub występujących jedynie tutaj i w Tatrach, oraz ok. 3,5 tys. gatunków roślin. Jest wśród nich także najbardziej dziś znane drzewo w Polsce – reliktowa, pięćsetletnia sosna pospolita znad przepaści przy szczycie Sokolicy, która w czerwcu zajęła drugie miejsce w plebiscycie na Drzewo Roku 2015. Są też w końcu zwykli ludzie gór: zakochani w swoich stronach, nie bojący się ciężkiej pracy, pielęgnujący głęboką wiarę, o czym świadczą liczne kościoły i kapliczki. Takie są Pieniny.
Widok z Trzech Koron
Tu podziękuj Bogu
Charakterystyczne skały na czele ze smukłą Sokolicą (747 m), z której roztacza się najlepsza panorama przełomu Dunajca, i słynnymi Trzema Koronami (982 m), jak magnes przyciągają spragnionych górskich widoków i obcowania z naturą turystów. Nic dziwnego. „Ilekroć mam możność udać się w góry i podziwiać górskie krajobrazy, dziękuję Bogu za majestat i piękno stworzonego świata. Dziękuję Mu za Jego własne piękno, którego wszechświat jest jakby odblaskiem, zdolnym zachwycić wrażliwe umysły i pobudzić je do uwielbienia Bożej wielkości” – mówił Jan Paweł II. A wspominając w Nowym Targu w czerwcu 1979 roku m.in. swoje wędrówki po Gorcach i Pieninach, przyznawał: „ciągną tutaj ludzie z różnych stron Polski, i spoza Polski. Ciągną latem i zimą. Szukają odpoczynku. Pragną odnaleźć siebie w obcowaniu z przyrodą. Pragną odzyskać siły w zdrowym wysiłku fizycznym: w marszu, w podejściu, we wspinaczce, w zjeździe narciarskim. Ej, łza się w oku kręci...”. Nie bez racji – wyruszając z Krościenka, przez Polanę Toporzysko, na Trzy Korony i na Sokolicę, spotykamy na przydrożnym krzyżu sugestię: „Nim pójdziesz dalej, tu podziękuj Bogu za to, że masz oczy”.Perły Pienin
Rękę Stwórcy poznajemy już w ukształtowaniu Pienin. Pasmo górskie jest wapienne, a przez to co odporne na wymywanie i lśniące na słońcu bielą. Z kolei skały kredowe pienińskich dolin, wąwozów i przełęczy przez tysiąclecia zostały wymyte, dając efekt wystrzeliwania iglic szczytów niemal wprost z Dunajca. Stąd ich niezwykłość.Ale są i inne miejsca, których będąc w Pieninach, nie wolno ominąć. Spływy przełomem Dunajca ze Sromowców Wyżnych Kątów do Szczawnicy i Krościenka pienińscy flisacy organizują już od 182 lat, choć można ten odcinek rzeki przepłynąć także pontonami lub kajakami.
Trzy Korony – najwyższy, najbardziej znany i najczęściej odwiedzany szczyt tzw. Pienin Właściwych – to w rzeczywistości pięć wierzchołków. Wyróżniają się z nich trzy: najwyższa Okrąglica, Ganek i Pańska Skała. Walorem Trzech Koron jest bliska odległość od Krościenka, Szczawnicy i Sromowców Niżnych oraz wspaniała panorama ze szczytu. Są w Pieninach zamki warowne. Te najważniejsze to ruiny XIV-wiecznego zamku w Czorsztynie, dokąd uciekł przed najazdem tatarskim Bolesław Wstydliwy, oraz – w Pieninach Spiskich – także XIV-wieczny zamek przy zaporze wodnej w Niedzicy. Z kolei między Trzema Koronami i drogą do Krościenka napotkamy – na szczycie Góry Zamkowej – ruiny Zamku Pienińskiego, gdzie w XIII wieku schroniły się przed Tatarami siostry ze starosądeckiego klasztoru klarysek, wśród nich św. Kinga. Dziś obok ruin odnajdziemy wykutą w skale pustelnię z jej figurą.