Ówczesny prezes światowej organizacji piłki nożnej Sepp Blatter stwierdził, że jest to dobry wybór. Przypomnijmy, że tego samego dnia ogłoszono również decyzję o przyznaniu mundialu Rosji. Blatter argumentował, że mistrzostwa świata odbędą się po raz pierwszy w Europie Wschodniej (Rosja 2018) i na Bliskim Wschodzie (Katar 2022). Według niego miało to świadczyć o rozwoju światowej piłki. Blatter nie do końca wyjaśnił, na czym ten rozwój ma polegać. A kilka lat później zaczęły pojawiać się głosy ukazujące kulisy wyboru egzotycznego gospodarza. Redakcja „France Football” jako pierwsza przedstawiła wyniki dziennikarskiego śledztwa. Wskazuje ono na to, że być może podczas podejmowania decyzji doszło do korupcji. 23 listopada, a więc tuż przed wyborami, odbyło się zagadkowe spotkanie w siedzibie prezydenta Francji. Uczestniczyli w nim ówczesny prezydent Francji Nicolas Sarkozy, szef UEFA Michel Platini, książę Kataru Tamim bin Hamad Al-Thani, szejk Hamad Ben Jass – premier i minister spraw zagranicznych emiratu – oraz Sébastien Bazin – przedstawiciel firmy będącej właścicielem paryskiego klubu Paris Saint-Germain (PSG). W wyniku ustaleń Katarczycy mieli zobowiązać się do wykupienia klubu i zainwestowania w niego dużych pieniędzy. Ceną za tę transakcję ze strony francuskiej było poparcie kandydatury szejków. Michel Platini, który nie jest już prezesem europejskiej federacji, do dziś zaprzecza, że taka umowa została zawarta. W wyniku różnego rodzaju postępowań wyjaśniających aż 12 z 22 członków Komitetu Wykonawczego FIFA zostało usuniętych, zawieszonych lub ukaranych w inny sposób. Sam Sepp Blatter, który również odszedł, po czasie zmienił narrację, uznając, że wybór Kataru był błędem. Mundial powinni otrzymać Amerykanie, którzy byli wtedy największym rywalem Katarczyków. W USA zresztą też toczyło się dochodzenie prokuratorskie dotyczące wyboru gospodarza mistrzostw świata.
PRZEZ PIŁKĘ DO SERCA?
Zorganizowanie najważniejszego turnieju piłkarskiego na świecie zwróci uwagę mieszkańców prawie całego globu na katarski emirat. Tej rangi wydarzenia pozwalają ich organizatorom budować markę. Dają wymierne zyski w zakresie soft power (miękkiej siły). Chodzi o zdolność do wywierania wpływu w polityce międzynarodowej przez ukazywanie atrakcyjności swojej kultury czy wyznawanych wartości. Sport jest idealnym polem takiego oddziaływania, a rozgrywki piłkarskie szczególnie. Łączą ludzi wokół ukochanej drużyny, dają poczucie wspólnoty, pozwalają przeżywać wielkie emocje. Katar będzie miał okazję zaprezentować się całemu światu jako gospodarz turnieju. Jeżeli podoła organizacyjnie, a wiele na to wskazuje, to zgarnie wielką część tego niewymiernego zysku wynikającego z soft power. I mogą nie przeszkodzić temu liczne kontrowersje. One utoną w morzu emocji, które przed nami.
Tak jak przez kilka lat zdążyliśmy się przyzwyczaić do katarskich pieniędzy wpompowywanych w europejski futbol. Klub PSG jest oczkiem w głowie katarskich szejków. Zasadniczo można powiedzieć, że jest własnością państwa. W 2011 r. Katarczycy odkręcili kurek z pieniędzmi, które nieprzerwanie płyną szerokim strumieniem. Świadczą o tym rekordowe transfery. Nikogo już nie dziwi obecność gwiazd w składzie paryskiego klubu. A trio Messi, Neymar, Mbappé to atak nie z tej ziemi. Szczególnie jeśli porównywać koszty zakupu tych piłkarzy i opłacenia ich wynagrodzenia z możliwościami innych klubów. Na szczęście piłka nożna okazuje się tu sportem sprawiedliwym, bo na boisku galaktyczne pieniądze nie mają tak prostego przełożenia na galaktyczne wyniki. Jest też w tej całej historii pewien promyk nadziei. PSG jako klejnot w koronie szejków miało generować wielkie zyski wizerunkowe. W dużej mierze tak jest. Jednak pozostaje część fanów futbolu, którzy są negatywnie nastawieni do sukcesów osiąganych po trupach. Model funkcjonowania PSG rodzi też coraz więcej pytań o postawienie tamy kolejnym zakusom ludzi bajecznie bogatych, którzy nie znają idei finansowego fair play. Choć może być trudno o jasne powiedzenie stop, gdy prezes PSG Nasser Al-Khelaifi jest równocześnie szefem Europejskiego Stowarzyszenia Klubów, a obecny prezes FIFA Giovanni Infantino mieszka w Katarze. Może to tylko dwie osoby i tylko dwa stanowiska, ale jakże znaczące. Pocieszające jest w tym wszystkim powiedzenie śp. Kazimierza Górskiego: „Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe”.