W czasie przejścia konduktu z katedry na położony nieopodal cmentarz tłum wznosił okrzyki m.in. „Allahu Akbar” („Bóg jest wielki”), „Szirin naszą męczenniczką”, „Muzułmanie i chrześcijanie razem za Szirin”. Wielu uczestników niosło zdjęcia zabitej chrześcijanki palestyńsko-amerykańskiej oraz naklejki z napisem „Prasa”. Podczas pogrzebu na cmentarzu prawosławnym biły dzwony rożnych kościołów na Starym Mieście.
Abu Akleh zginęła od strzału w głowę 12 maja w palestyńskim mieście Dżanin w chwili, gdy relacjonowała dla swojego kanału Al-Jazeera atak armii izraelskiej na okupowanym Zachodnim Brzegu. Inny dziennikarz został ranny; jego stan jest stabilny – podały miejscowe media. Nadal nie wiadomo, jak doszło do śmiertelnego strzału. Zarówno Izrael, jak i władze palestyńskie odrzucają odpowiedzialność za to wydarzenie. Wielu przedstawicieli dyplomatycznych oraz stowarzyszenie prasy zagranicznej FPA domagają się niezależnego i przejrzystego śledztwa w tej spreawie.
Kondolencje rodzinie zabitej dziennikarki złożył łaciński patriarcha Jerozolimy abp Pierbattista Pizzaballa. Podkreślił w liście kondolencyjnym, iż ”do swoich zadań dziennikarskich podchodziła ona z charakterystyczną dla niej uczciwością i odwagą”. Zaznaczył, że swymi relacjami na temat codziennych cierpień ludzi w tym kraju 51-letnia chrześcijanka palestyńsko-amerykańska ukazywała inne spojrzenie na złożony konflikt i wszelkie formy niesprawiedliwości, nękające mieszkańców tego kraju.
Łaciński Patriarchat Jerozolimy wezwał też do przeprowadzenia dokładnego i pilnego śledztwa w sprawie okoliczności zabójstwa dziennikarki. „Ta rażąca tragedia przypomina ludziom o potrzebie znalezienia sprawiedliwego rozwiązania konfliktu palestyńskiego” – stwierdza oświadczenia Patriarchatu Łacińskiego z 12 maja.