Przebywający w Budapeszcie prefekt Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów kard. Fernando Filoni mówił o potrzebie znajomości historii chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie, a szczególnie w Iraku, by zrozumieć dramatyczne wydarzenia tego regionu i przyczyny, dla których wyznawcy Chrystusa są do tych ziem przywiązani.
2016-02-19 21:52(KAI/RV) / Budapeszt, mz
Na jednej z uczelni stolicy Węgier hierarcha uczestniczył 17 lutego w konferencji o religijnych wymiarach imigracji w Europie.
Kardynał dobrze zna Irak, gdyż wiele lat przebywał tam jako dyplomata watykański w latach 2001-2006 pełnił tam urząd nuncjusza apostolskiego, a później także specjalnego wysłannika papieskiego.
Szef watykańskiej dykasterii ds. misji zwrócił uwagę, że chrześcijanie obecni są w Mezopotamii od dwóch tysięcy lat. Jeszcze przed stu laty stanowili w tym regionie 15 proc. ludności. Dziś jest ich tam 1, najwyżej 2 proc. Na początku XX wieku doszło do masakry 1,2 mln Ormian i ćwierć miliona innych tamtejszych chrześcijan: chaldejskich i syryjskich, zarówno katolickich, jak prawosławnych. Odtąd rozpoczął się masowy exodus z tych ziem wyznawców Chrystusa, który w naszych czasach nasilił się z powodu wojen, dyskryminacji, niemożliwości pokojowego współistnienia i braku pracy – wskazał kard. Filoni.
Nawiązując do ich napływu do Europy przypomniał, że nasz kontynent nigdy nie był jednolity kulturowo i etnicznie. Podkreślił, że Europę jednoczą trzy elementy: religia, prawa człowieka oraz piękno wyrażane w sztuce. Przybysze szukają tu pokoju, uciekając przed wojną.