– Młoda, tragicznie zmarła rodzina uczy nas, że życie jest po prostu kruche. Przemijamy. Wszyscy bez wyjątku. I zdążamy ku wieczności – mówił w katowickiej katedrze Chrystusa Króla abp Wiktor Skworc podczas Mszy pogrzebowej rodziny Kmiecików: Brygidy, Dariusza i ich syna Remigiusza.
20141028 14:17
awo, lk / Katowice (KAI), mz
fot. PAP/Jacek Bednarczyk
Rodzina dziennikarzy zginęła w katastrofie kamienicy w Katowicach w miniony czwartek, 23 października.
Do zgromadzonych w katedrze metropolita katowicki mówił, że po śmierci rodziny Kmiecików „stajemy w niemym bólu, jak Maryja, Matka Bolesna na człowieczej kalwarii”. – Każda śmierć jest przedwczesna, a co dopiero śmierć młodej rodziny. Ich pełna bólu śmierć nie jest z pozoru bezsensem. Wpatrzeni w krzyż wierzymy jednak, że zaowocuje ona bezkresnym dobrem, o czym się przekonamy po bezkresnej stronie życia – wyraził nadzieję abp Skworc.
– Dariusz, Brygida i mały Remigiusz dają nam bezcenną lekcję, w naszym świecie porażonym materializmem, głodnym sensacji, zachowującym się jakby Boga nie było, iż pośrodku życia jesteśmy w śmierci. Jedyny sposób, by przemijać mądrze, to wierzyć w Chrystusa i być we wspólnocie jego uczniów w Kościele – podkreślił kaznodzieja.
Metropolita katowicki zwrócił też uwagę, iż celebrowana w katedrze Msza jest również dziękczynieniem za Dariusza, Brygidę i Remigiusza Kmiecików – ludzi wiary związanych z życiem lokalnego Kościoła, ludzi prawych przekonanych o wartości rodziny, przekonanych o wartości pracy, zainteresowanych losami najbardziej wydziedziczonych. Dziękujemy za dziennikarzy, którzy ukazywali że dziennikarstwo to powołanie, misja zmagania się o lepszy świat – podkreślił abp Skworc. Dodał, że pozostało dzieło zmarłych tragicznie dziennikarzy, ich – jak się wyraził - niepowtarzalny ślad we wszechświecie pozostały na nośnikach elektronicznych.
Metropolita katowicki przewodniczy Mszy świętej pogrzebowej, w intencji zmarłych modli się również abp Damian Zimoń. – W tej godzinie Eucharystii prosimy Boga bogatego w miłosierdzie o pokój i miłosierdzie dla Dariusza, Brygidy i Remigiusza – powiedział na wstępie abp Skworc.
W katedrze oprócz pogrążonej w żałobie rodziny zgromadzili się koledzy obojga zmarłych małżonków z redakcji TVP i TVN oraz mieszkańcy Katowic. W Eucharystii uczestniczą także m.in. prezydent Katowic Piotr Uszok oraz były premier Jerzy Buzek.
Prezydent RP Bronisław Komorowski podjął decyzję o pośmiertnym odznaczeniu Brygidy Frosztęgi-Kmiecik i Dariusza Kmiecika Złotymi Krzyżami Zasługi za osiągnięcia w działalności dziennikarskiej, za "wkład w rozwój dokumentu telewizyjnego i wyjątkową wrażliwość społeczną w pracy reporterskiej". Przed rozpoczęciem Mszy świętej pogrzebowej odznaczenia rodzinom dziennikarzy wręczyła dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta RP Joanna Trzaska-Wieczorek.
W krótkim słowie pożegnalnym powiedziała o zmarłym małżeństwie, że ich własnym wyborem jako dziennikarzy była prawda, uwrażliwianie na prawdę i bezkompromisowość w odpowiedzialności za słowo, "bo za słowem zawsze stoi człowiek".
– Dwie stacje telewizyjne straciły wartościowych, wrażliwych dziennikarzy. W tożsamość obojga bardzo silnie wpisany był Śląsk i śląskość, uważna troska o tę małą ojczyznę – dodała Trzaska-Wieczorek.
W czwartek 23 października nad ranem 34-letni reporter "Faktów" TVN Dariusz Kmiecik, jego 33-letnia żona, dziennikarka TVP Katowice Brygida Frosztęga-Kmiecik i ich synek, 2-letni Remigiusz, zginęli pod gruzami zawalonej w wyniku eksplozji kamienicy w Katowicach.
Ceremonia pochowania zmarłych odbędzie się na cmentarzu komunalnym w Katowicach przy ul. Murckowskiej 9.