28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kolonie jak rodzina

Ocena: 0
9099
Oferta letnich kolonii kościelnych instytucji jest bardzo szeroka, ale też wiele parafii samodzielnie organizuje najmłodszym wakacyjny wypoczynek.
Gdy w parafii św. Izydora w Markach ogłoszono zapisy na kolonie, odzew był natychmiastowy – po godzinie nie zostało ani jedno wolne miejsce. Zgłosiło się tak wielu chętnych, że oprócz dwóch autokarów trzeba było zamówić jeszcze busa. Do Okuninki nad Jeziorem Białym jedzie 110 osób. – Kiedy zostałem tu opiekunem ministrantów trzy lata temu, organizowałem wyjazd tylko dla nich – opowiada ks. Łukasz Lach. – Jednak zainteresowane wyjazdem były także dziewczęta, więc pojechały z nami też bielanki i scholanki, a w kolejnym roku dzieci z całej parafii.


BEZ KOMERCJI

Dlaczego chętnych jest tak wielu? Znaczącą, choć nie jedyną zaletą są niskie koszty. W przeciwieństwie do kolonii komercyjnych parafia nie zarabia na organizacji ani grosza. W cenie są tylko koszty przejazdu, zakwaterowania, ewentualnie biletów wstępu. – Wychowawcy też bezinteresownie poświęcają swój czas, żeby wyjechać z dziećmi. Są wśród nich osoby zaangażowane w życie parafii, katecheci, studenci pedagogiki i klerycy z naszego seminarium – podkreśla ks. Łukasz.

Jeśli kogoś mimo to nie stać na zapłacenie całej kwoty, zwykle może liczyć na finansowe wsparcie z parafii. Ministranci i bielanki sami wypracowują sobie częściową odpłatność – wcześniej rozprowadzają wielkanocne palemki i wodę święconą oraz organizują zbiórki pieniędzy.

Z kolei w parafii Miłosierdzia Bożego w Ząbkach w ciągu roku organizowane są aż trzy wyjazdy. – Ministranci i bielanki jadą razem na ferie zimowe i kolonie letnie, a pozostałe dzieci na oddzielny wakacyjny obóz. Pieniądze dla dzieci z uboższych rodzin są zbierane podczas parafialnego festynu połączonego z loterią – mówi ks. Paweł Bąk, opiekun służby liturgicznej. Parafia stara się także o dofinansowanie z Urzędu Miasta Ząbki, które wynosi ok. 150 zł na każde dziecko.

ZABAWA I FORMACJA

Nie tylko cena przyciąga. Dla wielu osób najważniejsza jest świadomość, że uczestnicy wyjazdu mają zapewnioną dobrą opiekę. – Rodzice czują się spokojniejsi, jeśli wyślą dzieci na kolonie z księdzem czy siostrą zakonną z parafii niż z osobami, których zupełnie nie znają – podkreśla ks. Paweł.

Współpraca z rodzicami jest szczególnie ważna, jeśli zdarzy się jakiś problem, na przykład nieprzewidziana choroba.

– Bywa, że idę z dzieckiem do lekarza i on przypisuje silniejsze leki – mówi ks. Łukasz. – Wtedy dzwonię do rodziców i pytam, czy mogę je dziecku podawać. Reagują ze spokojem: „Mamy do księdza pełne zaufanie”.

Opiekunowie związani z parafią poświęcają dzieciom dużo uwagi. Nie pozostawiają ich samym sobie, lecz starają się jak najlepiej zorganizować im czas. – Rodzice jednego z naszych podopiecznych, którzy wysłali dziecko na kolonie najpierw z nami, a później z biurem podróży, mówili, że na tych komercyjnych koloniach nie było żadnych ciekawszych zajęć, tylko leżenie plackiem na plaży – opowiada ks. Łukasz Lach.

Na wyjazdach parafialnych oprócz wycieczek, zajęć sportowych, zabaw integracyjnych czy dyskotek są też specjalne spotkania formacyjne, codzienna Msza Święta i modlitwa. Zeszłoroczny wyjazd z parafii w Ząbkach przebiegał pod hasłem „Rybacy ludzi – świadkowie wiary” – dzieci poznawały życiorysy świętych. W Markach rok temu realizowany był program „Miłością karmieni” na podstawie listu św. Pawła, a tego lata tematem przewodnim będą „Opowieści z Narnii”.


WE WSPÓLNOCIE

Dla dzieci zajęcia formacyjne bynajmniej nie są nudne. – Na obozie modlitwa i Msza Święta są rzeczą naturalną – mówi wikariusz z Marek. – Jeśli jedziemy na całodniową wycieczkę, to zwykle odprawiam Mszę dla wychowawców o 6 rano, a dzieci w niej nie uczestniczą. Niektórzy chłopcy mówią wtedy, że taki dzień nie był do końca spełniony, że gdybym powiedział, to oni by wstali nawet na 6. Bardzo wiele osób przystępuje też do spowiedzi – dodaje.

Ks. Łukasz uczestniczył w tym roku także w zielonej szkole. – Był to bardzo ciekawy wyjazd, ale jeden z chłopaków z drugiej klasy gimnazjum powiedział mi: „Proszę księdza, na koloniach parafialnych jednak jest inaczej, bo tam jesteśmy dla siebie bardziej wspólnotą” – wspomina. – I rzeczywiście, zawsze na początku ogłaszamy, że przez te dwa tygodnie mamy być dla siebie jak rodzina. Wychowawcy występują bardziej w roli braci czy przewodników niż nauczycieli.
Ks. Paweł Bąk podkreśla, że widzi dobre owoce wyjazdów. – Coś z przekazywanych treści zawsze w dzieciach zostaje, choćby za sprawą konkursów plastycznych związanych z danym tematem duszpasterskim – zauważa. – Pamiętają, że spędzili wakacje w gronie ludzi wierzących, mogli spotkać Pana Jezusa.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter