20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Łaźnia przemiany

Ocena: 0
2531

Łaźnia czynna jest codziennie poza świętami takimi jak 1 listopada, 11 listopada czy Boże Narodzenie. – Pracujemy od godz. 9 do 19, z przerwą techniczną w godz. 13-15 potrzebną na posprzątanie, odkażenie kabin i nagrzanie wody w bojlerach – opowiada s. Józefa. Każdy bezdomny wie, gdzie rano może dostać śniadanie, a w południe obiad, dlatego na kąpiel najwięcej osób przychodzi w drugiej części dnia, po piętnastej. Wieczorem wracają spać, najczęściej do noclegowni.

– W łaźni wydajemy też bieliznę i skarpetki, może nie podczas każdej kąpieli, ale zawsze otrzymuje je ten, kto przychodzi pierwszy raz – mówi s. Józefa. Kąpiel jest bez ograniczeń czasowych, chyba że zdarzy się kolejka, wtedy każdy ma 15-20 minut na prysznic. – Wolę kiedy przychodzą panowie; nawet jeśli zdarzy się nieprzyjemna sytuacja, następnego dnia przyjdą, przeproszą. Panie więcej czasu spędzają pod prysznicem, rekord to dwie godziny – mówi Gabriel Serafin, pracownik.

Korzystający z kąpieli mogą też wyprać swoje rzeczy, bo dostają do dyspozycji miskę i środki piorące. – Mamy trzy pralki, ale musimy ograniczyć się do prania na bieżąco około 50 ręczników dziennie. Latem suszyliśmy je na dworze, teraz używamy pralko-suszarki – opowiada s. Józefa o pracy na zapleczu.

Jedynym warunkiem skorzystania z łaźni jest stan trzeźwości. – Osoby pod wpływem alkoholu zapraszamy kiedy indziej. Także ze względów bezpieczeństwa, bo alkohol rozszerza naczynia krwionośne i wejście pod gorący prysznic może wtedy wiązać się z zagrożeniem życia – mówi s. Józefa. – Z reguły na pierwszy rzut oka widać, czy ktoś jest pod wpływem alkoholu, ale mamy też alkomat. Jeden z mężczyzn upierał się, że musi skorzystać z kąpieli, bo nie jest pijany, a jedynie zmęczony i niewyspany. Był zaskoczony, kiedy zobaczył alkomat, i zrezygnował z badania.

 

Strzał w dziesiątkę

Mobilna łaźnia dla osób bezdomnych to pomysł stołecznych radnych. Władze Warszawy w konkursie na realizację zadania wybrały Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej. Łaźnia jest programem pilotażowym. Jeśli się sprawdzi, program może być realizowany w szerszym wymiarze, w mieście staną kolejne mobilne kabiny. Dodatkowe dwa-trzy tego typu urządzenia w różnych dzielnicach rozwiązałyby problem miejsc kąpieli dla bezdomnych przybywających do stolicy. W innych miastach Polski obowiązuje rejonizacja, do Warszawy może przyjechać każdy.

– Pierwotnie instalacja planowana była przy Pałacu Kultury, ale zagospodarowanie przestrzenne terenu nie pozwoliło na postawienie jej w tym miejscu. Także z powodu nieuzbrojonego terenu – mówi ks. Kamil Chojnacki, dyrektor praskiej Caritas.

Uzbrojenie działki w media przy Wenedów zajęło władzom Warszawy pół roku, stąd start inicjatywy opóźnił się z terminu planowanego na styczeń na 24 maja. Przy Namysłowskiej montaż był szybszy, bo łaźnia skorzystała z infrastruktury basenów przy Inflanckiej. Umowa na prowadzenie łaźni wygasa z końcem roku. Wkrótce miasto ma rozpisać konkurs na prowadzenie łaźni.

– Miasto płaci rachunki, Caritas zatrudnia pracowników i zapewnia środki czystości – wyjaśnia ks. Chojnacki. – Współpraca układa się dobrze – chwali. – Rozmawialiśmy już o ulepszeniach, żeby łaźnia miała też poczekalnię na czas po kąpieli przed wyjściem na zewnątrz, co ważne jest zwłaszcza w chłodne dni.

Łaźnia jest programem pilotażowym; jeśli się sprawdzi, w mieście staną kolejne mobilne kabiny.

Każdy, kto przyjdzie, otrzyma tutaj pomoc. – Staramy się wychodzić poza literę kontraktu zawartego z miastem na prowadzenie Łaźni – mówi ks. Chojnacki. – Siostra Józefa jest pielęgniarką, udziela pomocy medycznej, jeśli na przykład trzeba opatrzyć ranę.

– Wcześniej pracowałam w szpitalu, w domach pomocy społecznej, także na misjach na Białorusi – opowiada s. Józefa. – Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę pracować tutaj. W charyzmacie naszego zgromadzenia, obok czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, pracę wśród ubogich mamy zapisaną jako czwarty ślub. Cieszę się, że pracę w łaźni dostałam w takim szczególnym czasie, w roku, kiedy nasze zgromadzenie przeżywa jubileusz 400-lecia charyzmatu św. Wincentego à Paulo – troski o ubogich.

– Kiedy zapisuję chętnych do kąpieli, jest też możliwość rozmowy – opowiada s. Józefa. – Część osób pochodzi z rodzin patologicznych, żal mi zwłaszcza młodych ludzi. Kiedy przychodzą 22-letnia dziewczyna czy 19-letni chłopak, najtrudniej jest ich zmotywować, żeby chcieli zmienić swoje życie, znaleźć pracę.

– Przychodzą nie tylko osoby bezdomne. Także mieszkańcy Pragi, którzy nie mają w mieszkaniu łazienki, a takich lokali jest wiele. Przychodzą też pracownicy, którzy idą do pracy na budowę albo z niej wracają – mówi ks. Chojnacki. Pojawiają się obcokrajowcy: dużo zza wschodniej granicy, z Ukrainy, Białorusi, jest też dwóch Afrykańczyków.

– Wśród naszych podopiecznych są też osoby, które utraciły w Warszawie mieszkanie wskutek reprywatyzacji i odzyskiwania kamienic. Wśród nich jest 85-letni pan, najstarszy dotychczas spośród korzystających z łaźni – mówi Gabriel Serafin. – U nas czują się swobodnie. Rozumiem ich, bo w dzieciństwie miałem taki dom, jak wielu z nich. Żyję ich historiami. Mam paru „podopiecznych”: Mariusza udało się skierować do szpitala, gdzie lekarze walczą o uratowanie jego chorej nogi; Piotrek i Sebastian, niestety, trafili do więzienia. Pobili kogoś, kto chciał ukraść im kurtkę, to był cały ich dobytek, stanęli w swojej obronie, ale rzeczywiście czasem ich reakcje są przesadne.

Caritas próbuje zatrudniać do pracy w łaźni osoby bezdomne, daje im szansę powrotu do normalnego życia. Łaźnia, jak i inne placówki Caritas, chce być – i jest – miejscem przemiany nie tylko fizycznej, ale i duchowej. – Motywujemy osoby bezdomne, żeby zmieniały swoje życie na lepsze. Cieszymy się, kiedy przychodzą potem i chwalą się, że udało się wynająć mieszkanie – podkreśla Gabriel Serafin.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter