12 grudnia
czwartek
Dagmary, Aleksandra, Ady
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Lokomotywa

Ocena: 4.85
570

Wiele problemów wynika z tego, że zapominamy o sobie.

fot. Mark Plötz | pexels

„Krąży po domu lokomotywa, ciężka, ogromna (cóż, różnie bywa) i pot z niej spływa…” – to mała trawestacja wiersza „Lokomotywa”, który przychodzi mi na myśl, gdy kręcę się po domu, zaliczając kolejne stacje, albo kiedy widzę inne mamy lokomotywy, niestrudzenie przemierzające swe codzienne trasy. „Wagony do niej podoczepiali, wielkie i ciężkie, z żelaza, stali. I pełno ludzi w każdym wagonie…”. Lokomotywa dniem i nocą (podobno w nocy mamy nie śpią, tylko martwią się z zamkniętymi oczami) ciągnie za sobą długi pociąg pełen ludzi, ich problemów i spraw do załatwienia. Jasne, najczęściej ciągną go wspólnie dwie lokomotywy, ale przeważnie w obszarze domowej logistyki i ogarniania codziennych szczegółów niezastąpiona jest mama.

Moja znajoma zachorowała na raka (na szczęście dziś jest zdrowa). Jej mąż stwierdził krótko: „piorun rąbnął w lokomotywę”, przyznając tym samym, że to żona, choć nie zawsze o tym pamiętał, nadawała dynamikę życiu ich rodziny. Nie zawsze jest to nagła choroba – nieraz tracimy moc powoli, dzień po dniu. Bo wagonów zbyt wiele i za ciężkie (często doczepiamy je własnymi rękami, a potem dorzucamy kolejne ciężary). Z drugiej strony nie dokładamy do pieca, traktując troskę o swój dobrostan (fizyczny i duchowy) jako zbytek, wciąż przerzucany na koniec kolejki. A jak wiadomo, perpetuum mobile, czyli maszyna działająca w nieskończoność bez konieczności dostarczania energii, wciąż jest pomysłem z obszaru fantastyki. Wiele problemów wynika z tego, że zapominamy o sobie, a zapominamy, bo mamy za dużo problemów.

Niedawno rozmawiałam z dwiema mamami; obie umęczone, na skraju załamania. Wyzwań mnóstwo: czterolatek bijący mamę i płaczący, gdy mama straszy go, że nie będzie z nim spała (!). I mama dzień w dzień ulegająca jego szantażom. Córeczka wyzywająca mamę, zabierająca jej telefon tak, że ta musi go siłą wyrywać jej z ręki. Mama, która od pięciu lat nigdzie nie wychodzi, bo dzieci nie potrafią zasnąć nawet pod opieką taty. Trudno na szybko doradzić coś sensownego w tak złożonej sytuacji, ale na pewno musisz najpierw zadbać o siebie, o swoje potrzeby i granice, a wtedy i pozostałym będzie łatwiej niż wówczas, gdy pozwalasz się maltretować, a przez to jesteś rozedrgana emocjonalnie i pogubiona. Lokomotywa, jeśli się wykolei, ciągnie za sobą w dół cały pociąg.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Doradca rodzinny, moderatorka Akademii Familijnej, mama dziesięciorga dzieci


redakcja@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 12 grudnia

Czwartek, II tydzień adwentu
Dzień Powszedni albo wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Guadalupe
Niebiosa, spuśćcie Sprawiedliwego jak rosę, niech jak deszcz spłynie z obłoków,
niech się otworzy ziemia i zrodzi Zbawiciela.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 11, 11-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do Chórów Anielskich 10-18 XII

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter