25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Mariupol się nie poddaje

Ocena: 0
6170
– To był straszny widok, gdy na osiedle blisko nas spadły pociski „Grad”: ludzie biegli w stronę miasta z jakimiś reklamówkami, torbami, do których włożyli to, co mieli od ręką – o sytuacji w Mariupolu opowiada pracujący tam paulin o. Marek Kowalski
Z o. Markiem Kowalskim, paulinem, rozmawia Marek Krukowski


W jaki sposób Ojciec trafił nad Morze Azowskie?


Paulini zostali zaproszeni do Mariupola przez ówczesnego ordynariusza diecezji charkowsko-zaporoskiej biskupa Stanisława Padewskiego trzynaście lat temu. Ksiądz biskup pragnął powierzyć paulinom i ich maryjnemu charyzmatowi opiekę duszpasterską nad tamtejszymi wiernymi. „Mariupol” znaczy przecież „Miasto Maryi”. Miasto ma piękne tradycje kultu Matki Bożej. W wysadzonym w powietrze za czasów Chruszczowa kościele znajdował się swego czasu łaskami słynący obraz Maryi, który ponoć jest teraz w muzeum w Kijowie. Dziś nasze oczy cieszy obraz z Jasnej Góry, podarowany nam przez ojca generała Izydora Matuszewskiego. Aż trzy autokary wiernych pojechały do Częstochowy, by odebrać ten wizerunek.


Według tradycji obraz Matki Bożej Częstochowskiej przybył ze Wschodu, więc w jakimś sensie można mówić o jego powrocie.

Matka Boża powróciła w kopii cudownego obrazu na Wschód, wróciła do swoich dzieci i w Mariupolu wyprasza łaski. Ludzie żyją w przekonaniu, że są wysłuchiwani, i modlą się przed tą świętą ikoną – nie tylko katolicy, ale także prawosławni. Na Wschodzie wierzą, że ikony umierają, stają się martwe, jeśli przed nimi nikt się nie modli. Dlatego kiedy zniszczono tam kościoły, powysadzano cerkwie w powietrze, a ikony zgromadzono w muzeach, pobożne osoby odwiedzały muzea – nie po to, by podziwiać piękno ikon, jak myśleli kustosze, ale po to, by niby je oglądając, modlić się przed nimi, by przedłużyć im życie. Matka Boża doznaje zatem w Mariupolu wielkiej czci i miłości, zarówno katolików, jak i prawosławnych.


Jak duża jest parafia?

Mariupol liczy ponad pół miliona mieszkańców, ale katolicy stanowią niewielką społeczność. W całym mieście mamy około czterystu parafian praktykujących w niedzielę. W soboty sprawujemy w liturgii niedzielnej Msze w języku polskim, a w niedziele – po rosyjsku i ukraińsku, przy czym na te pierwsze przychodzi o wiele więcej ludzi. Po ukraińsku w Mariupolu mówią właściwie tylko przybysze z zachodniej części tego kraju.

Przed rewolucją bolszewicką istniały w powiecie mariupolskim kolonie polskie, teraz mamy tutaj ludzi o polskich korzeniach. Działa Polsko-Ukraińskie Stowarzyszenie Kulturalne, którego celem jest pomoc w nauce języka polskiego oraz krzewienie wiedzy o polskiej historii, literaturze i kulturze.

Czytaj dalej w e-wydaniu
lub wydaniu papierowym (nr 12/2015)

Artykuł w całości ukaże się na stronie po 31 marca 2015 r.

O. Marek Kowalski (55 lat) święcenia przyjął w 1984 r. Pracował w różnych placówkach paulińskich. Był m.in. przeorem i proboszczem w klasztorze-sanktuarium Matki Bożej Leśniańskiej, wykładał homiletykę w seminarium Na Skałce. Na Ukrainie przebywa od sześciu lat.


rozmawiał Marek Krukowski

Idziemy nr 12 (495), 22 marca 2015 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter