Organizatorzy z Fundacji Orszak Trzech Króli przy pomocy około tysiąca uczniów i wolontariuszy zadbali, by po drodze z pl. Zamkowego do stajenki na pl. Piłsudskiego najmłodsi mieli się czym zachwycać. Były więc kolorowe i egzotyczne stroje, głośne okrzyki jak „Serce człowieka – Bóg na ciebie czeka”, a także radosne kolędowanie. Jak zawsze największe zainteresowanie wzbudzały żywe zwierzęta – wielbłądy, konie, osły i owce – oraz sztuczny, ogromny, żółto-czerwony smok. Puls przyspieszały potyczki aniołów z diabłami.
Najważniejszym punktem był oczywiście przemarsz barwnych świt trzech monarchów z Europy, Azji i Afryki: Kacpra, Melchiora i Baltazara, w których wcielili się Krzysztof Gregorczyk, Andrzej Pingielski i Martin Bol Deng Aleu. Wędrujące do Dzieciątka orszaki mijały po drodze m.in. dwór Heroda, gospodę, w której nie znaleźli miejsca Józef i Maryja oraz szałas pasterzy. Tych, którzy odrzucili pokusy, widowiskowo witały u celu zastępy chórów anielskich. W Betlejem na pl. Piłsudskiego władcy pokłonili się małemu Jezusowi i złożyli mu w darze złoto, kadzidło i mirrę.
– Do Jezusowego żłóbka przyszli pasterze i królowie. Ludzie ubodzy i zamożni. Prostaczkowie i mędrcy. Bo Jezus przyszedł dla wszystkich ludzi, aby ich zbawić – przypomniał wiernym kard. Kazimierz Nycz, który szedł w orszaku razem z bp. Rafałem Markowskim, a na koniec udzielił wszystkim uczestnikom błogosławieństwa.
Ok. 3 tys. osób uczestniczyło w orszaku w diecezji warszawsko-praskiej. Na Bródnie, w kościele Matki Bożej Różańcowej, bp Marek Solarczyk zachęcał do przyjęcia Boga jako jedynego Pasterza swojego życia. – On daje nam Swoje światło i swoje życie, stąd nie musimy się niczego lękać – mówił.
Liturgii w kościele przy ul. Kilińskiego przewodniczył abp Marek Jędraszewski, który również wygłosił homilię. Po Mszy do tłumu przemówili Trzej Królowie, którzy wyjaśniali swoją biblijną misję. Później ruszył pochód, na którego czele białą karetą jechali Trzej Mędrcy – przedstawiciele łódzkich wyższych uczelni. Po drodze, przy ul. Zarzewskiej i Piotrkowskiej, dzieci i młodzież odgrywały tradycyjne scenki jasełkowe. Na całej trasie orszakowi towarzyszyły anioły i diabły na szczudłach.
– Najbardziej poruszyła mnie scena, w której diabły i diablice zachęcały do kupowania, kupowania, kupowania – mówi Kasia, która wzięła udział w marszu razem z tatą. Podobnie jak zdecydowana większość uczestników, miała na głowie tekturową, złotą koronę. Część była też przebrana – za królów, mędrców, pastuszków czy aniołów.
Tłum zgęstniał przy katedrze, gdzie na idących w orszaku czekało drugie tyle ludzi. Ze sceny słychać było kolędy w wykonaniu Trubadurów. Przy szopce Mędrcy przekazali, na ręce abp. Jędraszewskiego, dary dla Dzieciątka. Na zakończenie wystąpił kabaret Pętla Ósemki Tomasza Bieszczada.
Łódzki Festyn Trzech Króli zorganizowało Stowarzyszenie Powrót Trzech Króli.
| Michał Ziółkowski, Łukasz Głowacki |
Co? Gdzie? Kiedy?
