19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Miasto dwóch światów

Ocena: 0
4514
Gdy patrzymy na mapę Polski, łatwo możemy dostrzec, że w jej centrum znajduje się miasto, które zadziwia nie tylko swoją nazwą, ale i tym, co się w nim znajduje. Tym miastem z wyjątkową nazwą i historią jest Łódź.
Gdy zapytamy ludzi na ulicy, z czym im się kojarzy nazwa naszego miasta, padną różne odpowiedzi: miasto włókiennicze, miasto fabrykantów, miasto pałaców, miasto czterech kultur – te odpowiedzi są jak najbardziej prawdziwe, dotyczą jednak przeszłości. Dziś jest to miasto pubów, supermarketów, banków, miasto uniwersyteckie, ale także miasto ludzi bezrobotnych i miasto biedy. Władysław Reymont nazwał je ziemią obiecaną, ziemią, która opływała w biblijne mleko i miód. Swoją świetność, zapisaną na kartach historii, Łódź niestety już straciła.

Dziś z kominów fabrycznych nie unosi się już dym, nie słychać szumu krosien i szelestu spływających z nich tkanin. Na ulicach miasta widać biedę, dobrze maskowaną przez billboardy reklamujące najlepsze ubrania, perfumy czy też zdrową lub mniej zdrową żywość. To swoista fasada, za którą rozgrywa się ludzki dramat, dramat smutku i beznadziei płynącej z braku perspektywy na zmianę życia.

W centrum miasta, przy ulicy Ogrodowej, znajduje się najstarsza świątynia, kościół św. Józefa Oblubieńca NMP, powstały niegdyś przy fabryce Izraela Poznańskiego, jednego z największych fabrykantów w Łodzi. Patron świątyni – patron ludzi pracy – jest także patronem całej diecezji łódzkiej. W grudniu 2013 roku powstało tu katolickie Przedszkole błogosławionych Marii i Alojzego Beltrame Quattrocchich, założone przez miejscowego proboszcza, ks. Adama Bajera vel Bojera. Założył przedszkole przy parafii, by – jak mówi – trafić do rodziców. Aby przyszli do Jezusa, trzeba o Nim mówić dzieciom, a one przyprowadzą swoich bliskich do Chrystusa i do Kościoła. Trzeba wejść i zrozumieć potrzeby ludzi, którzy mieszkają w parafii, i odpowiedzieć na nie. Jako że przedszkole jest na pół publiczne, to część opłat wnoszą rodzice (niektórzy płacą 200 zł, część jest zwolniona – nie płaci wcale albo tylko 100 zł), część finansuje Urząd Miasta – 75 proc. kosztów – Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej refunduje posiłki dla 10 z 33 osób.

Przedszkole jest ukierunkowane na najmłodszych, a co z dziećmi trochę starszymi? We wrześniu 2014 roku proboszcz przy pomocy wikariusza Jarosława Paryża uruchomił świetlicę środowiskową, która czynna jest codziennie do poniedziałku do piątku od godziny 18.00 do 20.00. To tylko dwie godziny dziennie, a dzieci jest od 15 do 25. Raz więcej, raz mniej. Codziennie przychodzą odrobić lekcje, pobawić się, pobyć. Nie ukrywają, że przychodzą też i na jedną, dwie kanapki. To jednak są koszty, które ponosi parafia. Miasto do tej pory tylko obiecuje pomoc.

W mieście znajduje się 15 enklaw biedy, z czego 12 w samym jego centrum, także na terenie tej parafii. Co zrobić? Jak działać? Jak pomóc? Nie ma co się oglądać na innych, mówi ksiądz proboszcz, trzeba pracować, modlić się i robić swoje, a Pan Bóg da ludzi i pobłogosławi, nie zostawi nas. Takich ludzi, takich działaczy potrzeba nie tylko w Łodzi, potrzeba ich wszędzie. Zróbmy, co się da, dajmy siebie i zmieniajmy to, co możemy, na ile możemy! Ulica, przy której stoi kościół, jest swoistą granicą, granicą dwu światów. Po jednej kościół, famuły, kamienice, stare, brudne, odrapane mury i bieda. Po drugiej największe w Polsce miejsce zakupowe i rozrywkowe na terenie starej fabryki włókienniczej Poznańskiego. Dwa światy: świat smutku, beznadziei i przygnębienia oraz świat beztroski i przyjemności. Oddziela je jedna ulica. Takie jest to miasto, które „ma pomysł na siebie”, jak dowiadujemy się z reklam telewizyjnych. Miasto, które wciąż się rozbudowuje, zmienia i ulepsza. Miasto, które ukryte jest za fasadami pięknych i starych nowo wyremontowanych kamienic.

Bezrobocie, bieda, beznadzieja, brak perspektyw na przyszłość, do tego wszystkiego często także alkohol, a w konsekwencji uzależnienie. Nic tylko usiąść i płakać, załamać się! Czy tak być powinno? Ktoś odpowie: czy to mój problem? Tak, Twój, jeśli jesteś chrześcijaninem! Jeśli kochasz Jezusa, to pomoc drugiemu jest Twoją sprawą! Jak pomóc, zapytasz? Trwa wyjątkowy czas świąteczny, są różne akcje pomocy organizowane przez parafie czy Caritas Polska. Jeśli nie możesz pomóc materialnie, to po prostu bądź, służąc pomocą, swoim zaangażowaniem.

ks. Paweł Kłys
fot. ks. Paweł Kłys

Idziemy nr 2 (485), 11 stycznia 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter