29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Muzeum piekła

Ocena: 0
1323

 

W maju 1943 r. jej ojciec dostał list zawiadamiający o jej śmierci na atak serca. Pogrzeb miał się odbyć w Łodzi. Przyjechał tam z Poznania najszybciej jak mógł, jednak nie zdążył – gdy dotarł, było już dzień po pogrzebie. Pracownik cmentarza zaprowadził go do grobu, na którym nie było nawet tabliczki z imieniem, a komendant obozu wręczył mu zdjęcie córki w trumnie. Sprzątający na zewnątrz mały więzień wyjawił Franciszkowi Kaczmarkowi prawdę.

Czy Ula rzeczywiście była pierwszą ofiarą, nie wiadomo. Zachowana ewidencja obozu jest szczątkowa, przed ucieczką z niego Niemcy skrzętnie likwidowali wszelkie dokumenty, dlatego tak trudno określić liczbę zarówno zmarłych, jak i wszystkich więźniów. – Oficjalnie zarejestrowano 78 zgonów, jednak z relacji więźniów wynika, że codziennie ktoś wyszedłszy rano do pracy, już z niej nie wracał – mówi Jakub Barol, opiekun merytoryczny objazdowej wystawy o Urszuli Kaczmarek, zorganizowanej przez Muzeum Dzieci Polskich w Łodzi. – Szacuje się, że przeszły przez niego dwa, trzy tysiące dzieci. Te, które w nim nie zmarły, po szesnastym roku życia szły do obozów koncentracyjnych, miały więc nigdy nie wyjść zza drutów.

Jak mówi Jakub Barol, opinia publiczna nie dawała wiary małoletnim więźniom. – O więzieniu dzieci w Auschwitz, Buchenwaldzie czy Radogoszczy ludzie wiedzieli, ale o ukrytym za murami getta obozie wyłącznie dla dzieci – już nie, i w głowie im się to nie mieściło. Także prasa nie interesowała się procesami dotyczącymi strażników obozowych, przełamał to dopiero głośny proces Genowefy Pol w latach 70., który poprzedziło wydanie monografii Józefa Witkowskiego na temat obozu.

– Podjęcie tematu obozu w Łodzi przez Muzeum Dzieci Polskich kończy nasz 75-letni koszmar, rozpoczęty przez okupację, a kontynuowany przez milczenie wokół tematu obozu – przyznaje jego były więzień Jerzy Jeżewicz. – Do twórców placówki mam tylko jedną prośbę: by ani razu nie padło w niej słowo „naziści”, bo nas przetrzymywali i uśmiercali nie „naziści”, ale Niemcy. Mówili do nas po niemiecku i tak samo kazali zwracać się do siebie.

 


BYŁ OBÓZ, JEST OSIEDLE

Obozem interesowały się IPN, Muzeum Tradycji Niepodległości w Łodzi, sporo dla nagłośnienia historii o nim zrobił dawny metropolita łódzki abp Marek Jędraszewski. Pojawiały się małe wystawy czy izby pamięci, ale brakowało muzeum mu poświęconego. Utworzenie Muzeum Dzieci Polskich – Ofiar Totalitaryzmów w Łodzi zainicjował w maju rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak.

– Przepraszam, że na miejsce upamiętniające wasz los musieliście czekać 75 lat – mówił do byłych więźniów na wspomnianym ich zlocie. – Nie zrażają nas ataki tych, którym od 1945 r. do dziś nie podoba się upamiętnianie obozu. Spotkałem się już z wieloma rzecznikami praw dziecka w Europie, którzy nie mieli pojęcia, że więźniami obozów były tak małe dzieci. To pokazuje, jak ważne jest upamiętniające ich losy Muzeum Dzieci Polskich – Ofiar Totalitaryzmów.

Dyrektorem muzeum jest Ireneusz Maj. – Jako nauczyciel historii i wykładowca akademicki wielokrotnie mówiłem o obozie, ale po zapoznaniu się ze zgromadzonymi w muzeum dokumentami i relacjami świadków widzę dopiero, jak mało wiem – przyznaje. – Muzeum będzie multimedialne, by trafiło do młodego, wymagającego odbiorcy, ale przede wszystkim będzie miejscem, w którym ocalali mają się czuć jak u siebie. Marzy nam się, by jego siedziba stanęła na terenie byłego obozu, ale tam teraz jest osiedle. Na razie władze Łodzi nie wskazały dogodnego miejsca – mamy nadzieję, że będzie godne. Gdziekolwiek ono powstanie, w jego nazwie musi być utrwalona ulica Przemysłowa.

– W 2022 r. zostanie rozpisany konkurs na projekt architektoniczny i wystawienniczy, mamy również nadzieję, że także wtedy uda nam się wbić pierwszą łopatę pod budowę muzeum – kontynuuje Ireneusz Maj. – Będzie tu muzeum najmłodszych ofiar totalitaryzmu – także tych deportowanych na Wschód oraz dzieci „wyklętych”, ze szczególnym akcentem jednak na obóz przy ul. Przemysłowej. Rodziny osób z niego ocalałych już deklarują pomoc przy jego tworzeniu, traktują je jako własny projekt. I słusznie, bo to będzie ich dzieło, miejsce ich spotkań.

– Poprzez wystawę chcemy pokazać, że – jak mówił Jan Paweł II – wolność nie została nam dana raz na zawsze, ale zadana – mówi Andrzej Janicki, kustosz wystawy. – Dajemy odpór demonom przeszłości, bo nikt za Polaków tego nie zrobi; niechaj będzie przestrogą, by żadne dziecko już nigdy nie cierpiało tak, jak dzieci z ul. Przemysłowej w Łodzi.

Najpierw okupacja, potem milczenie wokół obozu w Łodzi. Podjęcie tego tematu przez Muzeum Dzieci Polskich kończy 75-letni koszmar.

W ostatnich dniach na terenie cmentarza rzymskokatolickiego św. Wojciecha w Łodzi historycy Muzeum Dzieci Polskich odkryli miejsca pochówków 77 dzieci; na 75 z nich znajdują się dzisiaj groby innych osób. Dwa groby się zachowały: 9-letniego Jerzego oraz 12-letniego Zygmunta. Dyrektor muzeum wystąpił do Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi z wnioskiem o wpisanie odkrytego i zachowanego miejsca pochówku 12-letniego Zygmunta do ewidencji grobów wojennych.

Decyzję o dalszych krokach podejmie IPN. Naukowcy z Muzeum Dzieci Polskich kontynuują poszukiwania kolejnych grobów – szacują, że możliwe będzie zlokalizowanie od 200 do 300 takich miejsc. Bazują na dokumentach zawierających imiona i nazwiska pochowanych ofiar, daty ich urodzin i śmierci, datę i godzinę pogrzebu oraz dokładną lokalizację dawnych grobów.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka polonistyki i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, mężatka, matka dwóch córek. W "Idziemy" opublikowała kilkaset reportaży i wywiadów.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter