20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Na granicy życia

Ocena: 4.9
2793

Mam świadomość, że Bóg jest obok mnie i nie wszystko zależy tylko ode mnie. Wiara daje mi siłę - mówi dr n. med. Marta Zębala, neurochirurg, w rozmowie z Ireną Świerdzewską.

fot. arch. prywatne

Ile operacji Pani Doktor dotychczas przeprowadziła?

Nie liczę już, na pewno tysiące, do samej specjalizacji trzeba było wykonać kilkaset operacji.

 

Czy w pracy neurochirurga jest miejsce na radość czy raczej permanentny stres?

Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, jaki stres przeżywamy na co dzień. Wynika on z trudnych przypadków schorzeń, którymi się zajmujemy. Na dyżurach przywożeni są chorzy z wypadków – ze złamaniami kręgosłupa, urazami głowy. Jest to praca obciążająca także emocjonalnie.

Badałam po wejściu do szpitala poziom stresu. Smartwatch wskazywał dwu-, trzykrotny wzrost w stosunku do normy. Jako lekarze przyzwyczailiśmy się do tego. Poza pracą mało sytuacji jest w stanie wyprowadzić nas z równowagi. Obok profesjonalizmu zawodowego potrzebna jest w zawodzie neurochirurga predyspozycja psychiczna. Mogę powiedzieć, że weszłam w zawód dobrze przygotowana. Odpowiedzialność mnie nie przytłacza, nie zamieniłabym tego, co robię, na nic innego.

Na sali operacyjnej nie stresuję się, przede wszystkim czuję ogromną radość, nic mi nie daje takiej satysfakcji jak operowanie. Kiedy dzwonią bliscy, to poznają, kiedy operowałam. Uważam, że mózg jest najpiękniejszym narządem człowieka. Jeśli jest zdrowy, to ma jasny i lśniący wygląd. Jest genialnie zbudowany i niepowtarzalny u każdego z nas.

 

Jak przygotowuje się Pani do operacji?

Każdy chirurg musi być profesjonalnie przygotowany zawodowo. Staram się dbać o swój sen. Moi znajomi dziwią się, kiedy wychodzę ze spotkania przed godziną 21, jeśli następnego dnia mam dyżur. W pracy muszę być wypoczęta. Od precyzji każdego ruchu ręki zależy zdrowie i życie pacjenta. Gdy mózg zostaje odsłonięty, patrzę na pole operacyjne przez mikroskop, operuję mikronarzędziami. Nigdy nie ma pewności, kiedy skończy się zabieg. Bywa tak, że przy największych staraniach zabieg kończy się niepowodzeniem. Nie mamy na to wpływu, kiedy zdrowe i niezbędne dla pracy mózgu naczynie zostaje uszkodzone, bo przykrył je krwiak czy guz.

Modlę się przed operacją, także w trakcie zabiegu, kiedy pojawiają się trudności. Mam świadomość, że Bóg jest obok mnie i nie wszystko zależy tylko ode mnie. Wiara daje mi siłę.

 

Nie obawia się Pani takich jawnych deklaracji swojej wiary?

Fakt, że jestem osobą wierzącą, przekłada się na każdą sytuację mojego życia. Jestem wychowana w wierze katolickiej. Od czterech lat jestem związana ze świeckimi dominikanami – jako tercjarka w Trzecim Zakonie Dominikańskim. Kocham tę moją dominikańską rodzinę, przyjaciele wspierają mnie modlitwą, rozmową, mamy częste kontakty online. Chętnie korzystam też z rekolekcji ignacjańskich. Staram się być codziennie na Mszy świętej, mieć czas na medytację.

Otwarcie mówię o swojej wierze. Osobiście nigdy nie spotkałam się z tym, by ktoś źle zareagował na moją postawę. Był jeden przypadek, kiedy ktoś wysłał maila do dyrektora szpitala, w którym pracuję, pisząc: „Ta pani powinna zostać zwolniona, bo swoją pracę opiera na Bogu”. Nie obawiam się hejtu. W takich sytuacjach odpowiadam, że swoją pracę opieram na nauce, wykształceniu i tysiącach godzin spędzonych na bloku operacyjnym.

 

Dlaczego tak wielu lekarzy wykształconych w polskich uczelniach wyjeżdża do pracy za granicę?

W klinikach zachodnich lekarz ma mniej obowiązków, bo tam więcej kompetencji w pracy przy pacjencie mają pielęgniarki. W Polsce brakuje lekarzy, dlatego absolwenci medycyny szybko wchodzą w system dyżurów. Wiele czasu musimy przeznaczać na biurokrację medyczną. Odpowiedzialność jest ogromna i studia do niej nie przygotowują. W kształceniu widać dużą przewagę teorii nad praktyką.

Wynagrodzenia to osobna kwestia. Kiedy zaczynałam pracę, nie byłam w stanie się utrzymać, nawet biorąc dodatkowe dyżury. Teraz wynagrodzenie lekarzy w Polsce zaczyna się poprawiać. Powszechnie mówi się o wysokich zarobkach, ale zwykle lekarz pracuje na dwóch etatach. Neurochirurgów jest bardzo mało, część wycofuje się po pierwszych latach pracy. Dlatego bywa, że miesięcznie pracujemy po 300–400 godzin.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter