Na wakacje z rodziną

Od czego powinniśmy zrobić sobie urlop, co odpuścić, a czego nigdy nie odpuszczać?

Warto zrobić urlop od ekranu, a na pewno od nadmiaru ekranu. Dobrze, żeby wi-fi i telewizor nie były pierwszym, czego szukamy na wczasach. Inaczej może się okazać, że cały nasz dzień zaczyna się kręcić wokół telewizora. Tutaj powinna być zmiana. Nie można natomiast wziąć urlopu od rozmów rodzinnych i kultury osobistej. Możemy mieć pokusę, że cały dzień chodzimy w piżamach, wstajemy w południe. Zazwyczaj nie wypoczywamy wtedy dobrze. Warto zaplanować dni wypoczynku, choć może luźniej niż w roku szkolnym, i trzymać się tego planu. Od planowania nie możemy odpocząć. Na pewno osoby wierzące nie mogą odpuścić modlitwy i niedzielnej Mszy świętej. Czy warto pojechać na trzy tygodnie do egzotycznych krajów, gdzie nie ma szans na Mszę? Wakacje są świetnym sprawdzianem, na ile sprawy duchowe są dla nas ważne, czy są priorytetem. Dobrze, żebyśmy planowali modlitwę rodzinną, bez planu okazuje się, że nie mamy na nią czasu, bo jest bałagan, bo jest za późno i gdzieś to nam umyka. My w wakacje nie chcemy odcinać się też od hobby i wartościowej lektury.

Brak rytmu dnia i tygodnia może sprawić, że zapomnimy o Panu Bogu, codziennej modlitwie i Mszy…

Absolutnie tak. Osoby, które starają się prowadzić systematyczne życie wewnętrzne, też to zauważają, nawet w weekendy. Ważne jest planowanie, żeby ten czas nie był czasem straconym z punktu widzenia życia wewnętrznego.

Warto wysłać dziecko na dwa miesiące do dziadków albo przeciwnie: na cztery turnusy kolonijne?

My mamy ten komfort, że pracujemy na swój rachunek i sami sobie udzielamy urlopu. Rodzice, którzy mają krótki urlop, mają przed sobą wyzwanie. Trzeba się przyjrzeć, co dla dziecka dobre, trzeba je poznać. Najlepszy jest miks: wyjazd rodzinny, do dziadków, na kolonie. Dziecko zauważy, jeśli chcemy się go pozbyć. Ja spędzałem większość wakacji na wsi, ale to była moja decyzja i bardzo dobrze to wspominam.

Inną sprawą jest, że małżonkowie też potrzebują pobyć we dwoje bez dzieci. My raz w miesiącu robimy sobie weekend małżeński. Polecamy wszystkim. Kilkoro naszych znajomych potwierdziło, że to dobra rzecz. Nie uważamy, żebyśmy w ten sposób krzywdzili dzieci – zadowoleni i zakochani małżonkowie są lepszymi rodzicami.

Jak Państwo spędzają wakacje?

Ponieważ nasza rodzina jest duża, to i plan intensywny. Od kilkunastu lat praktykujemy wyjazd rodzinny nad morze, w to samo oswojone miejsce, które niemalże jest naszym drugim domem. Dzieci znają okolicę, wakacje zaczynają od sprawdzenia, co się zmieniło. Na początku małżeństwa próbowaliśmy jeździć w różne miejsca, ale teraz widzimy, że lubimy wracać w to samo. Jeszcze dwa lata temu wszystkie dzieci jeździły z nami. Teraz nasze najstarsze dzieci studiują, mają swoje plany, a równocześnie jest trudno dostosować spędzanie czasu wolnego tak, by podobało się dwulatkowi i studentowi. Już drugi raz planujemy osobne wyjazdy dla najmłodszych, średnich i dla studentów, będą one krótkie, dwu-, trzydniowe. Wtedy nasze pociechy mają poczucie, że wyjazd jest dostosowany do tego, czego one potrzebują. Nasz grafik jest napięty także dlatego, że jesteśmy zaangażowani w Akademię Familijną i jej szkołę letnią. W tym roku planowane są wyjazdy Akademii w kilka miejsc. Połowa dnia będzie przeznaczona na warsztaty i wykłady, połowa na wypoczynek rodzinny.