– Rozumiem rozpacz człowieka, który rzuca się w morze – powiedział w Warszawie o. Ibrahim Alsabagh, franciszkanin pracujący w syryjskim Aleppo. Okazją do spotkania z dziennikarzami w Domu Arcybiskupów Warszawskich była promocja książki "Tuż przed świtem. Syria. Kroniki czasu wojny i nadziei z Aleppo".
Duchowny nie tylko opowiadał o aktualnej sytuacji w mieście, gdzie „warunki życia są nieludzkie”, ale odniósł się również do fali migracji z Bliskiego Wschodu. Jak podkreślił, prawo do bycia przyjętym jest podstawowym prawem człowieka.
Otwierając spotkanie kard. Kazimierz Nycz powiedział, że to okazja, by opadły emocje i by zacząć od budowania rzetelnej wiedzy na temat Syrii. – To okazja, by poszerzyć wiedzę na temat tego, co się wydarzyło na Bliskim Wschodzie, w Syrii w ciągu ostatnich sześciu lat, jakie są tego skutki humanitarne, także gospodarcze i ekonomiczne w tym państwie. Wreszcie, jakie są oczekiwania w stosunku do świata, Europy – mówił metropolita warszawski.
– Kościół w Aleppo żyje obok cierpiących i pozbawionych godności – mówił do dziennikarzy o. Ibrahim Alsabagh. – Tę godność chcemy im przywrócić – zapewniał franciszkanin. Relacjonując sytuację w Aleppo zakonnik poinformował, że w mieście nie ma wody ani prądu. Wspominał o dzieciach, które uczą się, nie mając światła czy o mężczyznach, którzy przez wiele godzin stoją w kolejce, by zaczerpnąć wody ze studni. Wynagrodzenie za cały dzień pracy nie pozwala nawet na zakupienie chleba. – Warunki życia są nieludzkie – powiedział syryjski duchowny.
– Bardzo dobrze rozumiem rozpacz człowieka, który rzuca się w morze wiedząc, że może stać się pokarmem dla ryb – podkreślił o. Ibrahim Alsabagh, mówiąc o tysiącach Syryjczyków, którzy decydują się uciekać ze swojej ojczyzny. Samo Aleppo jest bardzo zniszczone, a dwie trzecie mieszkańców uciekło z miasta. – Nie sposób nie rozumieć, dlaczego wyjeżdżają – powiedział franciszkanin.
Opowiadając o kościelnej pomocy, duchowny poinformował, że wobec panującego głodu Kościół rozdaje paczki żywnościowe – ok. 6 tys. Prócz tego udostępniono kościelne studnie, by można było zaczerpnąć wody. Kościół pomaga także w finansowaniu, w miarę swoich możliwości, najbardziej niezbędnych zabiegów medycznych. W ubiegłym roku z pomocą inżynierów rozpoczęto odbudowę domów. Udało się odnowić lub całkowicie odbudować niemal 300 budynków. – Kosztowało to wiele wysiłku, dużo kosztowało, ale jest mocnym znakiem, posłaniem nadziei, które dowartościowuje tych ludzi – zauważył o. Ibrahim Alsabagh. W tym roku złożono już ponad 700 wniosków o pomoc w odbudowie.
Mówiąc o uchodźcach, którzy opuścili Syrię i toczącej się wciąż dyskusji nt. ich przyjmowania w krajach europejskich, franciszkanin podkreślił, że "prawo do bycia przyjętym jest podstawowym prawem człowieka". Duchowny przyznał, że mogą zdarzać się przypadki podszywania się pod uchodźców. – Naturalny jest strach przed terroryzmem. Prawo do obrony również należy do istoty człowieka – mówił o. Ibrahim, dodając, że oba te prawa należy pogodzić. – Nie mamy prawa do zamykania drzwi, zamykać ich przed dzieckiem, które nic nie ma, przed człowiekiem przerażonym, który szuka szczęścia. Myślę, że rozważne, inteligentne przyjmowanie pozwoli zachować prawo do bezpieczeństwa, o którym nie można zapominać – podkreślił franciszkanin.
W jego opinii, by zapobiec masowej migracji, trzeba zatroszczyć się o zachowanie godności ludzkiej w krajach pochodzenia migrantów, np. poprawiać tam warunki życia. W przeciwnym razie, mówił franciszkanin, cały świat będzie starał się znaleźć w Niemczech, we Włoszech czy w Polsce. – To nie jest rozwiązanie – stwierdził o. Ibrahim Alsabagh. Jednocześnie, dodał, niesienie pomocy bliźniemu w potrzebie to prawo i obowiązek każdego człowieka.
Duchowny poinformował, że dostrzega, iż wielu uchodźców zaczyna powracać do swoich domów. Na razie dotyczy to przede wszystkim migrantów wewnętrznych. O. Ibrahim powiedział, że z jego wiedzy wynika, iż od początku roku do Aleppo powróciło ok. 400 tys. osób, które opuściły miasto udając się do innych miejscowości w Syrii.
Zapytany o to, jak można pomóc Syryjczykom, franciszkanin prosił przede wszystkim o modlitwę. – Dla mnie to najważniejsze – stwierdził o. Ibrahim. Jak dodał, niezbędna jest każda pomoc materialna. Nie chodzi jednak o prezenty dla dzieci czy o mleko. Takie produkty kupić można na miejscu, dzięki czemu odtwarzana jest tkanka handlowa miasta. Za niezwykle cenną uznał inicjatywę Caritas Polska „Rodzina Rodzinie”. – To w Alleppo czyni cuda – stwierdził. Dzięki takiej pomocy wsparcie otrzymuje ok. 4 tys. rodzin. Franciszkanin dziękował za wszystko, co Konferencja Episkopatu Polski czyni dla Syrii. Jak podkreślił, towarzyszy mu nadzieja, że będzie można zrobić jeszcze więcej.
Przypomniał, że w czasie II wojny światowej Warszawa została bardzo zniszczona. Podobnie, powiedział, wygląda dziś Aleppo. Wyraził nadzieję, że podobnie jak Warszawę, tak i Aleppo uda się odbudować. – Chcę z głębi serca podziękować narodowi polskiemu, bo dla nas, Syryjczyków, jesteście wzorem nadziei – podkreślił o. Ibrahim.