19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Od aborcji do eutanazji

Ocena: 0
1099

Jak dyskusję na temat aborcji odbiera człowiek, któremu lekarze po narodzinach nie dawali szans na przeżycie?

Kiedy mama byłą ze mną w ciąży, nastąpiły komplikacje, wobec których większość lekarzy była bezradna. Zaopiekował się nią pewien profesor. Gdyby nie on, nie donosiłaby mnie nawet do tego szóstego miesiąca życia. Kiedy urodziłem się trzy miesiące za wcześnie, ważyłem nieco ponad kilogram. Lekarze mówili, że nie przeżyję. Do trzeciego roku życia byłem stałym gościem szpitala – bywało, że ledwo go opuściłem, a już chwilę później wracałem do niego „erką”. Wtedy też lekarze nie dawali większych szans. A ja żyję już blisko 40 lat. Gdyby życie zależało od człowieka, dawno by mnie nie było. Na szczęście mama dzielnie o mnie walczyła. Miałem też nie chodzić, nie mówić. Nie jest idealnie, bo poruszam się o kulach, ale przecież daję radę: wychodzę z domu, rozmawiam, skończyłem dwa kierunki studiów, pracuję.

Znam sporo ludzi uwięzionych we własnych ciałach – intelektem niejednokrotnie przewyższają osoby pełnosprawne. Miewają myśli, że nie założą rodziny, bo nie chcą obarczać męża czy żony całodobową opieką nad sobą, ale to nie znaczy, że nie chcą żyć. Spotkałem osoby nie tylko całkowicie sparaliżowane, ale dodatkowo niewidome czy niesłyszące. Wydawałoby się, że nie ma z nimi kontaktu – ale nie możemy zakładać, że nie chcą żyć. Bywa, że zareagują lekkim uśmiechem – to życie w nich jest!

Kobiety noszące i rodzące chore dzieci powinny być uświadamiane, że mogą je zostawić w szpitalu czy oknie życia. Znam rodzinę zastępczą, która wzięła pod swoją opiekę wiele chorych dzieci. Takie dzieci mają prawo żyć. Nawet jeśli wiadomo, że to życie potrwa 15 minut, godzinę, tydzień, to warto je wydać na świat – by je godnie pożegnać, co jest potrzebne zarówno dziecku, jak i rodzicom.

Pamiętamy przypadek Janusza Świtaja, który po wypadku nie widział sensu dalszego życia, chciał umrzeć. Ale gdy tylko znaleźli się ludzie, którzy ten sens mu pokazali, można powiedzieć, że urodził się na nowo: jest aktywny, służy innym. Nie bez przyczyny przeskoczyłem do wątku eutanazji, bo między nią a aborcją jest bardzo cienka granica. To jest takie samo przyznawanie sobie prawa do decydowania o cudzym życiu.

Wojciech Urban
Dziennikarz redakcji publicystyki Polskiego Radia
fot. arch. Wojciecha Urbana

Idziemy nr 44 (578), 30 października 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter