W ostatnich dniach media obiegła sprawa kobiety, która zmarła w szpitalu w Pszczynie w wyniku wstrząsu septycznego. Wcześniej zmarło także jej nienarodzone dziecko, u którego stwierdzono wady rozwojowe. Niektórzy komentatorzy za prawdopodobny błąd medyczny, który mógł doprowadzić do śmierci kobiety, obarczają aktualnie obowiązujące regulacje prawne dotyczące aborcji. Instytut Ordo Iuris przygotował w związku z tym list otwarty.
Fot. wikipedia/CC BY-SA 4.0List podpisała grupa prawników, lekarzy i naukowców. Sprzeciwiają się oni wprowadzaniu w błąd opinii publicznej.
Sygnatariusze krytykują wykorzystywanie tragicznego zdarzenia do podważania obecnego standardu ochrony życia w Polsce. Życie każdej kobiety i każdego dziecka jest w Polsce chronione. Czasem, pomimo rozwoju medycyny, dochodzi do sytuacji bardzo skomplikowanych, w których pomimo najlepszych wysiłków zespołu medycznego nie udaje się uratować pacjenta. Jeśli jednak w istocie doszło do błędu medycznego, to wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie ma tu nic do rzeczy. Każda ludzka tragedia zasługuje na podejście z właściwym szacunkiem i spokojem. Liczę tutaj przede wszystkim na działanie właściwych biegłych, prawników czy w razie potrzeby Rzecznika Praw Pacjenta. (Cytat za: dr F. Furman).
List podpisali przedstawiciele zawodów m.in. prawniczych i medycznych. Przypominają oni o konstytucyjnej gwarancji szczególnej ochrony życia i zdrowia matki nienarodzonego dziecka.
Odmowa podjęcia prawnie dopuszczalnych czynności ratujących życie w wielu przypadkach może być kwalifikowana jako błąd medyczny prowadzący do odpowiedzialności lekarza oraz placówki medycznej
– piszą sygnatariusze.
W liście podkreślono, że za zaistniałą sytuację nie odpowiadają obowiązujące regulacje prawne w zakresie ochrony życia. Te dopuszczają bowiem ratowanie życia matki, nawet jeżeli wiąże się to z poświęceniem życia jej poczętego, a nienarodzonego jeszcze dziecka.
Przerwanie ciąży może być dokonane wyłącznie przez lekarza w przypadku, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej. Zgodność wskazanej regulacji z Konstytucją RP nie była przedmiotem oceny Trybunału Konstytucyjnego w żadnym spośród jego licznych orzeczeń dotyczącym standardu ochrony życia ludzkiego w Polsce
– zauważają naukowcy podpisani pod listem.
Sygnatariusze potępiają „działania, które prowadzą do dezinformacji opinii publicznej”. Podkreślają również, jaki wpływ na sytuację społeczną mogą mieć manipulacje w tej sprawie.
Nieakceptowalne jest wykorzystywanie zaistniałej sytuacji dla wywoływania sporów politycznych, a nawet niepokojów społecznych i zamieszek, które mogą przyczynić się do ponowienia aktów agresji wobec chrześcijan i innych osób deklarujących przywiązanie do naturalnego prawa każdego człowieka do życia, jakie obserwowaliśmy jesienią 2020 r.
– zaznaczono.
List podpisali m.in. prof. dr hab. Alina T. Midro, prof. dr hab. med. Władysław Sinkiewicz, dr hab. Ewa Dmoch-Gajzlerska, dr hab. Andrzej Lewandowicz czy adw. Jerzy Kwaśniewski. Naukowcy, którzy chcieliby dołączyć do sygnatariuszy, mogą się zgłaszać swoje poparcie pod adresem: rzecznik@ordoiuris.pl.
Instytut Ordo Iuris jest największym w Europie think tankiem występującym w obronie podstawowych praw i wolności, takich jak poświadczone konstytucyjnie: wolność sumienia, ochrona życia, dziedzictwo narodowe i autonomia rodziny. Organizacja posiada status konsultacyjny przy Radzie Gospodarczej i Społecznej ONZ, sporządzała opinie na prośbę Komisji Weneckiej, Komitetu Monitorującego Rady Europy i OBWE. Instytut jest wpisany do rejestru przejrzystości Unii Europejskiej, a jego eksperci zasiadają w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym i formalnie konsultują krajowe i międzynarodowe polityki publiczne.