19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Oświata - szansa dla Kościoła

Ocena: 0
731

Do „strajku” nauczycieli nie doszło, co z jednej strony jest dobrą nowiną, bo nie ma przerwy w nauczaniu i rodzicom spadł kamień z serca. Niemniej fakt ten odłożył na przyszłość debatę o stanie rodzimej oświaty.

fot. Pixabay

Do „strajku” nauczycieli nie doszło, co z jednej strony jest dobrą nowiną, bo nie ma przerwy w nauczaniu i rodzicom spadł kamień z serca. Niemniej fakt ten odłożył na przyszłość debatę o stanie rodzimej oświaty.

Zacznijmy od sprawy będącej w granicach kompetencji niżej podpisanego, czyli finansów, i dokonajmy rzeczy w Polsce mało popularnej – przyjrzyjmy się, jak w tym zakresie radzą sobie inne nacje.

 


GDZIE TE PIENIĄDZE?

Pierwsze, co przychodzi na myśl po rzuceniu okiem na statystyki Eurostatu, to tytuł słynnego przeboju Danuty Rinn „Gdzie ci mężczyźni”, tyle że w miejsce mężczyzn podstawiamy pieniądze. „Gdzie te pieniądze się podziewają?”.

W 2019 r. – ostatnim, za który są podane dane – sektor publiczny w Polsce, czyli podatnik, na szkolnictwo podstawowe wydał 1,25 proc. PKB, podczas gdy średnia dla UE (27 państw) wyniosła tylko 1,05 proc. Na przykład we Francji wydatki na ten cel sięgnęły 1,17 proc. PKB, w Niemczech niemal połowę tego, co nad Wisłą (0,68 proc.), natomiast w Finlandii, której szkolnictwo powszechnie uchodzi za wzorcowe – 1,41 proc., a więc różnica nie była miażdżąca. Powyższe dane odzwierciedlają względny wysiłek (w stosunku do PKB), a nie wartości absolutne, niemniej dane te winny także stanowić wskaźnik płac w danej branży.

Strajk został zażegnany, ponieważ ministerstwo bardzo poważnie podniosło płace i od 1 września początkujący nauczyciel ma zarabiać co najmniej 3424 zł brutto. Natomiast nauczyciel mianowany może liczyć na uposażenie zaledwie o 200 zł wyższe. Nauczyciele dyplomowani (najwyższa kategoria) obecnie mogą liczyć na minimalne zarobki w wysokości nieco ponad 4200 złotych i średnie około 6800 zł. Zatem nawet po tej ogromnej podwyżce uposażenie nauczycielskie trudno uznać za oszałamiające.

Wypada nadmienić, że mimo tak poważnych nakładów ze strony podatnika w 2019 r. osoby prywatne z własnej kieszeni dodatkowo wydały na szkolnictwo około 350 mln euro. Dla porównania w Finlandii prywatne wydatki były bliskie zeru. Bez przesady można zatem stwierdzić, że w zakresie wydatków na szkolnictwo podstawowe polskie społeczeństwo należy w Europie do bardzo szczodrych. Tymczasem do niedawna płace w tej branży były głodowe. Minister Czarnek zapewnił, że w wyniku tej podwyżki średnie uposażenie dla najniżej zarabiających nauczycieli wzrośnie o 35 proc., czyli przed tą podwyżką przeciętne zarobki brutto dla początkujących nauczycieli kształtowały się w granicach 2600 zł.

W Europie nauczyciele należą do dobrze płatnych zawodów. Na przykład w Finlandii rozpoczynający karierę po uzyskaniu zaledwie licencjatu otrzymują brutto 1750 euro, natomiast osoba z magisterium otrzymuje ok. 60 proc. więcej. Ponad 50 proc. (mediana) nauczycieli w Finlandii zarabia ponad 3640 euro miesięcznie. Podobna sytuacja panuje w Niemczech; początkowa płaca dla nauczyciela z licencjatem wynosi około 1300 euro, ale dla osoby z magisterium – prawie dwa razy więcej. W tym kraju mediana nauczycielskich zarobków wynosi 3060 euro.

Zatem ponownie zadajmy pytanie: gdzie się podziewają pieniądze polskiego podatnika?

 


WYNIKI NAUCZANIA

Biorąc pod uwagę niesłychanie niskie płace w branży, zaskakują wyniki nauczania. W badaniu przeprowadzonym w 2018 r. przez OECD (PISA – Programme for International Student Assessment; kolejne, planowane na 2021 r., nie odbyło się z powodu pandemii) rodzime piętnastolatki wypadły znakomicie.

W zakresie wiedzy z matematyki w UE średnio 22,9 proc. badanych zanotowało niskie wyniki, podczas gdy wśród polskich uczniów wskaźnik ten wyniósł zaledwie 14,7 proc. Był to rezultat lepszy niż dla ich fińskich rówieśników (15 proc.) i zdecydowanie lepszy niż dla Niemiec i Francji (odpowiednio 21,1 i 21,3 proc.).

Podobnie miały się sprawy w zakresie nauk ścisłych i zdolności rozumienia tekstu. W tym pierwszym przypadku w UE aż 22,3 proc. uczniów osiągnęło niskie oceny, podczas gdy dla Polski ten wskaźnik wyniósł tylko 13,8 proc. Było to odrobinę gorzej niż w przypadku Finów (12,9 proc.), ale znacznie lepiej niż u Niemców (19,6 proc.) i Francuzów (20,5 proc.). W przypadku rozumienia tekstu tylko 14,7 proc. polskich piętnastolatków wykazało się bardzo słabymi osiągnięciami, co znowu było nieco gorzej niż u młodych Finów (13,5 proc.), ale znacznie lepiej niż w przypadku Niemców (20,7 proc.) i Francuzów (20,9 proc.) i od średniej dla UE (22,5 proc.).

Niestety, jest i druga strona oświatowego medalu. Polska młodzież ma bardzo negatywny stosunek do szkoły, odsetek uczniów wykazujących chęć wagarowania jest niesłychanie wysoki. O zmęczeniu szkołą świadczy również to, że bardzo mało młodych ludzi myśli o karierze naukowej.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest profesorem ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia, USA

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter