17 stycznia
piątek
Antoniego, Rościsława, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Oto znalazłeś krzyż

Ocena: 4.9
616

Ktoś powiedział: „Zalety mojej żony kochają wszyscy, lecz tylko ja mam obowiązek kochać też jej wady”.

fot.wirestock | freepik

Krzyż Pański! – wzdychamy, narzekając na kogoś, nierzadko męża lub żonę. Bo często to właśnie najbliższe osoby są dla nas źródłem bólu serca i cierpienia duszy. Po pierwsze, mają w głowie całą kartotekę naszych osobistych „błędów i wypaczeń”, której w razie potrzeby nie wahają się użyć. A znając nasze słabe punkty i wrażliwe miejsca, potrafią celnie uderzyć albo chociaż ukłuć małą szpileczką. Po drugie, istnieje zjawisko określane jako „przeładowanie emocjonalne”, które sprawia, że jesteśmy bardziej wrażliwi – a nieraz nawet przewrażliwieni – na impulsy od osób, z którymi łączy nas silna więź. Stąd krzyży, cierni i kamyków w butach na tej wspólnej drodze sporo.

A skoro nie da się ich uniknąć, warto je pokochać. Kochać czyjeś zalety to nie sztuka – czyż i poganie tego nie czynią? Ktoś powiedział: „Zalety mojej żony kochają wszyscy, lecz tylko ja mam obowiązek kochać też jej wady”. Nasza miłość ma być odbiciem absolutnej miłości wewnątrz Trójcy Świętej. Ale jesteśmy ludźmi, stąd mimo najszczerszych chęci nie jest to łatwe. Mamy jednak moc sakramentu i ufność, że każdy krzyż dostajemy w pakiecie ze specjalną łaską, aby nas nie przytłoczył. Jeśli z miłością niesiemy swój krzyż, on też wynosi nas ku jeszcze większej miłości. Krzyż, któremu nie nadamy sensu, jest często cięższy niż ten, na którym jest Jezus, i przez to staje się narzędziem naszego uświęcenia. Nie zawsze są to jakieś życiowe dramaty. Znajoma opowiadała, że jej mąż, jak wielu mężczyzn, chrapie w nocy. Co robić? Można założyć słuchawki, można przenieść się do drugiego pokoju albo wyekspediować tam męża. Ona jednak powiedziała, że przyjmuje tę niedogodność jako małżeński krzyż i ofiarowuje ją w intencji ich wzajemnej miłości. W jednej chwili proza życia zmienia się w poezję „świętości w codzienności”.

W Chorwacji narzeczeni, stając przed ołtarzem, kładą dłonie na krucyfiksie, a kapłan, okrywając je stułą, mówi: „Oto znalazłeś swój krzyż. To jest krzyż, który masz kochać, który masz nieść, krzyż, którego nie będzie można odrzucić, lecz kochać”. Po ceremonii ślubnej małżonkowie zabierają krucyfiks i umieszczają go na honorowym miejscu w domu, aby w trudnych chwilach przypominał im, że prawdziwa miłość nie może się obyć bez krzyża.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Doradca rodzinny, moderatorka Akademii Familijnej, mama dziesięciorga dzieci


redakcja@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 stycznia

Piątek, I Tydzień zwykły
Wspomnienie św. Antoniego, opata
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mk 1, 29-39
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do św. Agnieszki - 12-20 stycznia
Nowenna do św. Wincentego Pallottiego - 13-21 stycznia

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter