24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pod opieką felicjanek

Ocena: 0
1503

Siostry felicjanki wkrótce otworzą hospicjum w warszawskim Śródmieściu. Trwają przygotowania, by placówka mogła przyjąć pierwszych pacjentów.

fot. arch. Zgromadzenia Sióstr Felicjanek

Hospicjum powstaje przy ul. Nowowiejskiej 10a, w części budynku, w którym znajduje się prowadzony przez felicjanki Zakład Specjalny dla Chronicznie Chorych. W domu opieki mieszka 41 pań, zajmując pokoje na pierwszej kondygnacji. Hospicjum z dwunastoma miejscami ma się mieścić na drugiej i trzeciej kondygnacji budynku. – Stanęłyśmy przed decyzją przeorganizowania placówki. Wiele osób przychodzi do nas i dzwoni z pytaniem o opiekę nad osobami z rozpoznaną chorobą nowotworową. W 1,7-milionowej stolicy jest tylko 60 miejsc w hospicjach stacjonarnych – mówi s. Wiktoria Maria Kulpa, dyrektor hospicjum. Felicjanki chcą stworzyć placówkę, która będzie nieodpłatnie przyjmować pacjentów.

Budynek wymaga gruntownej przebudowy, z wydzieleniem nowych pomieszczeń na sale chorych, gabinety lekarskie, dyżurki pielęgniarek czy dział farmaceutyczny. Uzyskana została zgoda wojewódzkiego konserwatora na przeprowadzenie zmian. Trwa remont, a siostry zabiegają o fundusze na prace i wyposażenie hospicjum.

Dekret o utworzeniu hospicjum władze zakonne Zgromadzenia Sióstr Świętego Feliksa z Kantalicjo wydały 7 października ubiegłego roku. W święto Matki Bożej Różańcowej i – jak się okazało – w dniu urodzin bł. Hanny Chrzanowskiej. Przed rokiem, kiedy w stołecznej parafii Najświętszego Zbawiciela peregrynowały relikwie bł. Hanny, felicjanki poprosiły miejscowego proboszcza o możliwość uczczenia relikwii w kaplicy ich domu. – To był czas, kiedy w zgromadzeniu stawiałyśmy pytania o przyszłość prowadzonego zakładu. Jedna z sióstr modliła się stale w tej intencji za wstawiennictwem bł. Hanny Chrzanowskiej. Kiedy poszłam modlić się do kaplicy, z brewiarza wysunął się jej obrazek. Wszystkie okoliczności prowadziły do tego, że wyniesiona przed trzema laty na ołtarze pielęgniarka stała się patronką hospicjum – analizuje s. Wiktoria.

– W kolejnych etapach tworzenia hospicjum doświadczamy łaski Bożej i czujemy wsparcie patronki. W sprawach urzędowych udało się dzięki ludzkiej życzliwości sprawnie zamknąć formalności. Zgłosili się pierwsi wolontariusze, którzy na razie pracują zdalnie ze względu na pandemię, pomagają w przygotowaniu pism, ulotek, informatorów, prowadzeniu strony internetowej hospicjum – wylicza s. Wiktoria.

W pracy hospicyjnej potrzebni są lekarze ze specjalizacją z medycyny paliatywnej i pielęgniarki przynajmniej z ukończonym kursem w tym zakresie. – W zgromadzeniu są siostry pielęgniarki, zatrudnimy też personel świecki – planuje s. Wiktoria. – Jesteśmy na etapie organizowania zespołu hospicyjnego. Osoby na najważniejsze stanowiska: lekarze, pielęgniarki, rehabilitant, psycholog zgłosiły gotowość podjęcia pracy. Będziemy starać się o kontrakt z NFZ, bo bardzo zależy nam na tym, by pacjenci mieli nieodpłatną opiekę. Zespół hospicyjny z wolontariuszami będzie organizować też zbiórki funduszy na ten cel. W hospicjum stacjonarnym nie ma rejonizacji, będziemy przyjmować tych, którzy się do nas zgłoszą, niezależnie od miejsca zamieszkania. Mamy nadzieję na pierwsze przyjęcia w maju – mówi s. Wiktoria.

Felicjanki prowadzą liczne placówki opiekujące się chorymi. Przed czterema laty zostały poproszone o współpracę z hospicjum w Lubartowie na Lubelszczyźnie. – Zgodziłam się, choć nie bez obaw – wspomina s. Wiktoria. – Pamiętam, że kiedy przygotowywałam się do zawodu pielęgniarki, najtrudniejsze były dla mnie praktyki w hospicjum. Wtedy towarzyszyło mi poczucie bezradności wobec cierpienia i bólu odchodzących ludzi. Bóg pokazał mi, jak ważną posługą jest pochylenie się nad człowiekiem umierającym, zaspokojenie jego doraźnych potrzeb, uśmierzenie bólu, zmniejszanie innych objawów związanych z chorobą, jak duszność. To także czas, kiedy toczy się walka o zbawienie duszy, dlatego tak ważne jest towarzyszenie choremu terminalnie – mówi s. Wiktoria.

W Lubartowie s. Wiktoria została kierownikiem hospicjum. – Ta funkcja wymagała ode mnie zapoznania się z pracą hospicjum od strony administracyjnej: współpracą z NFZ, organizowaniem kadry, zatrudnianiem pracowników, zgłębianiem, czym jest idea hospicyjna, ciągłym staraniem się, żeby zespołowi, z którym pracuję, przyświecała idea służby, oddania chorym, by pracownicy kierowali się miłością do człowieka, prawością, empatią, cierpliwością, zaangażowaniem, entuzjazmem. O tych cechach trzeba ciągle pamiętać i nad nimi pracować. W pracy hospicyjnej ważne jest wypośrodkowanie pomiędzy zbytnim przyjmowaniem na siebie emocji, doświadczenia umierania, a zachowaniem pierwotnej wrażliwości, ciepła wobec człowieka cierpiącego, chorego. Pokochałam pracę w hospicjum – mówi s. Wiktoria.

Opieka nad pacjentami wpisana jest w charyzmat felicjanek. Dom, w którym powstaje hospicjum, wybudowany został przez hrabiego Feliksa Sobańskiego w 1872 r. na potrzeby osób chorych, a w 1918 r. przekazany razem z podopiecznymi siostrom felicjankom.

Szczegółowe informacje o tworzącym się hospicjum oraz formach jego wsparcia można znaleźć na stronie:
HOSPICJUM FELICJANEK

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter