Gdy dziś patrzy się na pogodną twarz Nikoli, trudno uwierzyć w jej trudne początki. – Wyrwana z jednego środowiska musiała odnaleźć się w zupełnie nowym – wspomina Anna Rybarska. – Przez pierwsze tygodnie miałam posiniaczone i poranione ręce, bo Nikola odreagowywała napięcie gryzieniem. Jednak ani chwili nie żałowaliśmy naszej decyzji.
Żadna zagraniczna rodzina się nie odezwała, a po niedługim czasie PCPR nie miał wątpliwości, że Nikola znalazła dla siebie najlepszy dom. – Urodziła się 28 kwietnia, ale jej urodziny świętujemy także 5 września, bo wtedy, gdy trafiła do naszej rodziny, urodziła się dla nas.
Do chrztu podawały ją starsze dzieci państwa Rybarskich. Na zdjęciu z I Komunii Świętej występuje tak, jak sobie wymarzyła – w stroju łowickim. W czasie uroczystej Mszy św. śpiewała psalm, bo na co dzień udziela się w parafialnej scholi.
Kiedy do ślubu szła jej przyrodnia siostra, Nikola była druhną. – Karolina specjalnie miała bardzo długi tren, by nie wkręcił się Nikoli w szprychy wózka, co zresztą i tak się stało – wspomina mama z uśmiechem. – Teraz do ślubu Nikola popędza przyrodniego brata, bo chce mu zaśpiewać „Hallelujah”.
Kiedy Nikola weszła do rodziny Rybarskich, różnica między rodzeństwem wynosiła 20 i 22 lata. Przy rodzicach mieszkał już tylko syn, który bardzo angażował się w opiekę nad Nikolą, córka z kolei – jako psycholog doświadczony w pracy w SOS Wioskach Dziecięcych – podpowiadała, jak postępować z małą buntowniczką. – Dziś rośnie nam pod bokiem mała pani psycholog – mówi Anna Rybarska. – Nikola to silna babka, która zaskakuje nas swoją dojrzałością i potrafi nawet nas, dorosłych, postawić do pionu. Daje nam więcej, niż my jej.
– Ale bez wiary byłoby ciężko – dodaje pan Ignacy. – Kiedy zgodziliśmy się wziąć Nikolę, pani w PCPR krzyknęła: „Ktoś nad nami czuwa!”. Ufamy Bogu i wierzymy, że wciąż będzie nas wspierał. Modlimy się o jak najwięcej sił dla nas i o zdrowie dla niej, jednocześnie nie mamy wątpliwości, że poradzi sobie w życiu dzięki umiejętności nawiązywania i pielęgnowania relacji.
Nikola ma też niezwykły urok i umiejętność przekonywania, a dobro, które otrzymuje, natychmiast rozdziela. Tak było z windą do kościoła i z chodnikiem przed ich domem. – Winda, o którą się postaraliśmy, zastępuje teraz wysokie schody wszystkim, którzy mają kłopot z używaniem ich. A chodnik był strasznie dziurawy – mówi 12-latka. – Ciężko było nim chodzić nie tylko mnie, ale też rodzinom z dziećmi w wózkach i osobom starszym. Jego naprawę zgłosiliśmy jako projekt w budżecie partycypacyjnym i teraz jest remontowany.
RODZINA, KTÓRA NAPĘDZA
Między zgłoszeniem a wygraniem projektu było mnóstwo uśmiechów Nikoli, przekonywania mieszkańców balonikami, kolorowankami i ulotkami. Ten sam uśmiech towarzyszy jej na teledysku do piosenki „Pełni życia”, zrealizowanym z zespołem Vinyl i podopiecznymi Fundacji „Dom w Łodzi”.
„Dom w Łodzi” opiekuje się porzuconymi lub osieroconymi dziećmi z niepełnosprawnościami, organizuje też zajęcia dla dzieci niepełnosprawnych z zewnątrz. Nikola dojeżdża tam z Kutna na rehabilitacje. Jako spełnienie marzenia jednej z podopiecznych fundacji zorganizowano tam kurs tańca na wózkach, do którego zaproszono też Nikolę.
– Nikola to energiczna, otwarta dziewczynka, której wszystko się chce – mówi Marta Libiszowska-Jóźwiak z „Domu w Łodzi”. – O niepełnosprawności mówi odważnie, ale przede wszystkim chce pomagać innym. Budzi zachwyt i dodaje otuchy rówieśnikom. Równie wyjątkowi są jej rodzice. Nawet wśród rodziców pełnosprawnych dzieci niełatwo znaleźć tak zaangażowanych w życie dziecka. Bo komu co tydzień chciałoby się jechać na kurs tańca na wózku godzinę pociągiem, potem tramwajem i jeszcze 2 km piechotą? Kiedy mam gorszy czas, myślę właśnie o ich rodzinie, od razu wraca mi napęd.
Mimo małej mobilności Nikola uczestniczy także w wielu konkursach recytatorskich, mobilizuje do tego zdrowe koleżanki, daje swoją twarz do kalendarza, z którego dochód pozwoli dalej rozwijać się podopiecznym Fundacji „Dom w Łodzi”. – Ja miałam szczęście znaleźć kochającą rodzinę, tamte dzieci nie; cieszę się, że chociaż tak mogę im pomóc – mówi Nikola.