Jak tłumaczy dr. Bogdan Stelmach, seksuolog z Mazowieckiego Centrum Psychoterapii w Warszawie, w trakcie konsumpcji pornografii dochodzi pod wpływem hiperstymulacji mózgu do jego zmian morfologicznych. Zmiany te prowadzą z jednej strony do zjawiska eskalacji, czyli zapotrzebowania na coraz ostrzejsze bodźce, ale też stają się w efekcie nieodwracalne.
– Leczenie uzależnienia od pornografii jest procesem trudnym i czasochłonnym. Proces leczenia to nie mniej niż 60 sesji terapeutycznych Zwykle jest to ponad 2,5 roku. Uzależnienie od pornografii jest uzależnieniem bardziej skomplikowanym niż uzależnienie od alkoholu czy narkotyków – ocenia dr Stelmach. W dwóch ostatnich przypadkach przy wyuczeniu się wstrzemięźliwości od czynnika uzależniającego pacjent może funkcjonować normalnie. Nie można natomiast złożyć osobie uzależnionej oferty dożywotniej wstrzemięźliwości od seksu, zapewne dlatego po terapii uzależnienia od pornografii częściej mamy do czynienia z regresem, czyli powrotem do tej aktywności. Jak dodaje seksuolog, jeśli chodzi o kontakt z pornografią, żaden okres rozwojowy nie jest bezpieczny ani nieznany jest czas ekspozycji niezbędny, by pojawiło się uzależnienie.
– Do gabinetu nie przychodzą dzieci, ale 18-19-latkowie z konsekwencjami oglądania pornografii – mówi dr Stelmach. – Pojawiają się, ponieważ gdy próbują inicjować współżycie, pojawiają się dysfunkcje seksualne, dla przykładu nie doznają erekcji. Skutków jest wiele. Oglądanie pornografii uszkadza działanie pamięci operacyjnej, dziecko dobrze się uczące zaczyna mieć problemy z nauką. Rzadko dochodzi do stwierdzenia właściwej przyczyny. Chłopcy przestają się interesować dziewczynami, masturbują się, są agresywni. Tracą zdolność do miłości, chociaż mogą o niej mówić. Pornografia może wiązać się z końcem człowieczeństwa – ocenia dr Stelmach. – Jest jeszcze jeden problem, wciąż uważany za marginalny. Dzieci dorastające w oparach pornografii będą starały się przystosować świat do siebie. Usankcjonowanie zoofilii w niektórych krajach zapewne ma swoje początki w pornografii – przestrzega seksuolog.
Szkoła nie ochroni
Nawet WHO dostrzegła problem, wpisując pornografię w ubiegłym roku na listę chorób – jako „kompulsywne uzależnienie od treści pornograficznych”.
Rodzice skarżą się, że w szkołach dzieci korzystają nadmiernie z telefonów i smartfonów, a nawet te, które nie miały wcześniej kontaktu z treściami pornograficznymi, są na nie narażone. Mazowieckie kuratorium, pytane o problem, odpowiedziało, że nie otrzymało takich skarg.
– W przypadku występujących w szkole problemów związanych m.in. z upowszechnianiem treści pornograficznych rodzice powinni przede wszystkim poinformować o tym kadrę pedagogiczną – wychowawcę klasy i dyrektora szkoły. Do kompetencji rady rodziców należy też uchwalanie w porozumieniu z radą pedagogiczną programu wychowawczo-profilaktycznego szkoły. Program powinien zapobiegać aktualnym zagrożeniom, z jakimi mogą spotkać się uczniowie – odpowiedział Andrzej Kulmatycki, dyrektor Wydziału Zarządzania Informacją Kuratorium Oświaty w Warszawie.
Jednym z rozwiązań, choć niedającym stuprocentowej gwarancji bezpieczeństwa, jest zabezpieczenie komputera, telefonu lub routera ochroną rodzicielską. Wskazówki można znaleźć w opracowanym przez STS poradniku „Bezpieczne technologie”. Tymczasem 80 proc. smartfonów, z których korzysta młodzież, jest niezabezpieczonych przed dostępem do pornografii.
W natłoku informacji każde dziecko narażone jest na kontakt z pornografią.
Trzeba przyjąć, że w natłoku informacji każde dziecko narażone jest na kontakt z pornografią. – Jesteśmy bezbronni w zetknięciu z liczbą docierających do dzieci treści. Najlepiej chronimy dziecko, jeśli poświęcimy mu czas. Rodzice powinni być „trenerami sumienia”, pokazującymi, co jest dobre, a co złe; ważna jest tu rola ojca – radzi Błażej Kmieciak, pedagog i socjolog, ojciec trójki dzieci.
– Trzeba często rozmawiać z dziećmi, a tematowi pornografii nadawać kontekst negatywny. Trzeba nauczyć dziecko reakcji odmownej, aby umiało reagować, jeśli ktoś będzie pokazywał mu treści pornograficzne, i uciekało wtedy jak najdalej – mówią Magdalena i Piotr Ogrodowczykowie z łódzkiej poradni „W trosce o rodzinę”, specjaliści zajmujący się zagadnieniami wychowania i profilaktyki problemów dzieci i młodzieży.
O treści pornograficzne nietrudno w miejscach publicznych. – Mamy w domu taką zasadę, że jeździmy na sprawdzone stacje benzynowe, które nie wykładają na półki i nie sprzedają pism erotycznych. Znamy także takie kioski i wiemy, że tam możemy posłać dzieci samodzielnie na zakupy – radzą Magdalena i Piotr Ogrodowczykowie.
Stowarzyszenie Twoja Sprawa prowadzi kampanię „Pornografia szkodzi dzieciom”, uświadamiającą o szkodliwych skutkach korzystania z pornografii. – Widzimy ogromną potrzebę edukowania rodziców. Prowadzimy szkolenie i uczymy, jak rozmawiać o szkodliwości pornografii – mówi Izabela Karska. Na stronie internetowej www.bezpornografii.pl/dzieci znajdują się przykładowe rozmowy z dziećmi w różnym wieku, które mogą rodzicom pomóc. Dostępny jest na niej także raport o konsekwencjach korzystania z pornografii przygotowany przez STS w oparciu o światowe badania oraz infografiki.
Aby ochronić obecne pokolenie dzieci przed pornografią, potrzebna jest mobilizacja rodziców, szkoły i wielu innych środowisk. Bez tego, jak mówi dr Stelmach, szykuje nam się świat zmierzający do samozagłady.
Co? Gdzie? Kiedy?
