19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Polska dusza

Ocena: 0
893

Tomik poezji początkującego autora wileński drukarz wydał w nakładzie tylko pięciuset egzemplarzy. Szybko trzeba było robić dodruki. Publikacja okazała się przełomowa, wyznaczyła nowy kierunek w polskiej kulturze.

fot. Muzeum Narodowe w Krakowie

Mowa o „Balladach i romansach” Adama Mickiewicza, których wydanie w 1822 r. uważa się za początek romantyzmu w Polsce – nurtu, który wywarł potężny wpływ na cały XIX w.

Był to burzliwy czas. Minęło kilkadziesiąt lat od wymazania I Rzeczypospolitej z map świata. Zniewolony naród, który dodatkowo zdążył już doświadczyć rozczarowania płonnymi obietnicami odzyskania wolności, składanymi przez cesarza Francuzów, zaczął godzić się z myślą, że o byt państwowy przyjdzie jeszcze powalczyć i pocierpieć. Elity intelektualne końca XVIII w., niosące pamięć o oświeceniowym projekcie uratowania kraju, odchodziły w przeszłość. Wiara w rozum i klasyczny porządek świata ustępowała przekonaniu o dominacji sił ponadnaturalnych, czyli ducha i uczuć.

Choć pokolenie tzw. starych nieprzychylnie oceniło tomik Mickiewicza, wielu zwykłych odbiorców poczuło, że ktoś wpisał się wreszcie w ich sposób myślenia o świecie. Mickiewicz przetarł szlaki dla nowego nurtu w kulturze. Nie tylko w ojczyźnie ballady były oznaką nadejścia nowej epoki – stało się tak również w Anglii czy Niemczech.

 


CZAS PRZEŁOMU

Urodzony w 1798 r. w prowincjonalnym Nowogródku „Litwin z puszczy”, jak złośliwie określali go niektórzy krytycy oświeceniowi, Adam Mickiewicz był twarzą tego przełomowego czasu, a później twórcą, który naznaczył swoim geniuszem całą epokę romantyzmu. Już dwa lata przed wydaniem „Ballad i romansów”, w 1820 r. w „Odzie do młodości”, zaczął zdradzać zainteresowanie romantycznymi wątkami, choć wtedy nadał swojemu utworowi charakter klasycystyczny, właściwy dla poprzedniej epoki. Ukazanie się „Ballad i romansów” dwa lata później nie pozostawiało już żadnych wątpliwości, że przyszło nowe.

Krytycy literaccy ze starej oświeceniowej szkoły okazali zdziwienie i oburzenie tym, co zobaczyli. Młody, nieznany szerzej poeta z Litwy rzucił wyzwanie poprzedniej epoce. Nikt tak nie pisał, jak zrobił to Mickiewicz. Wcześniej do szczytnego miana poezji mogły aspirować utwory, które opisywały rzeczywistość w sposób uporządkowany, za pomocą znanych i cenionych środków stylistycznych, w sposób stosowny, czyli właściwy dla znanej już od antyku zasady decorum. A tu takie zaskoczenie. „Ballady i romanse” to poezja, w której sztuka schodzi z piedestału wysokiej historii i pozostawia w dali pomnikowe postaci. Zaczyna gościć w otoczeniu zwyczajnych miejsc. Jezioro Świteź, Płużyny, Ruta, góra Żarnowa to miejsca znane ludowi zamieszkującemu tereny gdzieś między Nowogródkiem a Kownem. W tych zwykłych przestrzeniach zwykli ludzie doświadczają „dziwów” – spotkań z nimfami, duchami zmarłych tragicznie dziewczyn czy zbójcami grasującymi po traktach wijących się przez bezkresne puszcze. Realność świata miesza się z magią zaświatów.

 


LUD W CENTRUM

W sytuacji, w której brakowało państwa, a kultura narodowa pozostawała pod ciągłą – mniejszą lub większą – presją zaborców, zejście do ludu stawało się receptą na przechowanie polskości i jej twórcze rozwijanie. Mickiewicz jako pierwszy przesunął granicę. W centrum świata „Ballad i romansów” stoi kultura ludu. Pełna cudowności, zanurzonej w nurcie codzienności. Mickiewicz chciał, aby ten lud dostał głos i pokazał, w jaki sposób okiełznać niezwykłość i złożoność rzeczywistości.

Programowym dla takiego spojrzenia utworem jest ballada „Romantyczność”. Na rynku miasteczka Karusia mówi do ukochanego Jasia, który już od dwóch lat spoczywa w ciemnym grobie. W balladzie padają słowa, które stanowią o romantycznym credo autora „Ballad i romansów”: „Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu, Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce; Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu! Miej serce i patrzaj w serce!”. W ten sposób Mickiewicz rozprawił się z oświeceniowym kultem rozumu i jego wizją świata, pokazując, że uporządkowana i wygładzona rzeczywistość jest tak naprawdę pewną iluzją. Prawdziwy świat to ten pełen sprzeczności, głębokich uczuć, niezwykłej cudowności. Świat, który jest żywiołem. I lepiej pasuje do niego wyobraźnia niż suchy rozum.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest wikariuszem parafii św. Wacława na Gocławku w Warszawie

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter