GORĄCZKA ROMANTYCZNA
W tym całym otoczeniu litewskich pejzaży i ludowej cudowności nie chodzi o żaden tani sentymentalizm. Adam Mickiewicz dzięki temu, co nowe w balladach, próbuje uzasadnić znaczenie jednostki, która jest twórcza i której nie da się zamknąć w karbach ciasnego racjonalizmu. Profesor Maria Janion zauważyła, że romantyzm pokazał po raz pierwszy „wewnętrzny teatr jednostki”. Człowiek pojawia się jako jednostka – indywiduum. Romantyzm pokazał, że każdy człowiek nosi w sobie cały dramat wewnętrznych sprzeczności. Człowiek romantyczny był rozdwojony. Jest tym, który z jednej strony gra, i tym, który z drugiej strony patrzy. Ponadto od czasu, kiedy zwykła Karusia mogła stać się bohaterem literackim, każdy mógł stać się bohaterem ważnej historii.
Romantyczny sposób widzenia świata i człowieka widoczny w „Balladach i romansach” w dużej mierze miał charakter rewolucyjny. Chodzi o rewolucyjność w rozumieniu wielu podstawowych spraw. Ludowość i demokratyzm sztuki, znaczenie uczuć, rola młodości, tajemniczość i nieokreśloność świata – to można odczytać z utworów Mickiewicza wydanych w 1822 r. Z czasem ta wizja świata zaczyna ewoluować. Rozwinięta twórczo przez samego Mickiewicza, także Słowackiego, Krasińskiego czy Goszczyńskiego i innych, dała impuls do działania pokoleniom twórców. Ale też stanowiła źródło symboliki, która towarzyszyła Polakom w czasie niewoli.
Pierwsze lata romantyzmu zamyka wybuch powstania listopadowego. W 1830 r. Polacy zerwali się do walki o niepodległość. W późniejszych latach Mickiewicz napisze „Dziady cz. III” (wyd. 1832) i „Pana Tadeusza” (wyd. 1834), Słowacki „Kordiana” (wyd. 1834), Krasiński „Nie-boską komedię” (wyd. 1835) czy „Irydiona” (wyd. 1836). Wszystkie te utwory – pomniki literatury polskiej i arcydzieła romantyzmu – łączy to, że w różny sposób stają się głosem wokół sprawy odzyskania niepodległości. Od tej chwili w polskim romantyzmie zaczyna się spór o to, w jaki sposób przeprowadzić czyn, który miałby doprowadzić do odrodzenia Polski. Rewolucyjność „Ballad i romansów” – utworów pokazujących człowieka i świat w inny sposób – zostaje uzupełniona, a w niektórych przypadkach zastąpiona całkowicie problematyką rewolucyjności polityczno-społecznej. Można rzec, Karusia nie płacze już za Jasiem, ale płacze za Polską, która pozostaje zniewolona.
ROMANTYCZNY LISTOPAD
Dlaczego listopad to „romantyczny” miesiąc? Na początku tego miesiąca w Kościele katolickim wspominamy, oprócz wszystkich świętych, również wiernych zmarłych. W „Dziadach cz. II” Mickiewicz pokazał obrzęd przywoływania zmarłych i troskę o nich, jaką potrafili okazać uczestnicy tego ludowego obrzędu. Nie mamy już może swojskich guślarzy. Jednak jako naród w dość gremialny sposób odwiedzamy naszych bliskich zmarłych. Pod koniec listopada zaś po raz kolejny usłyszymy o rocznicy wybuchu powstania listopadowego, które stanowi punkt zwrotny w rozwoju epoki romantyzmu. W tym zrywie narodowowyzwoleńczym w dużej mierze wzięli udział młodzi zwolennicy idei romantycznych. A w środku miesiąca pójdziemy na place i ulice miast świętować 11 listopada – odzyskanie niepodległości, której odzyskiwanie na dobre rozpoczęło się w utworach Mickiewicza, Słowackiego czy Krasińskiego.
„Za wolność naszą i waszą” – hasło, którego autorstwo przypisuje się Joachimowi Lelewelowi – oddaje charakter myśli, z jakimi polski romantyzm pozostał po klęsce powstania, jako prąd w kulturze, stając się wehikułem polskości, budowniczym zbiorowej wyobraźni polskiej XIX w.
PO DWUSTU LATACH
W ogłoszonym przez sejm Roku Romantyzmu Polskiego warto zauważyć, że „Ballady i romanse” pojawiły się w czasach burzliwych, czasach przesilenia. Wpisując się w nastroje ludzi i trendy kulturowe w Europie, otworzyły drogę nowemu spojrzeniu na świat. Czy i dziś okoliczności historyczne i społeczne nie wskazują na to, że żyjemy w czasach przełomu? W jakim więc kierunku pójdzie współczesna kultura i kto go wyznaczy?