20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pomagamy trędowatym

Ocena: 0
3737
W ostatnią niedzielę stycznia już po raz 62. obchodzony był Światowy Dzień Trędowatych. Mimo postępów w medycynie każdego roku notuje się ponad 200 tys. zachorowań. Co należy wiedzieć o trądzie?
Trąd to przewlekła choroba zakaźna, którą wywołuje bakteria Hansena. Jest chorobą podstępną – można przez wiele lat być zarażonym i nie mieć żadnych objawów. Zarażenie trądem, podobnie jak gruźlicą, następuje poprzez drogi oddechowe. Najczęściej na trąd zapadają osoby niedożywione, osłabione – stąd mówi się, że jest to choroba biedy. Trąd nie jest chorobą dziedziczną – chora matka rodzi zdrowe dzieci. Trąd wcześnie wykryty jest całkowicie uleczalny. W ciągu ostatnich lat wyleczono kilkanaście milionów trędowatych. Dziś choroba występuje w najbiedniejszych rejonach świata. Liczba nowych przypadków trądu od kilku lat pozostaje na poziomie ok. 250 tys.

W leprozoriach pozostaje kilka milionów osób wyleczonych, ale trwale okaleczonych przez trąd. Największy wkład w opiekę nad chorymi na świecie wniosły misyjne i opiekuńczo-lecznicze ośrodki Kościoła katolickiego, w tym ruch zainicjowany przez sługę Bożego Raoula Follereau, który jest inicjatorem Światowego Dnia Trędowatych.

Trąd na świecie

Trąd jest co prawda chorobą zapomnianą, ale nie wyeliminowaną i nadal groźną. W ciągu ostatniego ćwierćwiecza liczba chorych spadła z kilkunastu milionów do kilkuset tysięcy – nie licząc oczywiście trzech milionów, którzy z trądu zostali wyleczeni, ale ich zdrowie zostało trwale zrujnowane.

Mimo wielkiego zaangażowania wielu instytucji współpracujących ze Światową Organizacją Zdrowia, ILEP czy Ruchem Follereau, do ostatecznego wyeliminowania trądu na świecie jest jeszcze daleko. Od kilku lat liczba trędowatych nie spada, a nawet tu i ówdzie mamy dziś do czynienia z niewielkim wzrostem liczby zachorowań. Dotyczy to zarówno Azji Południowo-Wschodniej (w tym Indii i Nepalu), gdzie trąd jest najbardziej rozprzestrzeniony, jak i Afryki, wysp Pacyfiku oraz krajów basenu Morza Śródziemnego.

W opiekę nad chorymi największy wkład wniosły misyjne i opiekuńczo-lecznicze ośrodki Kościoła katolickiego
Niedawno opublikowano dramatyczne oświadczenie dyrektora generalnego departamentu zdrowia publicznego przy ministerstwie zdrowia Burundi, dr. Liboire Ngirigi, który oficjalnie oznajmił, że w ostatnich latach trąd stał się na nowo poważnym problemem zdrowotnym. W 2007 roku w kraju, w którym pracują między innymi polscy karmelici, odnotowano 248 nowych zachorowań na trąd; kilka lat później pojawiło się już ponad 500 takich przypadków. Niestety, coraz więcej chorych trafia na leczenie o wiele za późno, by można było ich przywrócić do zdrowia i relatywnie dobrej sprawności fizycznej.

Dokładna liczba wszystkich trędowatych nie jest znana. Wiemy, ilu chorych trafia każdego roku na leczenie. Najnowsze dane statystyczne Światowej Organizacji Zdrowia dotyczą końca pierwszego trymestru 2013 roku i oparte są na raportach przekazanych przez władze sanitarne 105 krajów.

Z danych tych wynika, że każdego roku notuje się ponad 200 tys. zachorowań. Warto zapamiętać, że co 2 minuty na świecie pojawia się nowy przypadek trądu. Ponad 20 tys. chorych to dzieci poniżej piętnastego roku życia.

Głos specjalistów

Konsultant naukowy Fundacji Follereau dr Bertrand Cauchoix, który od lat pracuje na Madagaskarze, wymienia pięć przyczyn, dla których wciąż nie udaje się ostatecznie rozprawić z problemem trądu na świecie.

Po pierwsze, trąd wciąż wiąże się z biedą i wykluczeniem. W konsekwencji chorzy żyją najczęściej w miejscach niedostępnych dla służb medycznych, a gdyby nawet chcieli sami się zgłosić na leczenie, musieliby pokonać odległość często przekraczającą sto kilometrów.

Po drugie, ciągły opór pacjentów wobec koniecznej konsultacji. Trąd jest chorobą podstępną, zaczyna się niewinnie od niewielkiej plamki na ciele, która bardzo często jest ignorowana przez chorego, tym bardziej że nie towarzyszy jej ból. Mocno związani z tradycyjnymi przesądami chorzy wolą wybrać się do znachora czy czarownika niż do lekarza. Ale największy opór wobec szukania pomocy medycznej wciąż związany jest z lękiem przed ujawnieniem zakażenia.

Trzeci powód to brak wystarczającej liczby personelu medycznego dobrze wyszkolonego w przeprowadzaniu badań diagnostycznych w terenie. Nie ma też świadomości, że trąd nie jest przekleństwem eliminującym człowieka ze świata, wystarczy tylko na czas zgłosić się na leczenie.

Czwarty i piąty powód dotyczy dostępności leków, które co prawda dziś są bezpłatne, ale nie zawsze łatwo je zdobyć. Dzieje się tak przede wszystkim w małych ośrodkach. Kiedy pojawiają się pacjenci, u których stwierdzono trąd, trzeba czekać nieraz miesiącami na sprowadzenie leków, podczas gdy choroba się rozwija, a chorzy mogą ją dalej rozprzestrzeniać. Niestety, w niektórych krajach, gdzie przedwcześnie ogłoszono zakończenie walki z trądem, leków tych po prostu nie ma, bo nikt ich już nie zamawia. Nasza fundacja wielokrotnie otrzymywała sygnały od misjonarzy o braku stosownych środków medycznych. Nie można też tych leków kupić, bo są bezpłatne i nie ma ich na rynku.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter