Pierwszy od lat lawinowy wzrost liczby samobójstw (zakończonych zgonem) miał miejsce w 2013 r. Zabiło się ponad 6 tys. osób, czyli o blisko 2 tys. więcej niż w roku wcześniejszym. A wszystko wskazuje, że ten trend się utrzyma i 2014 r. będzie jeszcze gorszy – wskazuje „Rz”.
Psycholog społeczny prof. Janusz Czapiński uważa, że wzrostu liczby samobójstw nie da się wytłumaczyć bezrobociem czy biedą. – Są kraje bardziej zamożne i stabilne, z mniejszym bezrobociem, np. skandynawskie, a mają wyższy od nas wskaźnik samobójstw – zauważa.
Jak mówi, wyjaśnieniem może być większe spożycie trunków. Depresja i alkohol zawsze znajdowały się w tle samobójstw, a obecnie, po okresie systematycznego spadku, osób nadużywających trunków jest wyraźnie więcej – wskazuje prof. Czapiński.