28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Rekonstrukcja Cudu nad Wisłą

Ocena: 0
10252
Trudno wyobrazić sobie rocznicę Bitwy Warszawskiej bez ułanów, ich galopujących koni i… Pierwszego Rycerza Powiatu Wołomińskiego, Andrzeja Michalika.
Stowarzyszenie Miłośników Kawalerii im. 1 Pułku Ułanów Krechowieckich, któremu Andrzej Michalik prezesuje, o wydarzeniach sprzed 92 lat opowie kolejny już raz. Od kilkunastu lat zaprasza mieszkańców z całej okolicy na barwną inscenizację w Ossowie. Przy jego udziale będą też organizowane zawody Militari o Szablę Starosty Wołomińskiego, Mistrzostwa Polski Formacji Kawaleryjskich oraz rekonstrukcja bitwy.


W GALOPIE


Z Andrzejem Michalikiem spotykamy się w Ośrodku Jeździeckim Galop w Kobyłce.

Przed stajnią stoi 18-letni Moduł, z którym rycerz-prezes przeżył niejedną już szarżę. Obok na kucie czeka równolatek Moduła, Priam. Jest też Lord i pełen werwy 23-letni Harnaś. Teraz w towarzystwie niedużej Skierki, jedynej klaczy w końskim towarzystwie Galopu, odpoczywają na wybiegu. Gonaro i Lord, którzy także sierpniowe zwycięstwo już przypominali, oddają się przedpołudniowej toalecie. Czuwa nad nimi kolejne pokolenie wychowanków-ułanów Michalika. Kacper „Junior” Kosiński, Michał „Chemik” Zawadzki i Martyna Ostrowska spotkali się parę lat temu w drużynie harcerskiej. Są też i starsi, m.in: Karol Krzemiński, Marcin Jasik, Arkadiusz i Piotr Michalikowie oraz Iwona „Szefowa” Jabłońska. Razem w Stowarzyszeniu działa ponad 20 osób. Połączyła ich pasja historyczna i miłość do koni. Od pewnego czasu w ośrodku pomaga również syn „Szefowej” – instruktorki jazdy konnej. Sebastian, jak to dorastający chłopak, przypatruje się pracy starszych, trochę się uczy, czasem coś sam naprawia. – Konno w inscenizacji jeszcze nie jeżdżę – przyznaje nieco speszony.

Bo inscenizacja bitwy to nie przelewki. Wymaga naprawdę solidnego przygotowania jeździeckiego.

Niemal wszyscy brali udział w Rajdzie pod Grunwald: 19 dni spędzili bez dłuższych przerw konno! W minioną niedzielę uczestniczyli w pikniku na rzecz spalonej stajni Taxus w Niegowie. Obchodów zwycięstwa z 15 sierpnia także nie spędzą biernie. Ale, kto wie, może gdyby nie Andrzej Michalik, byliby gdzie indziej, a ośrodek Galop, w którym działają, nie sławiłby dziś tak wymownie ulicy Krechowiaków…?


TAKA MIŁOŚĆ – NIE ZALOTY

Andrzej Michalik od dziecka lubił książki i konie. Pierwsze „prawdziwe” jazdy odbywał w 9-10 roku życia. – Wyjeżdżałem do rodziny na ziemię lubuską, do pomocy na wsi. Moim kompanem był kuzyn. Gdy nikt z opiekunów nie widział, jeździło się bez siodła. Czasem lądowało się na ziemi… i dalej „na koń!” – opowiada z niesłabnącym mimo upływu lat entuzjazmem. Teraz, po latach, w tamtych właśnie stronach, w bazylice w Nowym Mieście Lubawskim, został pasowany na Pierwszego Rycerza Powiatu Wołomińskiego.

„Końska miłość” właśnie wtedy się zaczęła, choć najpierw jej obiektem były po prostu same konie. Ta „poważniejsza”, wspomagana historią i literaturą, zwłaszcza powieściami Karola Maya i Henryka Sienkiewicza, przyszła niedługo później… Do poznania dziejów stron rodzinnych zobowiązywała go niejako saga jego familii, co najmniej od XVII wieku związanej z Kobyłką.

Miłość do historii gruntował też Janusz Czyżmański. – Nauczyciel ze szkoły podstawowej pobudził moją pasję poznania – podkreśla kawalerzysta. Później „mistrzami” ułana stali się major Hubal i Wołodyjowski. – Tak. To postaci także tragiczne – przyznaje Andrzej Michalik – ale niezłomne. Ja także jestem uparty i jak już sobie postawię jakiś cel czy zadanie, to je zrealizuje – do końca…

W sierpniu 1980 r. założył rodzinę. Później była Solidarność i podziemie, w rezultacie 16 lat później kandydował na posła. Działał w RS AWS i jako radny w powiecie wołomińskim. – Wcześniej, gdzieś w połowie lat 80. trafiłem do Słupna – wskazuje na najważniejsze momenty ułańskiej drogi. – Tam moja miłość z dzieciństwa odrodziła się na dobre.


NA OSSÓW

W Słupnie Michalik poznał Andrzeja Kostrzewę i Jacka Bielca. Działali w istniejącej po dziś dzień stadninie. Wraz z trzema innymi zapaleńcami wpadli na pomysł, żeby stworzyć grupę historyczną na koniach. W mundurach nawiązujących barwami do przedwojennego pułku Ułanów Legionowych – a służył w nim dziadek Kostrzewy – chcieli przypomnieć zwycięstwo z 15 sierpnia.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter