Modlitwy, świadectwa i prezentacje artystyczne złożyły się na obchody 70. rocznicy pogromu kieleckiego, w którym 4 lipca 1946 r. podczas zajść antyżydowskich zamordowano w Kielcach 37 Żydów, a dalszych 35 zostało rannych.
Władze państwa, kielczanie oraz goście z Izraela i USA zgromadzili się pod pomnikiem Menora, przy Memoriale Sprawiedliwych wśród Narodów Świata i przed dawną synagogą. W miejscu pogromu, przed kamienicą przy ul. Planty, zabrał głos prezydent Andrzej Duda, który przypomniał, że „w wolnej Polsce nie ma miejsca na uprzedzenia, rasizm, ksenofobię, antysemityzm”. W tym samym tonie brzmiał list premier Beaty Szydło do uczestników obchodów. Następnie przy grobie zamordowanych na Cmentarzu Żydowskim na Pakoszu odmówiona została wspólna modlitwa chrześcijan i Żydów, którą poprowadził naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
Odbyła się także organizowana przez ministerstwo kultury oraz kielecką delegaturę IPN konferencja poświęconą rocznicy. – Nie wolno nam o tej tragedii zapomnieć ani jej pomniejszać. Winni jesteśmy pamięć. I musimy to powiedzieć, gdy myślimy o zbrodni kieleckiej, że brali w niej udział Polacy. To dla nas wielki wstyd i nie ma dla tej zbrodni żadnego usprawiedliwienia – mówił wicepremier Piotr Gliński. Podkreślał jednocześnie, że „Polacy i państwo polskie nie są antysemitami. Polacy szanują inne narody i mniejszości narodowe”. Przed konferencją minister w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski wręczył Krzyże Kawalerskie Orderu Odrodzenia Polski historykom, którzy badają pogrom kielecki.