25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Rodzina reaktywacja

Ocena: 0
2132

 

Poród trwał aż dwanaście godzin, lekarze musieli skorzystać z kleszczy położniczych. W tym czasie Magdalena i Krzysztof otrzymali olbrzymie wsparcie duchowe od rodziny i znajomych, którzy podjęli „szturm modlitewny” o pomyślne rozwiązanie. – Po urodzeniu Franio był przez miesiąc bardzo rozdrażniony, ponieważ miałam zastój pokarmu. W czasie kryzysu siedziałam przed Matką Bożą Karmiącą i płakałam. Mówiłam w myśli: Maryjo, pomóż mi! Tego samego dnia udało się zatrudnić specjalistkę od leczenia laktacyjnego. Mogłam liczyć też na pomoc męża, który wychodził z domu tylko po najpotrzebniejsze produkty – odtwarza Magdalena. Dziś z uśmiechem mówią, że po miesiącu najgorsze minęło. Obecnie mają wrażenie, jakby opowiadali o innej rodzinie i dziecku.

 


WAŻNE, ŻE RAZEM

Konrad i Iga Grzybowscy są szczęśliwym małżeństwem z ośmioletnim stażem oraz rodzicami czwórki dzieci: Józia, Tereski, Tadzia i małego „Grzybka” w brzuchu mamy. Iga tłumaczy, że kiedy dzieci przybiegają, mówiąc, że kochają mamę, i dostaje od nich słodkie czekoladowe buziaki bądź cukierkowe uściski klejących łapek, to jej wnętrze napełnia się miłością. – Macierzyństwo daje mi poczucie spełnienia oraz misji na ziemi – tłumaczy z radością Iga.

Dzieci państwa Grzybowskich chorują na rdzeniowy zanik mięśni. Józio porusza się na wózku inwalidzkim, Tereska jest dzieciątkiem bezobjawowym. Na początku przeżywali trudne momenty, pytali Boga, dlaczego takie doświadczenie spotkało ich rodzinę. – Mój mąż zajmuje się opieką fizjoterapeutyczną naszego synka. Jesteśmy w stanie przetrzymać wszystko we dwoje, i to jest wielki dar oraz łaska. Nieraz śmiejemy się z Konradem: nieważne gdzie, ważne, że razem – przekonuje Iga. Zastanawia się czasem, czy Pan Jezus jako dziecko też chorował na rotawirusy, a Maryja nie przesypiała nocy. Gdy niedomaga, prosi Matkę Bożą o pomoc, żeby to Ona była Wspomożycielką rodziny. – Miłość to dla mnie codzienność, bycie obok siebie oraz nieustanne zmienianie się na lepsze – konkluduje Konrad.

 


W JEDNEJ DRUŻYNIE

Remigiusz i Anna Mierzęccy mają ponad dziewiętnastoletni staż małżeński. Są rodzicami dwóch synów: Tymoteusza i Franciszka. Anna pytana, czy kłócą się z Remigiuszem, odpowiada, że gdyby kłótnie nie zdarzały się w małżeństwie, nie żyliby w prawdzie. Jednak podkreślają, że spierają się rzadko. – Każde nieporozumienie zadaje obydwu stronom rany, ale może z nich wyniknąć również dobro, ponieważ dowiadujemy się czegoś o sobie, swoich potrzebach i pragnieniach – przekazuje Anna. Remigiusz uzupełnia, że w dobrej komunikacji z żoną pomaga mu przeświadczenie, że grają „w jednej drużynie”. – Wszystko czynimy dla naszego małżeństwa, a nie tylko dla siebie. Gdy „zakopujemy” egoizmy, łatwiej się nam dogadać – zauważa.

Synowie mają całkowicie inne charaktery. Najczęściej spierają się o to, aby jeden nie naśladował drugiego, bo odbiera tym drugiemu indywidualizm. Kłócą się, zamawiając to samo jedzenie w restauracji, albo w sklepie, gdy młodszy syn chce kupić ten sam produkt, co starszy. – Mimo wszystko jak na nastolatków są dość ulegli. Ze swojej strony staramy się synom dawać przykład spokojnych rodziców. Myślę, że dzięki temu uczą się od nas dobrych nawyków i sposobów myślenia – dostrzega Remigiusz. Nieocenionym wsparciem dla małżeństwa jest przynależność do wspólnoty modlitewnej. Państwo Mierzęccy spotykają się z parami, które zmagają się z podobnymi problemami jak oni, i wzajemnie się wspierają. Dla Anny miłość to nieustanne wybieranie dobra dla drugiego człowieka, przede wszystkim dla męża. – Bo jak ja wybieram jego dobro, to i on wybiera moje – potwierdza. Remigiusz podsumowuje, że dla niego miłość jest drogą oraz celem.

Ewa Pietrzak wyznaje, że audycje zmieniły jej sposób patrzenia na rzeczywistość. – Proponuję, aby zaprezentowane rodziny były w centrum duszpasterstwa i mediów, stawiane za przykład w swoich parafiach. Przydałaby się akcja billboardowa z ich udziałem. Nie musimy ograniczać się do Polski, to może być dopiero początek. Bohaterowie cyklu pokazali, że jest wiele szczęśliwych i spełnionych małżeństw! Każde z nich ma swoją urodę, temperament, a ich wspólnym mianownikiem jest Pan Bóg. Większość rodzinnych perypetii ma szczęśliwe zakończenie – puentuje red. Pietrzak.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter