19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Rodzina sama w domu

Ocena: 0
1452

 

W sondażu Fundacji Mamy i Taty na kłopoty we wzajemnym porozumieniu się narzeka co piąty badany, tyle samo – na brak możliwości realizowania swoich potrzeb. Jak na społeczeństwo uwięzione tygodniami w czterech ścianach, często ciasnych mieszkań, na brak przestrzeni tylko dla siebie narzeka stosunkowo niewielu, bo 15 proc. O problemach z dziećmi wspomina 8 proc. badanych, a o kłopotach ze wzajemnym porozumiewaniem się – 7 proc.

Zapewne jest tak, że pandemia pomogła nam zweryfikować, co w życiu ważne i na jakim fundamencie je opieramy. W rodzinach, gdzie działo się dobrze, zaczęło dziać się lepiej, a gdzie źle – jeszcze gorzej. Pandemia wyostrzyła rysy naszych relacji.

Według statystyk Fundacji Mamy i Taty, obecną sytuację życiową jako średnią – trochę dobrą, trochę złą – ocenia 44 proc. respondentów. Na drugim miejscu są ci, którzy uważają ją za raczej dobrą (34 proc.). Za raczej złą i bardzo złą uznaje ją 18 proc. badanych.

Najbardziej boimy się wzrostu cen produktów lub usług i utrudnień w korzystaniu z opieki medycznej (ponad 50 proc). – To, co nas uderzyło, to że sytuacja polityczna w kraju frustruje badanych niemal tak samo jak ryzyko utraty pracy – mówi Marek Grabowski. – Może dlatego, że mamy więcej czasu na śledzenie wiadomości, może przez zawirowania wokół wyborów prezydenckich, a może boimy się, że efekty wojenek na górze dotkną nas tu na dole.

 


JESZCZE WIĘCEJ RAZEM

Mniej przejmujemy się utrudnieniami związanymi z robieniem zakupów (16 proc.), co pokazuje, że na tym froncie obostrzenia nie zaszkodziły nam tak bardzo, jak się tego spodziewaliśmy. W podobnym stopniu martwi nas brak możliwości czy też trudność w realizowaniu zainteresowań. Na dłuższą metę sprowadzanie życia do „polowania” na ryż i papier toaletowy oraz dzielenia uwagi między codziennie gotowanie dla całej rodziny, czynności zawodowe i pomaganie dzieciom w lekcjach w stopniu wyższym, niż ustawa oświatowa przewiduje, może okazać się frustrujące. Nie dziwi więc, że co dziesiąty z nas zmagania zawodowe i edukacyjne ocenia jako ponadprzeciętne.

Dla takiej samej części społeczeństwa problemem jest utrudnione korzystanie z praktyk religijnych. – Zaskakuje jednak, że częściej mówią o tym młodzi dorośli – komentuje Marek Grabowski. – Wchodząc w samodzielne życie, poszukują ideałów; niektórym dostarcza ich Kościół, a ten schował głowę w piasek. Praktyki religijne dawały tym ludziom punkt odniesienia, i nagle go zabrakło.

Kolejne zaskoczenie: o braku jakichkolwiek problemów mówi tyle samo osób, co o frustracjach i lękach – prawie co trzeci obywatel. – To pokazuje, że z problemami na skalę rodzinną szybko się uporaliśmy – mówi Marek Grabowski. – Poduszkę bezpieczeństwa zapewniają rządowe tarcze antykryzysowe i wsparcia dla pracowników, a frustracje, które wyrażają się w codziennych rozmowach, w teoriach spiskowych, sprzecznych komunikatach oficjalnych, są bliżej nieokreślone. Polacy to chłodne i zdroworozsądkowe społeczeństwo; wiedzą, że może być ciężej, co wychodzi w naszych badaniach, ale nie wpadają w panikę.

Wnioskami z badań Fundacja dzieli się z rządzącymi. – Po pierwsze, należy jak najszybciej odmrozić gospodarkę, w DNA Polaków jest wpisana potrzeba pracy i większe zaufanie do niej niż do zasiłków – ocenia Marek Grabowski. – Po drugie, potrzebujemy przestrzeni do odreagowania kilkutygodniowej izolacji: sportu i rekreacji. Może wzorem Słowaków zdejmiemy niebawem maseczki w przestrzeni publicznej, w tym podczas spacerów w parkach? Po trzecie, Polacy oczekują od polityków postawy „wszystkie ręce na pokład, razem zadbajmy o okręt »Polska«”. A jego najważniejszymi trybikami są rodziny. Gros z nich stanowią małe przedsiębiorstwa, które utrzymują kraj. I tu koło się zamyka. Nie ma kraju bez rodziny, ale ta potrzebuje możliwości utrzymywania się.

To, co w badaniu Fundacji Mamy i Taty zaskakuje najbardziej, także powinno dać rządzącym do myślenia. Okazuje się, że po dwóch miesiącach izolacji, podczas której życie domowe, szkolne i zawodowe polskich rodzin zawężało się do czterech ścian i rozciągało na kilkanaście godzin intensywnych obowiązków dziennie – co piąta z nich najbardziej teraz potrzebuje… wspólnego spędzania czasu. Wspólne gry i zabawy, oglądanie filmów i inne rozrywki w gronie rodzinnym wyprzedzają nawet potrzebę realizacji własnych zainteresowań. To wskazuje na ogromny potencjał rodziny.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka polonistyki i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, mężatka, matka dwóch córek. W "Idziemy" opublikowała kilkaset reportaży i wywiadów.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter